Naturalne preparaty w walce z nadwagą – o tym co wybierać, a czego się wystrzegać pisze nauczyciel Medycznej Szkoły Policealnej w Przasnyszu – Michał Lewenda
Zbędne kilogramy to dla wielu z nas poważny problem. Nie tylko natury zdrowotnej, ale także jest to problem mający wpływ na poczucie naszej własnej wartości. No bo któż nie chciałby wyglądać atrakcyjnie i mieć smukłą sylwetkę? Na rynku, oczywiście zatrzęsienie coraz to nowych „cudownych” preparatów. Gorzej z ich skutecznością.
Czy istnieje ów złoty środek? Można powiedzieć, że i tak i nie!
Dawniej jako środki odchudzające stosowano leki z grupy amfetamin i podobne. Istotnie wykazywały one widoczne działanie: hamowały apetyt, przyspieszały przemianę materii, a co za tym idzie kilogramów ubywało. Warto jednak pamiętać, że środki te miały rozległe działania na psychikę i układ sercowo – naczyniowy. Wywoływały też uzależnienie. W wielu krajach, w tym Polsce zostały wycofane.
Kolejnym typem specyfiku o zdecydowanym, widocznym działaniu jest mieszanka efedryny, kofeiny i aspiryny tzw. ECA oraz jej różne odmiany. Jest to połączenie o silnym działaniu termogenicznym, czyli spalającym tkankę tłuszczową i przyspieszającą przemianę materii. Niestety tu także mamy całą gamę skutków niepożądanych z nadciśnieniem i arytmią serca włącznie.
Efedryna ma działanie nieco podobne do amfetamin, służy także do nielegalnego otrzymywania metamfetaminy i metylokatynonu silnych psychostymulantów uzależniających. Na rynku istnieje wiele tzw. spalaczy tłuszczu (FAT BURNERS) gdzie efedryna jest zastąpiona np. wyciągiem z pomarańczy gorzkiej zawierającej synefrynę, ale są one mniej skuteczne od typowej mieszanki ECA.
W ostatnich latach pojawił się trend wykorzystywania niektórych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy. Metformina i semaglutyd oraz analogi, bo o nich mowa, wydają się całkiem obiecującymi środkami pomocnymi w kontroli i utracie masy ciała. Metformina osłabia wchłanianie cukrów z przewodu pokarmowego, a to właśnie cukry zamieniane są w magazynowane potem tłuszcze. Semaglutyd poza złożonymi działaniami daje też uczucie sytości, czyli tłumi apetyt. W obecnej chwili nie są to jeszcze leki zarejestrowane do leczenia otyłości.
Co więc może być dla nas pomocne? Oczywiście ważna jest odpowiednia dieta, aktywność fizyczna. Zbytnie zbratanie się z lodówką też nie pomaga! To wie każdy, więc pominę te ważne aspekty. Opiszę teraz kilka tych bardziej sensownych składników pochodzenia naturalnego, które według mnie działają.
Rutwica lekarska – Galega officinalis, zawiera biguanidowy alkaloid galeginę, który ogranicza wchłanianie węglowodanów z przewodu pokarmowego. To właśnie na podstawie działania galeginy otrzymano syntetyczne leki typu wspomnianej już metforminy. Ziele rutwicy wchodzi w skład ziołowych mieszanek stosowanych pomocniczo w cukrzycy. Przy czym nie należy się obawiać, że wpłynie się ujemnie na gospodarkę węglowodanową stosując tego typu mieszanki przez osoby bez cukrzycy!
Fasolamina to kolejna substancja pomocna w zapobieganiu odkładania się tkanki tłuszczowej. Otrzymywana z nasion fasoli i obecna na rynku. Pomocniczo stosowana także w cukrzycy. Fasolamina ma także działanie tłumiące apetyt.
Ziarna zielonej (nieprażonej) kawy – Coffea arabica oprócz kofeiny, która przyspiesza metabolizm oraz ogólnie stymuluje do wysiłku fizycznego, zawiera kwas chlorogenowy o działaniu lipolitycznym (spalającym tkankę tłuszczową). Zielona kawa także jest szeroko dostępna pod różną postacią.
Kolejnym darem natury jest morszczyn pęcherzykowaty – Fucus vesiculosus, morski glon występujący np. w naszym Bałtyku. Plecha morszczynu zawiera związki jodu wzmagające syntezę hormonów tarczycy. Hormony tarczycy wybitnie wzmagają przemianę materii i lipolizę. Dodatkowo morszczyn pęcznieje w żołądku dając uczucie sytości oraz działa ułatwiająco na wypróżnianie, co też jest pozytywne w odchudzaniu. Spożywa się suszoną plechę morszczynu np. z jogurtem.
Godny uwagi i dostępny na rynku jest wyciąg z tamaryndowca malabarskiego – Garcinia cambogia. Zawiera kwas hydroksycytrynowy. Kwas ten wykazuje działanie lipolityczne.
W ostatnich latach dostępne są preparaty z piperyną. Piperyna to alkaloid izolowany z pieprzu czarnego – Piper nigrum. Piperyna odpowiada za ostry smak pieprzu. Działanie piperyny w otyłości polega między innymi na hamowaniu powstawania nowych adipocytów (komórek gromadzących tłuszcz).
Wszystkie substancje, które wymieniłem są dostępne na naszym rynku pod różnymi postaciami. Są bezpieczne w stosowaniu. Aby efekt naszej kuracji był zauważalny, należy skojarzyć ich działanie. Stosować zatem jednocześnie. Istnieją mieszanki gotowe, czyli zawierające te składniki w jednej np. kapsułce.
Częstym błędem jest stosowanie tylko jednego składnika, dostępnego w postaci wyciągu w tabletkach lub kapsułkach. Zazwyczaj daje to tylko rozczarowanie i zniechęcenie! Co do dawkowania, stosować się proszę do zaleceń producenta.
Obecny rynek apteczny, zielarski jest dosyć obfity, tak więc wybór pozostawiam Państwu!
Wspomniana wcześniej aktywność ruchowa, nienajadanie się przed snem i zdrowe odżywianie to też niezwykle istotna sprawa. Jeśli dostosujemy się do prawidłowych nawyków, wspomagając się opisanymi substancjami naturalnymi, talia osy jest w zasięgu ręki!
Jeszcze jedna ważna rzecz! Przestrzegam przed zakupem środków z niepewnego źródła. Niestety niektórzy producenci zafałszowują swoje preparaty pochodnymi amfetaminy, sibutraminą (wycofany środek odchudzający) aby działanie było widoczne i preparat się sprzedawał! Zazwyczaj nie kończy się to dobrze! Najlepiej poprosić w aptece lub sklepie zielarskim o pomoc w skomponowaniu mieszanki.
Tak więc życzę pomyślnych efektów! Serdecznie zapraszamy do Medycznej Szkoły Policealnej w Przasnyszu! Na kierunku technik farmaceutyczny i nie tylko, dowiesz się wielu ciekawych, prozdrowotnych rzeczy!
mgr farm. Michał Lewenda
Super artykuł!