Młodzi mieszkańcy powiatu przasnyskiego pomagają zintegrować się dwóm narodom i stworzyć prawdziwe polsko-ukraińskie przyjaźnie

Wbrew toczącej się na Ukrainie wojnie i docierających do nas codziennie koszmarnych historiach i wojennych obrazach, są wśród nas osoby, które chcą całe to zło przyćmić dobrem. Pomagają Ukrainkom przybyłym do naszego kraju zapomnieć o ogromie cierpienia, jednocześnie ukazując Polakom to, co w Ukrainie najlepsze. Taki jest projekt „Piękna, smaczna i zdrowa Ukraina”, w którym ogromny udział mają młodzi mieszkańcy naszego powiatu.

– Wybuch wojny w Ukrainie spowodował, że wszyscy zaczęli angażować się w pomoc. Firma transportowa pani Marioli i Arkadiusza Wieczorków i eR‐trans z gminy Czernice Borowe, kierowcom ukraińskim kupowały środki pierwszej pomocy. Z każdym dniem zainteresowanych niesieniem pomocy Ukrainie było więcej. Zwykli ludzie dzielili się wszystkim co mieli i przynosili do siedziby firm. W całą akcję bardzo zaangażowali się Bartek Wieczorek, który świetnie mówi po ukraińsku i Gabrysia Borkowska z przyjaciółmi, Madzią Korkuć i Julitką Przewodowską. Wspólnie do późnych godzin nocnych pakowali to, co podarowali ludzie, aby dary dostarczyć na granicę lub do wyznaczonego miejsca w Ukrainie – mówi nam pani Magdalena Rudzińska-Borkowska, mama Gabrysi, osoba również zaangażowana w projekt.

W innym miejscu Polski, dokładnie w Szkotowie, w powiecie nidzickim, pomoc Ukrainie organizowała również zaprzyjaźniona z rodziną Bartka Wieczorka, Agnieszka Tołłoczko – Wróbel, youtuberka i uczestniczka kilku programów telewizyjnych m.in. „Dobra robota”, która wraz z mężem postanowiła ugościć w domu, szukające schronienia Ukrainki z dziećmi.

– Agnieszka zadzwoniła i powiedziała, że prowadzi zbiórkę i potrzebuje od nas transportu, a ja powiedziałem, że prowadzę zbiórkę i też potrzebuję transportu. Zbieraliśmy paczki, które rozwoziliśmy po domach dla Ukraińców i pomagałem znajdować mieszkania, organizować odzież, jedzenie i wszelkie inne asortymenty życia codziennego. I tak to się zaczęło, zaczęliśmy działać razem przy projekcie Agnieszki – mówi nam Bartek Wieczorek, obecnie współorganizator wydarzeń.

„Piękna, smaczna i zdrowa Ukraina”

Ukraina ma być piękna, tak jak piękne są Ukrainki, którym realizatorzy projektu pomagają zadbać o wygląd, sprawić by poczuły się lepiej i pewniej. Ma być też smacznie, gdyż taka jest właśnie ukraińska kuchnia. Integralną częścią „Ukraina jest smaczna” jest blok gastronomiczny, na którym prowadzą bloga „Katia i Lena z Krzywego Rogu” oraz „Katja i Lena gotują”. Ostatnim elementem jest zdrowie, bo te jest najważniejsze. Osoby zaangażowane w projekt jeżdżą po Polsce i w czasie wydarzeń realizują program, raczą Polaków ukraińskimi daniami, uczą ukraińskich tańców, prezentują rękodzieło, prowadzą zajęcia fitnessu dla dorosłych, dzieci i młodzieży. Każde z wydarzeń ma swój charakter i można rzec jest niepowtarzalne.

I tak 15 maja w Nidzicy odbędzie się wesele ukraińskie w restauracji Ordo na zamku w Nidzicy – imprezą współistniejąca będą średniowieczne jarmarki, zaś w dniach 30-1 maja odbędzie się majówka prowadzona przez Roberta Makłowicza w Tarnowie. Organizatorzy nie zapominają o Przasnyszu, z projektem chcą zawitać tu w czerwcu, jednak oczywiście wszystko będzie zależało od tego jak potoczy się sytuacja.

Na młodych, w trudnych sytuacjach można liczyć

Nieodłącznym elementem każdego wydarzenia jest część muzyczna, w której Gabrysia Borkowska, utalentowana młoda solistka, śpiewa ukraińskie i polskie piosenki. Najważniejszą – hymn projektu napisała sama. Premierowo zaśpiewała go w Olsztynie wraz z Ukrainką Victorią Berris. Słowa i muzyka wprowadzają w nostalgiczny nastrój, ale są przepełnione optymizmem i motywacją do czynienia dobra (hymnu można posłuchać pod tekstem-red.).

Pomysłów na przyszłość mają całe mnóstwo, jednym z nich jest nawet założenie fundacji „Samo dobro”, dzięki której niesienie pomocy zostałoby sformalizowane. Ta obecnie jest na końcowym etapie rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym. Prezesem będzie Agnieszka Tołłoczko – Wróbel, zaś Bartek Wieczorek wiceprezesem.

– Chcemy kontynuować naszą pomoc dla Ukrainy, ale też pomagać osobom chorym, których koszt leczenia przerasta możliwości finansowe – mówi nam Bartek. Wszystko z miłości do Ukrainy, która tak jak w przypadku Bartka co ciekawe, nie zrodziła się teraz, ale już w czasach kiedy był w podstawówce.

– Agnieszka Tołłoczko – Wróbel ma swoją rodzinę we Lwowie i my też często tam jeździliśmy na wakacje. Nie tylko do Lwowa, ale zwiedzaliśmy kraj, zimowe ferie spędzaliśmy w Bukowelu. Byłem w podstawówce przekonany, że jak tylko skończę szkołę to właśnie na Ukrainie zamieszkam – przyznaje nasz rozmówca.

O tym, ile dobra niesie projekt niech świadczą słowa jednej z biorących w nim udział Ukrainek, Iriny.

– Projekt Ukraina pozwala mi zapomnieć o tym że moje miasto jest ciągle bombardowane, że moi przyjaciele i rodzina rozjechali się w różne strony, że mojego domu, mojej pracy tam już nie ma. Jestem tu i tu muszę żyć – stwierdziła.

ren