Mieszkańcy osiedla Zawodzie piszą do burmistrza: Inni są lepsi, niż my?

Mieszkańcy osiedla Zawodzie w Przasnyszu są niezadowoleni z ograniczenia inwestycji, na którą miasto pozyskało pieniądze z Polskiego Ładu. Napisali petycję.

Jakiś czas temu informowaliśmy, że samorząd miasta Przasnysz dzięki zmianom w programie Polski Ład, wciąż może korzystać ze środków przeznaczonych na „rekreacyjne” inwestycje w mieście.

Zadanie, o którym mowa, początkowo miało składać się z trzech części:

1. zagospodarowanie terenu przy ul. Zawodzie (stary basen) poprzez nasadzenie 70 drzew i 365 krzewów, wysypanie terenu wokół zbiornika piaskiem plażowym, ustawienie 12 betonowych leżaków parkowych i 8 parasoli trzcinowych, budowę alejki wraz z oświetleniem oraz Chaty Przaśnika,
2. Utworzenie strefy wypoczynku przy ul. Orlika (Wembley), budowę siłowni zewnętrznej, górki saneczkowej, boiska, skateparku, boiska do gry w squasha i kolejki tyrolskiej,
3. Budowę turystycznej ścieżki pieszo – rowerowej przy rzece wraz z mostem i infrastrukturą towarzyszącą.

Po zmianach zakres inwestycji miał zostać ograniczony.

– Będziemy chcieli zrealizować dwa z tych trzech zadań, czyli utworzenie strefy wypoczynki na Wembley i budowę ścieżki wzdłuż Węgierki plus budowę mostu – mówił burmistrz Łukasz Chrostowski.

Wiadomość nie spodobała się mieszkańcom Zawodzia, którzy na zagospodarowanie nieużytkowanego dziś terenu po starym basenie bardzo liczyli. Napisali do burmistrza petycję.

Mieszkańcy Zawodzia pytają: Inni są lepsi?

„Stanowczo sprzeciwiamy się rezygnacji z realizacji inwestycji na działce po starym basenie. Środki pozyskane z Programu Polski Ład przez władze miejskie miały służyć do realizacji trzech inwestycji (…) Zapowiedzi, co do tego terenu były obiecujące, miała być plaża, boisko, miejsce spotkań, piękna zieleń, mała architektura, leżaki, hamaki oraz chata Przaśnika. Pozyskano środki, rozpisywano się jak to będzie teraz na Zawodzi u pięknie i wspaniale, a zapomniane osiedle w końcu będzie tętnić życiem” – pisali rozżaleni.

„Dziś wiemy, że my mieszkańcy Osiedla Zawodzie nie zasługujemy na to, a Pan Burmistrz ma inne priorytety, a inni mieszkańcy są lepsi jak ci z Zawodzia. Z czego wynika taka decyzja, czy my nie zasługujemy na taką inwestycję, są inni mieszkańcy bardziej zasłużeni, większe osiedla, które mogą dać więcej głosów? Dlaczego nie było spotkania z mieszkańcami? Czy Pan Burmistrz nie ma odwagi powiedzieć nam wprost w oczy, o co chodzi? Tak się nie robi, chodził Pan po domach obiecywał cuda, mówił, co tam ma nie powstać – napisali i zaapelowali o uwzględnienie terenu po starym basenie przy realizacji projektu z Polskiego Ładu.

Do petycji odniósł się burmistrz Łukasz Chrostowski. Odpowiedział mieszkańcom, że informacje o rezygnacji z zagospodarowania terenu nie są prawdziwe.

Miasto nie zrezygnowało z inwestycji, ale…

„Miasto Przasnysz nie zrezygnowało z realizacji inwestycji na działce po starym basenie. Są to informacje nieprawdziwe i wprowadzające celowo w błąd mieszkańców przez środowiska polityczne, którym zależy, aby budować negatywną ocenę samorządu Miasta Przasnysz. Dla burmistrza Przasnysza każdy mieszkaniec jest ważny, każdy też ma takie same prawa. Nie ma mieszkańców złych i dobrych, lepszych i gorszych” – stwierdził burmistrz i podkreślił, że miasto nie wycofuje się z zagospodarowania terenu i zamierza wykonać inwestycję, ale nie w 2023 roku i nie z pieniędzy z Polskiego Ładu.

W dalszej części pisma tłumaczy przyczyny decyzji:

„Regulamin Polskiego Ładu nie był korzystny dla wykonawców. Ci nie byliby w stanie w ramach jednego przetargu realizować części zamówienia na zagospodarowanie terenu po starym basenie. Wykonawcy oczekiwali szybkiej płatności za zadanie, a Polski Ład określa terminy płatności w zupełnie inny sposób. Nie było wobec tego chętnych, a organizowane dwa przetargi kończyły się brakiem ofert” – pisze.

„Znacząco wzrosły koszty inwestycji po opracowaniu kosztorysu inwestorskiego. Miasto musiałoby ograniczyć inwestycję do wycinki zakrzaczeń, nasadzeń i alejek. Oznaczałoby to zrealizowanie inwestycji w 30 proc., co spotkałoby się z krytyką, z uwagi na brak środków na zagospodarowanie niecki basenowej, budowy Chaty Przaśnika i montażu elementów małej architektury (…) Wzrost cen spowodowanych wysoką inflacją, brakiem dostępności materiałów, a także wzrost minimalnego wynagrodzenia spowodowały, że miasto nie tylko nie miało środków finansowych, ale także, że żaden wykonawca nie był zainteresowany realizacją zadania.

ren