Mieszkańcy bloku przy Szosie Ciechanowskiej protestują przeciwko budowie kolejnego budynku wielorodzinnego

Mieszkańcy bloków przy ulicy Szosa Ciechanowska 13 i 13a pomimo, że mieszkają przy dość ruchliwej trasie, do tej pory na brak spokoju, narzekać nie mogli. Przed ich budynkiem rozpościera się bowiem niemały kawałek zieleni. Są drzewa i krzewy, które skutecznie odgradzają ich od hałasu i zanieczyszczeń. Ta sytuacja ma się jednak wkrótce zmienić. „Mini park” ze starymi drzewami, ma zostać wycięty. Teren zielony zmieni się w plac budowy, a przed dotychczasowym budynkiem „wyrośnie” nowy blok.

 

Mieszkańcy za wszelką cenę nie chcą do tego dopuścić.

– Żyjemy w XXI wieku i chcemy funkcjonować normalnie. Pobudowanie nowego bloku znacznie obniży naszą jakość mieszkania i życia. Zabrane nam zostanie dzienne światło, w zamian zyskamy hałas i ograniczenie przestrzeni – mówią.

Bloki przy ulicy Szosa Ciechanowska 13 i 13a to budynki wielorodzinne, w którym mieszkania otrzymywali pracownicy tzw. POM- ów czyli Państwowego Ośrodka Maszynowego. Niektóre z rodzin obecnie w nim mieszkających, są tam od początku. Jak się okazuje, oni sami lub ich rodzice, na koncie mają już jedną wygraną bitwę o budowę bloku na tym terenie.

 

Z tymi samymi postulatami stanęli razem, by zapobiec budowie bloku socjalnego. Taki pomysł pojawił się bowiem za kadencji burmistrza Waldemara Trochimiuka.

– Wówczas sprawa trafiła do sądu. Najpierw do Ostrołęki, gdzie sąd przychylił się do pomysłu władz miejskich, a potem do Warszawy gdzie jak twierdzą mieszkańcy wyrok ostrołęcki został uchylony. Ostatecznie blok nie został wybudowany, a mieszkańcy wrócili do swoich obowiązków.

Stan ten nie trwał jednak bardzo długo. Działka miejska została sprzedana inwestorowi. Teraz do pomysłu budowy bloku powróciła firma REMBUD z Przasnysza, właściciel działki. Mieszkańcy zaś znów jednoczą się, by zablokować inwestycję.

Postępowanie toczy się obecnie w Starostwie Powiatowym w Przasnyszu, które ma wydać pozwolenie na budowę. Mieszkańcy tymczasem złożyli w powiecie swój protest. Czy Starostwo pójdzie za głosem mieszkańców?

– Władze samorządowe Powiatu Przasnyskiego zawsze wsłuchują się w głos mieszkańców, jednak w sytuacjach takich, jak opisana, muszą przede wszystkim kierować się przepisami prawa, które wyraźnie określa przypadki w jakich można odmówić wydania decyzji o pozwoleniu na budowę. W przypadku rozpatrywania tego typu wniosków, Starostwo ma ściśle określone ramy prawne, w których może się poruszać – mówi nam Magdalena Kowalewska, Kierownik Referatu Rozwoju, Aktywizacji Biznesu i Promocji w Starostwie Powiatowym w Przasnyszu.

 

Postępowanie jest aktualnie na etapie rozpatrywania. Mieszkańcy otrzymali na swój protest odpowiedź, pod którą podpisał się dyrektor Wydziału Budowlanego i Zarządzania Kryzysowego, Jarosław Włodarczyk. Ta utrzymana jest w podobnym tonie. „Wydział Budownictwa i Zarządzania Kryzysowego informuje, iż organ architektoniczno – budowlany nie może odmówić wydania decyzji o pozwolenie na budowę w przypadku spełnienia wymaga określonych w ustawie. W omawianym przypadku decyzja o warunkach zabudowy z dnia 9.04.2021 roku wydana przez Burmistrza Przasnysza stała się ostateczna. Na etapie postępowania prowadzonego przed Burmistrzem można było składać wnioski” – napisano.

Mieszkańcy jak twierdzą, wnioski chętnie by złożyli, jednak o tym, że rozpoczęło się postępowanie nie mieli pojęcia. Ich zdaniem zawinił zarząd wspólnoty, który o niczym ich nie informował i nie informuje.

– Przedmiotowa nieruchomość nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego. Teren nie ma charakteru przemysłowego, a w okolicy obszar analizy i funkcji obejmuje sąsiedni budynek wielorodzinny. Dlatego też w 2021 r. na wniosek inwestora wydano decyzję o warunkach zabudowy – mówi nam z kolei, wiceburmistrz Łukasz Machałowski.

– Samorząd ma wiedzę, że mieszkańcy oponują przeciwko planowanej inwestycji wskazując na szereg argumentów natury budowlanej i prawa sąsiedzkiego, jednakże uwagi te odnoszą się do okoliczności istotnych w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę, a takie toczy się przed organem architektoniczno – budowlanym. Sprawa była także przedmiotem sporu sądowo – administracyjnego, ale w zakresie braku uzgodnienia przez Wojewódzki Zarząd Dróg projektu decyzji, wskazując wówczas na zagrożenia wynikające z ruchu drogowego. Ostatecznie w wyniku odwołań Inwestora, Zarząd Dróg uzgodnił decyzję o warunkach zabudowy. Miasto nie ma sprawczych narzędzi prawnych związanych z tą sprawą. Samorząd nie chce także wypowiadać się o argumentach podnoszonych przez Mieszkańców, gdyż nie jest stroną „sporu” – dodaje nasz rozmówca.

Mieszkańcy nie zamierzają odpuścić.

– Skoro raz się udało, musi udać się i teraz – mówią. W planach mają wykonanie niezależnych ekspertyz dotyczących chociażby odległości umieszczenia zbiornika na gaz od zabudowań mieszkalnych. Jeśli zajdzie taka potrzeba rozważają również udanie się do sądu.

 

Póki co w sierpniu 2022 roku inwestor otrzymał od władz miasta Przasnysz zezwolenie na usunięcie 27 drzew z miniparku. W zamian ma wykonać nowe nasadzenia.

Do sprawy wrócimy.

 

 

ren

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mieszkaniec
Mieszkaniec
1 rok temu

Prawo działa w dwie strony,a ludzie też chcą gdzieś mieszkać. Tylko wyrozumiałość pozwala być człowiekiem…

.....
.....
1 rok temu
Reply to  Mieszkaniec

Jest tyle wolnych działek i miejsc.

Witek
Witek
1 rok temu

Mogą zmienić miejsce zamieszkania. Mi też przeszkadzają,że tam mieszkają i co protestuję ?

Marek (prawdziwy)
Marek (prawdziwy)
1 rok temu
Reply to  Witek

Aleś Ty mundury. Jasne, zróbmy sobie Bangladesz.

Skoro to Rembud, to sprawa pozamiatana.

Jakiś deweloper chciał budować na działce po PKS, to podobno działka jest przeznaczona pod prsemysl. Tylko tego przemysłu nikt na oczy nie widział.

Obywatel
Obywatel
1 rok temu

Naprawdę jest już tak mało miejsca na terenie Przasnysza, że trzeba wciskać blok obok bloku.

Mati
Mati
1 rok temu

Współczuję ludziom. Padli ofiarą wyprzedaży gruntów miejskich w poprzedniej kadencji. Budżet Przasnysza odnotował przypływ gotówki w jednym roku, za to koszty środowiskowe i społeczne przez dziesięciolecia będą ponosili mieszkańcy,

Zenon
Zenon
1 rok temu

Jedynym rozwiązaniem przed takim stanem rzeczy jest wykupienie takich terenów przez wspólnoty i pozostawienie ich w dotychczasowym stanie.To taka rada na przyszłość dla innych, podobnych spraw.

Anna
Anna
1 rok temu

Blok socjalny jest niezbędny jeszcze przed wyborami, przecież trzeba przyznać mieszkania wyborcom. A tak swoją drogą po cholernę komu te drzewa, wyciąć wysypać kamieniem i wsadzić kilka roślinek, które i tak zdechną.

.....
.....
1 rok temu
Reply to  Anna

To nie będzie blok socjalny. Tylko mieszkania prywatne, kupione od rembudu.