Miasto vs. niepubliczne przedszkola. Przasnysz idzie do Sądu Najwyższego i prosi o pomoc Zbigniewa Ziobrę.
Niejednokrotnie informowaliśmy o toczących się procesach sądowych pomiędzy miastem Przasnysz a niepublicznymi przedszkolami, które domagają się wypłaty błędnie naliczonych dotacji. Niedawno pierwsza z wielu spraw zakończyła się prawomocnym i niekorzystnym dla miasta wyrokiem, doszedł także kolejny proces. W obliczu upadku finansów, miasto zdecydowało się na skierowanie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego, zwróciło się także o pomoc do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Pierwszy prawomocny wyrok głosi, że miasto musi zapłacić jednemu z przedszkoli nieco ponad 146 tys. Do tego dochodzą odsetki w kwocie 92,5 tys. oraz koszty postępowania sądowego. Rada Miejska na ten cel zabezpieczyła w budżecie kwotę przekraczającą 252 tys. zł. Jedyna dobra informacja jest taka, że zasądzona kwota wynosi mniej więcej połowę sumy, której domagało się przedszkole. Zła jest taka, że miasto musi ją zapłacić, co uniemożliwi przeznaczenie pieniędzy na inny cel.
Podobna suma wystarczyłby na remont boiska i placu zabaw przy szkole nr 1, zamkniętego z powodu fatalnego stanu technicznego. Niestety, środki z trzeszczącej w szwach miejskiej kasy zamiast do publicznej szkoły popłyną na konto prywatnego przedszkola.
Burmistrz Łukasz Chrostowski zamierza jednak walczyć do końca i liczy na skuteczność kasacji skierowanej do Sądu Najwyższego, który jest ostateczną instancją odwoławczą w Polsce. Na podobny krok zdecydowały się nieliczne samorządy, ale dotychczasowe wyroki nie napawają szczególnym optymizmem.
Wiceburmistrz nie widzi jednak tego zagadnienia w ciemnych barwach.
– Nie ekscytowałbym się orzeczeniami Sądu Najwyższego niekorzystnymi czy też korzystnymi dla samorządów. Ostatnio opublikowana informacja o pozytywnym wyroku dla przedszkoli, została sporządzona przez kancelarię, która tę sprawę prowadziła i wygrała. Nic dziwnego, że treść jest taka, a nie inna. Trudno mówić o tym wyroku, ponieważ Sąd Najwyższy nie sporządził w tej sprawie uzasadnienia. My robimy swoje i walczymy do końca. Najważniejsze jest, aby Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną do rozpoznania w ramach tzw. przedsądu. To już będzie sukces – mówi wiceburmistrz Łukasz Machałowski.
Tymczasem w przypadku Przasnysza gra toczy się o naprawdę grubą stawkę, ponieważ suma pozwów przekroczyła już 7 milionów złotych. Do tego dochodzą odsetki i koszty przegranych spraw. Nad opracowaniem skargi pracował wiceburmistrz Łukasz Machałowski. Kasacja liczy sobie 50 stron i zawiera 8 kluczowych zarzutów.
– Złożyliśmy do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną przeciwko wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który zasądził na rzecz niepublicznego przedszkola kwotę 146.232,71 zł. Skarga kasacyjna liczy ponad 50 stron i zawiera 8 zarzutów oraz trzy zagadnienia prawne. Wątpliwości natury prawnej są tak duże, że jesteśmy zdeterminowani walczyć do końca – podkreśla burmistrz Łukasz Chrostowski. – Uważamy, że Sąd Apelacyjny nie dokonał charakterystyki prawnej żądania przedszkoli. Jeżeli uznamy, że dotacja jest deliktem, to przedszkole powinno swoją szkodę udowodnić, wobec rzekomo wypłaconej dotacji w zaniżonej wysokości. Chcemy, aby Sąd Najwyższy wątpliwości te rozstrzygnął i przyjął naszą skargę w ramach przesądu. Uważamy też, że błędnie wliczono niektóre wydatki do podstawy dotacji; wydatki, które w praktyce mogą być ponoszone wyłącznie przez przedszkola publiczne, nie zaś przez niepubliczne – dodaje.
Miasto Przasnysz zwróciło się także do Związku Miast Polskich o przyłączenie się do sprawy, zgodnie z deklaracją złożoną przez tę organizację na początku 2020 r. Co więcej, w skardze znalazła się informacja, że miasto skierowało wniosek formalny do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o przyłączenie się do sprawy.
Spory z udziałem prywatnych przedszkoli toczą się jak kraj długi i szeroki, a przyczyną tego stanu rzeczy są nieprecyzyjne przepisy. Cześć samorządów przegrywa procesy, część idzie na ugody, jeszcze inne walczą do końca. Z danych Gazety Prawnej wynika, że skala roszczeń niepublicznych przedszkoli wobec samorządów jest wyceniana na 17,18 mld zł plus odsetki, co grozi katastrofą systemu edukacji.
Pomoc najwyższych organów państwa jest tutaj bezwzględnie konieczna, bowiem istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych, budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów. Zarzewiem konfliktów jest nieprecyzyjne i pisane na kolanie prawo sprzed 2017 r. Stanowiło ono, że każdemu z niepublicznych przedszkoli przysługiwała kwota równa 75 proc. wszystkich bieżących wydatków gminy na jedno dziecko w placówce publicznej. Ogólnikowość regulacji powodowała, że każda gmina dokonywała wyliczeń po swojemu i najczęściej tak, aby wydać jak najmniej.
Wszystkie z roszczeń przedszkoli wobec miasta Przasnysz powstały jeszcze podczas kadencji Waldemara Trochimiuka, a sprawy sądowe, dotyczące żądań przedszkoli znajdują się na finiszu, dlatego wkrótce możemy spodziewać się kolejnych wyroków.
M. Jabłońska
Czekam na wysyp komentarzy pisanych przez kierownictwo i właścicieli przedszkoli…
Nie jestem w żaden sposób stroną (nie mieszkam w Przasnyszu ) ale czytając artykuł natknąłem się na stwierdzenie „domagają się wypłaty błędnie naliczonych dotacji ” czyli miasto (urzędnik ) naliczyło błędnie ,zapłaciło mniej niż się należało ,przedszkola straciły własne (należne ) pieniądze a teraz miasto liczy na to że SN skasuje prawomocny wyrok . Dalej pisze że te pieniądze można by przeznaczyć na inny cel (remont placu przy szkole nr 1) .Bez względu na wyrok SN czy to jest w porządku by pieniądze należne prywatnemu przedszkolu przeznaczyć na remont placu tylko dlatego że ten jest przy samorządowej szkole? Czy zasadne… Czytaj więcej »
A teraz nie zapłać za np.smieci to zaraz dostaniesz komornika taka mamy władze i praworządność😁
Ale znasz szczegóły tych spraw, czy bazujesz na tym co przeczytałeś w powyższym artykule?
Apelacja pozwanej gminy oddalona
Sąd Apelacyjny w Białymstoku o około 10 tys. zł zmniejszył kwotę zasądzoną w I instancji na rzecz powódki tytułem wyrównania należnej dotacji, oddalając w pozostałej zasadniczej części apelację pozwanej gminy od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce (sygn. akt I ACa 487/19).
A w artykule: Jedyna dobra informacja jest taka, że zasądzona kwota wynosi mniej więcej połowę sumy, której domagało się przedszkole
sławek, uspokój się. Zajmij się pracą
Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy prowadzą niepubliczne przedszkola i wyręczają samorząd z inwestowania dużych środków w budowę nowych placówek i później ich utrzymywanie. Nie dość, że dostają tylko 75% dofinansowania do ucznia w porównaniu do państwowego przedszkola, to jeszcze zostają jak widać oszukiwani i są solą w oku również obecnych władz, które widać na każdym kroku promują tylko jak to mówią swoje przedszkola . Dla dobra miasta mam taka propozycję dla włodarzy naszego miasta. A może zrobić, jak to robią inne samorządy i czas pomyśleć o negocjacjach i iść na ugodę żeby to wszystko załatwić honorowo dla dobra ogółu, a zwłaszcza… Czytaj więcej »
które to przedszkole wygrało sprawę?
Podobno te z orlika, a podobno z jednym zawarli ugodę. A jednak jak się chce to można?. Można
Gdzie na Orlika jest prywatne przedszkole?To jest samorządowe tzn.swoje.
Ktoś przed wyborami mówił o rozsądnym gospodarowaniu środkami publicznymi. Złożenie kasacji do SN to kwota ok. 100.000 zł którą możemy bezpowrotnie stracić nonszalaństwem naszychi eksperymentowaniem władz. Wyrok Sądu Najwyższego jest bardzo jasny dla samorządów, a zaleceniem Związku Miast Polskich po tym wyroku dla samorządów jest rozpoczęciu negocjacji z poszkodowanymi żeby ratować budżety.
Jaką masz pozycję negocjacyjną gdy druga strona trzyma w ręku prawomocny wyrok sądu?
A czy tylko to przedszkole zostało pokrzywdzone. Są jeszcze inne które roszczą pretensję. I z nimi można rozmawiać żeby zaoszczędzić bardzo dużo pieniędzy. Ale nasze władze wolą żeby te środki powędrowały do prawników poszkodowanych niż zostały w kasie miejskiej. Panowie radni zacznijcie działać i ratujcie nasze finanse
dlaczego sto tysięcy? Jak sprawa jest o 150 tys. stracą najwyżej ok. 6 tys. i koszty zastępstwa. ty bys nie skladal tego/
Każdy prawnik nas zwodzi i gra na czas, bo ma za to kasę. wyrok SN to kolejny rok oczekiwania i co za tym idzie rosnące bardzo szybko odsetki .Tylko jak myślicie kto zapłaci te dodatkowe odsetki. Czy pomylę się i powiem, że my wszyscy? niech dalej eksperymentują za nasze.
Jakie odsetki, jak wyrok prawomocny, to został opłacony. Żadne odsetki nie lecą. Jak się nie znasz , to nie wprowadzaj w błąd.
Odsetki lecą do momentu spłaty długu.
jakie zastępstwo jeśli mamy zastępcę prawnika
a co do rady to 75% było w poprzedniej kadencji więc może zrzutka
Oni tam wszyscy do zmiany. To najgorsza kadencja w historii tego miasta. Wszędobylskie dziadostwo. Bezradni i dwóch żółtodziobów z wybujałym ego.
Zawsze intrygują mnie takie komentarze. Poproszę zatem o konkrety.
Ja też chętnie posłucham. Takie gdybanie i sianie złego ziarna. Ale przecież to takie normalne u nas. Taka mentalność, narzekać, narzekać, oczerniać innych.
Ja bym nie obrażał naszych posłów na Wiejskiej i władz w Wwie oraz Prezydenta Dudy słowami „ Zarzewiem konfliktów jest nieprecyzyjne i pisane na kolanie prawo sprzed 2017 r.” gdyż sugeruje pan ze posłowie i rząd nie wiedzą do robią i uchwalają, ba nawet Prezydent nie wiedział co podpisuje … 🙁
Zibro pomoże o każdej porze oooooooo mój Boże.