Niejednokrotnie informowaliśmy o toczących się procesach sądowych pomiędzy miastem Przasnysz a niepublicznymi przedszkolami, które domagają się zwrotu ich zdaniem błędnie i zbyt nisko naliczonych dotacji. Wartość wszystkich roszczeń wynosi 3 mln zł. Po kolejnych przegranych sprawach samorząd wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten uchylił właśnie jeden z wyroków. – To ogromny sukces – mówi wiceburmistrz Łukasz Machałowski.
Przypomnijmy, że problem dotyczy wielu miejscowości w całym kraju. Na skutek możliwości rozbieżnej interpretacji przepisów, przedszkola niepubliczne uznały, że dotacje otrzymane od gmin były zbyt małe. Prywatne placówki w dążeniu o zwrot pieniędzy wspomogły wyspecjalizowane kancelarie prawne, upatrujące w nieprecyzyjnych zapisach możliwości zarobku.
Niektóre z samorządów przystały na polubowne rozwiązanie sporów i zawarły ugody. Miasto Przasnysz do porozumienia nie było skłonne, dlatego sprawy trafiły do sądu. Jedna z nich trafiła aż przed Sąd Najwyższy, do którego Miasto wniosło skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. 8 grudnia Sąd Najwyższy uchylił wyrok.
– W dniu 8 grudnia 2022 r. na posiedzeniu niejawnym zapadł wyrok przed Sądem Najwyższym w sprawie II CSKP 668/22, gdzie uchylono niekorzystny dla miasta wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku zasądzającego na rzecz jednego z niepublicznych przedszkoli kwotę 200.000,00 zł. Inaczej mówiąc, Miasto Przasnysz przekonało swoimi argumentami Sąd Najwyższy, który uznał, że wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny jest wadliwy. Aktualnie sprawa wraca do Sądu II instancji, aby ten biorąc pod uwagę wytyczne Sądu Najwyższego rozstrzygnął jeszcze raz w tej sprawie – mówi nam wiceburmistrz Łukasz Machałowski.
– Skargę kasacyjną wysłaliśmy jeszcze w 2021 r. Nie znamy motywów rozstrzygnięcia, gdyż czekamy na uzasadnienie. Jednakże trzeba podkreślić, że wygrana w tej sprawie tworzy pewien precedens, co może być korzystne w innych sporach jakie Miasto toczy z niepublicznymi przedszkolami. Trudno aktualnie mówić o szczegółach, nie mając w ręku uzasadnienia, na to czekamy – dodaje.
Miastu zależy najbardziej, by roszczenie niepublicznych przedszkoli zostało zakwalifikowane jako szkoda.
– Skoro niepubliczne przedszkole uważa, że za mało dostało od Miasta dotacji i twierdzi, że sytuacja przez to była taka zła, to niech to wykaże. W praktyce było wręcz przeciwnie, przedszkola niepubliczne funkcjonowały i miały się dobrze. Aktualnie sądy zasądzają dotacje nawet dla już nieistniejących przedszkoli, co uważam za karygodne. Miasto zamierza walczyć w tych sprawach do końca – podsumowuje nasz rozmówca. Tym bardziej, jak dodaje, że kontrole wykazały, że dotacje często były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem.
ren
Biznes się kręcił i wszyscy byli zadowoleni, dopóki nie znalazły się kancelarie, które nakręciły całą aferę i za 30-40% wywalczonej kasy zaczęły wnosić pozwy w imieniu przedszkoli. Taka jest prawda. A opowieści jak to przedszkolom jest ciężko można włożyć między bajki.
30 marca 2021 r. radni jednogłośnie poparli zabezpieczenie w budżecie miasta odpowiedniej sumy, dlatego zwiększono plan wydatków w kwocie 1.378.000,00 zł z przeznaczeniem na zapłatę dla organu prowadzącego Niepubliczne Przedszkole Akademia Krasnoludków w Przasnyszu. Wysokość kwoty została ustalona w wyniku ugody zawartej pomiędzy stronami postępowań toczących się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce. Sprawa zdaniem Urzędu Miasta była nie do wygrania, dlatego zawarto ugodę, na podstawie której miasto zapłaci właścicielom placówki ponad milion złotych. Czegoś tu nie rozumiem. Ten sam rodzaj działalności, taka sama kwota dotacji w tym okresie dla wszystkich przedszkoli i takie same roszczenia. A ktoś uznał że z… Czytaj więcej »
Jak wygrało jak wraca do II instancji.
Poczytaj przepisy. SN zawsze uchyla jak się wygrywa a nie zmienia wyrok
Prawda jest taka, że miasto powinno zapewnić przedszkole dla wszystkich. Skoro nie zapewnia to powstają przedszkola niepubliczne, za których utrzymanie płacili tylko rodzice. Aby wyrównać dysproporcje w opłatach za przedszkole rząd wprowadził dotację, co miało spowodować obniżenie opłat za przedszkola niepubliczne. Miasto tego nie zapłaciło w odpowiedniej wysokości więc rodzice musieli zapłacić więcej za przedszkole niepubliczne, a dodatkowo jeszcze z podatków na przedszkola publiczne. Wniosek: nic nie rób, nic nie płać, ważne żeby sąd był po twojej stronie.
Skoro „rodzice musieli zapłacić więcej za przedszkole niepubliczne” to prowadzącemu przedszkole kasa się zgadzała, więc czemu chce zwrotu od miasta. To rodzice powinni domagać się zwrotu a nie przedszkole a są takie które już nie funkcjonują.
Dokładnie tak powinno być.
Mało tego, przedszkola same powinny zwrócić. Ale nie zmienia to faktu że to wina urzędu miasta.
No i o tym kto jest winien zdecyduję właśnie sąd.
Prywatni właściciele przedszkoli w całym kraju wczuli możliwość dorobienia z pomocą tzw. kancelarii prawnych. Szkoda, że kosztem lokalnych samorządów.