
Przedstawiciele stowarzyszenia „Jednorożec robi co może” wybrali się do Wyszkowa, gdzie wzięli udział w trzeciej edycji triathlonu „Nadbużański Trójkąt”.
Rywalizacja „po wyszkowsku” polegała na przejechaniu 15 km rowerem, przepłynięciu 5 km kajakiem i przebiegnięciu ostatnich 10 km trasy. W tym roku w zawodach zorganizowanych przez gminę Wyszków i MOSiR Wyszków udział wzięło 60 dwuosobowych drużyn, a wśród nich Małgorzata Makowska i jej brat Arkadiusz Knebel.
– Wystartowaliśmy o godzinie 13.04 na trasę rowerową. Droga była bardzo urozmaicona, asfaltu niewiele, częściej szuter, łąki, trochę lasu. Wystające kamienie i korzenie powodowały, że stale trzeba było być czujnym. Kibice na trasie stanęli na wysokości zadania i oklaskami zachęcali do wysiłku. Trójka dzieci nawet zrobiła transparenty z napisem „Dacie radę”. Na mecie nogi były już jak z waty, mięśnie bolały z wysiłku, a tu trzeba było szybko przesiadać się w kajak – relacjonuje stowarzyszenie „Jednorożec robi co może”.
Kajakiem jednorożcom udało się nadrobić rowerowe straty i wyprzedzili kilka drużyn.
– Te 5 km minęło bardzo szybko, mieliśmy tylko jedną stłuczkę kajakową, ale nie trzeba było wzywać pomocy. Po prostu część ekip miała problemy z nawigacją, choć musimy przyznać że szybko ogarniali z czym, to się je – czytamy.
Ostatni etap triathlonu to 10-kilometrowy bieg, który prowadził drogą nad sama rzeką. Uczestnicy mieli szansę oglądać wspaniałe widoki.
Zdobycie całej trasy „jednorożcom” zajęło 2:42:01. Zajęli 46. pozycję w OPEN i 13. w swojej kategorii.
Serdecznie gratulujemy.
j.b.