Maków Mazowiecki zyskał ozdobę podobną do przasnyskiej. Która ładniejsza?

Przasnysz ma iluminację z nazwą naszego miasta i serduszkiem, która obecnie stoi przy rondzie Armii Krajowej, ale w okresie przedświątecznym zabłyśnie przed budynkiem ratusza. W nasze ślady poszedł południowy sąsiad. Na rynku głównym przed kilkoma dniami stanął napis I Love Maków. Wiemy, ile kosztowały obie instalacje oraz czy przykład przyszedł z Przasnysza.

Czy Maków inspirował się Przasnyszem i skąd pomysł na tę ozdobę, która stanęła na północnej płycie rynku?

– Już od wielu lat w miastach w Polsce i na świecie szczególnie na okres świąteczny pojawiają się liczne, piękne iluminacje, co już nie raz zwracało naszą uwagę, podczas planowania dekoracji w Makowie. Dlatego ciężko jest powiedzieć kiedy zrodził się pomysł na napis. Na pewno ostateczna decyzja pojawiła się w momencie rozpoczęcia planowania obchodów w 2021 roku związanych z Jubileuszem 600–lecia nadania praw miejskich dla Makowa Mazowieckiego. Chcielibyśmy, aby napis przypominał mieszkańcom jak bardzo liczy się miłość, w tym przede wszystkim wsparcie dla drugiego człowieka – poinformowała nas Alicja Prejs rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Makowie Mazowieckim.

Symbol Makowa został wykonany na zamówienie w odpowiedniej firmie. Jego wymiary to 1,20 m na 8 m, a w środku zamontowane jest oświetlenie LED, które wraz z nastaniem zmierzchu zaczyna świecić. Przasnyski napis jest dziełem lokalnych rzemieślników i liczy sobie 10 metrów. Na razie spowija go mrok, ale kiedy stanie na rynku, ponownie rozbłyśnie swoim blaskiem.

Ile kosztowały obie ozdoby? Maków za swoją instalację zapłacił 30 tys. zł, Przasnysz 1/3 tej sumy. Która ładniejsza?

M. Jabłońska