O zdarzeniu informuje Stowarzyszenie Nasze Cztery Łapy. Wolontariusze szukają domu dla szczeniaka.
– Dzisiaj wieczorem dostaliśmy rozpaczliwy telefon z prośbą o pomoc dla maleńkiego szczeniaczka – suczki znalezionej na Osiedlu Południe w Makowie Mazowieckim właśnie w śmietniku. Ktoś usłyszał jej płacz – płacz psiego dziecka, odebranego przedwcześnie mamie. Pewnie dlatego, że urodziła się suczką, ktoś nie miał skrupułów, żeby się jej pozbyć. Małe, wyziębione ciałko oblepione kleszczami i pchłami z ogromną wolą życia – opisuje sytuację stowarzyszenie.
– Co je dobrego czaka na tym świecie zależy tylko od nas ludzi. Na dziś awaryjnie zabezpieczone, ale szukamy pilnie domu tymczasowego, pokryjemy koszty opieki weterynaryjnej – piszą i dodają, że na chwilę obecną miejsce, którym dysponuje stowarzyszenie jest już przepełnione.
– U nas nie mamy gdzie tego maleństwa umieścić, mamy obecnie ponad 20 psów pod opieką. Ponad to u nas istnieje zagrożenie zarażenia parwowirozą. Czy znajdzie się ktoś o wielkim sercu, aby pomóc temu maluchowi i przyjmie je na dom tymczasowy? – czytamy.
Jak informują wolontariusze ze Stowarzyszenia Nasze Cztery Łapy porzucanie zwierząt to nie jest problem występujący tylko latem.
– Sezon na pozbywanie się szczeniaków trwa praktycznie cały rok. Zapewne ten, kto wyrzuca je do lasu, rowu czy pod śmietnik uważa się za lepszego człowieka niż ten, który je topi lub zakopuje żywcem – komentują.
Zezowate szczęście :).
Ludzie to zwyrodnialcy.
Właściciela wsadzić do kosza i niech go wywiozą w h.. Co psiak jest winny
Chciałabym skomentować miarę tego śmiecia, ale obawiam się że właściwy komentarz nie będzie mógł być opublikowany. Obyś cię, śmieciu, czekał los, który chciałeś zgotować temu zwierzęciu.
A swoja drogą poproszę o informację, czy znalazł się przyzwoity człowiek, który przygarnął.
Piesek znalazł już nowy domek, adopcja zakończona, ale są jeszcze inne pieski do wzięcia, więc każdy może pomoc.