
Konflikt między rodzicami a kierownictwem ZSP. „Miała być klasa elitarna – jest kpina”
Do Rady Powiatu Przasnyskiego wpłynęła skarga od rodziców uczniów technikum Zespołu Szkół Powiatowych im. mjra H. Sucharskiego dotycząca kierunku technik mechanik lotniczy. Rodzice nie czekając na jej rozpatrzenie przybyli na sesję, by przedstawić swoją sprawę. Ta dotyczy problemów kadrowych. Brakuje nauczycieli przedmiotów zawodowych. – Miała być klasa elitarna, przyszłościowa – jest kpina – stwierdzili.
Informacje o tym, że w przasnyskim Zespole Szkół Powiatowych im. mjra H. Sucharskiego powstanie klasa technikum o profilu technik mechanik lotnictwa pojawiła się w grudniu 2019 roku. Wówczas prof. dr hab. inż. Janusz Frączak, Dziekan Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej oraz Andrzej Brocki, ówczesny dyrektor Zespołu Szkół Powiatowych, w obecności Krzysztofa Bieńkowskiego, starosty przasnyskiego oraz prof. dr. hab. inż. Roberta Głębockiego, profesora z Zakładu Mechaniki Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej Politechniki Warszawskiej podpisali umowę patronacką o jej utworzeniu.
W informacji pojawiały się zapewnienia o tym, że kierunek jest przyszłościowy, a praca w zawodzie dobrze płatna. Współpraca z Politechniką zakładała zaś korzystanie z laboratoriów dydaktycznych Wydziału MEL; organizowanie wspólnych pokazów lekcyjnych, wykładów i szkoleń dla uczniów; opracowanie materiałów dydaktycznych; zorganizowanie kursu szybowcowego i konkursów dla uczniów.
Ogłoszono nabór i klasę udało się utworzyć. Niestety dziś nie wszystko idzie tak, jak powinno. Szkoła zmaga się z brakiem kadry, zaś rodzice zaniepokojeni o brak zawodowej edukacji swoich dzieci piszą pisma o pomoc w tej sprawie. W niedalekiej perspektywie dzieci czekają państwowe egzaminy zawodowe.
– Od początku wszystko szło nie tak. Ale o ile w pierwszej klasie jeszcze napawało to pewnym optymizmem, uczniowie wyjeżdżali na Politechnikę, wykładowcy przyjeżdżali do ZSP Przasnysz i widać było zaangażowanie szkoły w rozwój tego kierunku. Wiedzieliśmy, że kierunek jest nowo powstały i byliśmy pełni nadziei, że wszystko się ułoży. W drugiej klasie było już gorzej, a trzecia to katastrofa – mówią rodzice.
– Od września tego roku szkoła nie zabezpieczyła i nie przygotowała realizacji przedmiotów teoretycznych i praktycznych – stwierdzają. – We wrześniu dyrektor zapewniał nas, że w szkole pojawią się wykładowcy z Politechniki Warszawskiej, ale dopiero od października, bo oni pracują w systemie akademickim, oraz że zaległości z września zostaną odpracowane. Dzieci zostały bez opieki, nie chodziły do szkoły. Pół środy i cały czwartek siedziały w domu. A my wciąż liczyliśmy, że od października wszystko wróci do normy – opowiadają.
– 1 października okazało się że jesteśmy w punkcie wyjścia. Poprosiliśmy więc o spotkanie z dyrekcją i ze starostą, które odbyło się 3 października i na którym okazało się, że starosta nic nie wie o istniejącym problemie. Poproszono nas o kolejny tydzień cierpliwości, czekaliśmy kolejne trzy – dodają.
Na kolejnym spotkaniu pojawiło się światełko w tunelu. Niestety znów szybko zgasło. – Przedstawiono nam, że trwają rozmowy z Politechniką i wykładowcy mogliby nasze dzieci uczyć zdalnie. Miało polegać to na tym, że dzieci będą słuchały w szkole zdalnie wykładu, a na miejscu pojawi się nauczyciel opiekun. My rodzice, zaproponowaliśmy jako opiekuna pana Grzegorza Leleniewskiego, wybitnego pilota, osobę związaną z przasnyskim środowiskiem lotniczym, życzliwego mieszkańca Przasnysza. Wszystko było na finiszu, tylko czekano na decyzję kuratorium. Okazało się, że kuratorium na zdalną naukę nie wyraziło zgody – wyjaśniają.
– Dyrektor Szczepkowski wpadł na pomysł, by pan Leleniewski uczył dzieci wszystkich przedmiotów zawodowych. Z dniem 31 października nauczyciel został zatrudniony. Pan Leleniewski to człowiek wybitny, pasjonat lotnictwa, ale nie ma przygotowanego programu nauczania, w efekcie dzieci słuchają wykładów o lotnictwie, często bardzo ciekawych historii, ale podstawa programowa wciąż nie jest realizowana. Tymczasem w przyszłym roku czeka ich państwowy egzamin zawodowy. Oni muszą mieć wiedzę konkretną i zgodną z obowiązującą podstawą programową – stwierdzają.
Rodzice oprócz zawiadomienia Rady Powiatu Przasnyskiego, pisma skierowali też do marszałek sejmu Elżbiety Witek, wojewody mazowieckiego, Konstantego Radziwiłła, ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, rzecznika praw dziecka, Mikołaja Pawlaka, Elżbiety Woszczyk, rzecznik dyscyplinarnej i Aureli Michałowskiej, mazowieckiej kurator oświaty, z prośbą pomoc i interwencję w sprawie z uwagi na jak twierdzą: „znikome zaangażowanie dyrekcji i przasnyskiego starostwa”.
– Kiedy posyłaliśmy dzieci do szkoły do tej konkretnej klasy zapewniano nas, że będzie to klasa wyjątkowa, przyszłościowa. I my mamy przed oczami ten artykuł, kiedy to chwalono się utworzeniem tej klasy pod patronatem Politechniki Warszawskiej i Starostwa Powiatowego w Przasnyszu. Tam padło wiele słów o tym, jaki to jest przyszłościowy kierunek, a dziś nasze dzieci mają puste zeszyty, materiałów do nauki mają szukać w internecie, ponieważ nie opracowano żadnej literatury, a osamotniony w działaniach nauczyciel, który otrzymał dopiero w dniu 28 listopada br. od dyrektora szkoły zagadnienia i tematy lekcji, potrzebuje jeszcze kilkanaście dni by opracować plan zgodny z podstawą programową i rozpocząć właściwe nauczanie – kontynuują.
– Nauczyciele z Politechniki Warszawskiej w II półroczu ubiegłego roku zaprzestali z niewyjaśnionych dotąd okoliczności pracy w ZSP, a dyrekcja szkoły oraz organ prowadzący jakim jest Starostwo w żaden sposób nie zareagowało na te wydarzenia – stwierdzają.
– Na pytanie dlaczego nasze dzieci siedzą przy traktorze i przyczepie rolniczej na warsztatach przy ul. Gdańskiej, a nie w nowo wybudowanym laboratorium na lotnisku, słyszymy, że Politechnika nie udostępni tego laboratorium uczniom, twierdząc, że akurat z tego korzystać nie mogą, tylko z kolejnego, które właśnie dopiero zaczynają budować. Problem jest taki, że do tego czasu nasze dzieci skończą już szkołę. To są kpiny i ewidentne oszustwo– nie kryją rozczarowania i złości rodzice.
– My się czujemy przez wszystkich oszukani. Poraża nas brak informacji i chęci rozwiązania problemu. My te działa wytaczamy z bezsilności, ponieważ naszym zdaniem działania podjęte przez dyrekcję i powiat są dalece niewystarczające.
Do zarzutów rodziców w trakcie sesji odniósł się dyrektor ZSP Paweł Szczepkowski.
– Faktycznie od początku września do końca października był problem ze znalezieniem specjalistów. Ale wiele innych szkół również poszukiwało specjalistów przedmiotów zawodowych. Kierunek mechanik lotnictwa jest niszowy na naszym terenie i bardzo ciężko jest znaleźć specjalistę, który będzie uczył tych przedmiotów. My składaliśmy ofertę pracy do Mazowieckiego Banku Ofert dla Nauczycieli już w maju. Przez cały okres wakacji ja jako dyrektor, poszukiwałem nauczycieli do nauczania tych przedmiotów – mówił.
– Problem jest olbrzymi, bo gdzie się zgłosimy to słyszeliśmy, że jest generalnie problem z mechanikami lotniczymi, nie mówiąc już o nauczycielach tego przedmiotu. Zgłaszałem się do szkoły w Ciechanowie, która jest oddziałem szkoły warszawskiej i gdzie taki kierunek istnieje. Na jednym ze spotkań z rodzicami przekazałem, że tamtejsza dyrekcja wyraziła zgodę na ewentualne przeniesienie tam naszych uczniów, w celu kontynuowania przez nich nauki na wybranym kierunku – wyjaśniał i dodał, że chodzi o 8 uczniów, tylu jest bowiem w przasnyskiej klasie technikum mechanik lotniczy.
– W międzyczasie rozmawialiśmy cały czas z Politechniką, ponieważ ZSP ma podpisane porozumienie o współpracy. Rozmowy toczyły się bezowocnie i ze strony Politechniki nie było pozytywnego odzewu. Potem pojawiła się propozycja wspomnianych już lekcji zdalnych, ale na te nie wyraziło zgody kuratorium.
Dyrektor zapewnił, że nowo zatrudniony nauczyciel pan Leleniewski posiada podstawę programową i rozkład materiałów przygotowany przez szkołę w porozumieniu z politechniką.
– Pan Leleniewski jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej w Dęblinie i jest specjalistą. My zaś w przypadku braku nauczycieli typowych w danym zawodzie możemy zatrudniać specjalistów – mówił dyrektor.
Zapewnił rodziców, że jest po rozmowie z dyrektorem szkoły z Ciechanowa i ma zgodę na odbywanie w tamtejszej placówce, zajęć praktycznych.
– Gdybyśmy w pierwszej klasie usłyszeli, że szkoła nie radzi sobie z utworzeniem kierunku, to byśmy szybko nasze dzieci zabrali. Ale mamy klasę trzecią. Jak możemy przenieść nasze dzieci do technikum lotniczego w Ciechanowie, gdzie na ten moment mają tak duże zaległości. To samo jest z każdym innym kierunkiem. Jak one mają sobie tam poradzić. Mamy przenieść dzieci do liceum? Gdyby one chciały skończyć liceum ogólnokształcące, to by wybrały tę szkołę 3 lata temu.. Mamy wrażenie, że nasze dzieci od trzech miesięcy są poszkodowane, pomijane przez wszystkich urzędników, którzy powinni być aktywnie zaangażowani w tej sprawie. Nie mają szansy w starciu z rówieśnikami z innych szkół, których nauka przebiega według programu.
Sprawą zajmie się Komisja Skarg Wniosków i Petycji Starostwa Powiatowego w Przasnyszu.
ren
Pań Bieńkowski i Szczepkowski i te władze po prostu nie są w naszym przekonaniu dobrymi gospodarzami, ani tego Powiatu ani tej szkoły.
A co ma Pan konkretnie do zarzucenia? Dzisiaj ciężko jest znaleźć specjalistów technicznych, tak samo nikt z Politechniki nie będzie za marne pieniądze przyjeżdżał do jakiegoś Przasnysza. Brutalna ale prawda. Politechnika wszystkich wycyckala. Dostała działkę na strefie, obiecała złote góry, a teraz się wypięła.
Wycyckani to zostali uczniowie i ich rodzice. Organem prowadzącym szkołę jest powiat, a powiatowi podlega szkoła, więc odpowiedzialność za to ponosi starosta z zarządem i dyrektor szkoły.
Ja wiem ze najbardziej poszkodowane są dzieci. Myślę jak temu można by zaradzić. Nie obwiniałbym też za wszystko starostwa. W dzisiejszych czasach nie jest łatwo znaleźć specjalistów. Tak samo lekarzy. Ciężko mi sądzić że tacy będą mieli interes żeby przyjeżdżać do Przasnysza. Uważam że nie fair jest zachowanie Politechniki bo trochę wypięła się jednak na nas.
Przeciez to jest jakiś absurd
Ludzie, dalej będziemy siedzieć cicho, akceptując niszczenie przyszłości naszych dzieci?
Tak będzie z każdą szkołą oraz szpitalem. KEN ma nowego dyr z polecenia starosty. Na Mazowieckiej dyrektor po znajomości bez głowy na karku, szpital ma radnego nie dyrektora.
W PiS to same fachowce, tylko nogami przebierają gdzie po lepsza kasę pójść.
PiSia Polska w pigułce.
Parę tygodni temu zastawiali szpital, później było brak lekcji w szkole muzycznej, teraz brak lekcji w ZSP. Brakuje pieniędzy na płace dla dobrych pracowników.
Rozwiązania są dwa. Pierwsze, na socjologię bądź psychologię zawsze się dostaną a potem świetlana kariera w maku lub krosie na produkcji. Drugie rozwiązanie, niech skończą szkołę a ZSP niech wszystkich zatrudni jako nauczycieli. Wilk syty i owca cała 😉 A tak serio, współczuję bo to kupa czasu straconego.
Moja koleżanka jest absolwentem psychologii. Obstawiam że zamieniłbyś się z nią na pensje. Ja na pewno.
Z całym szacunkiem do psychologów… Nic podobnego 🙂
Mocno pewny siebie jesteś 😉. Ok, nie będę ciągnął tematu. Ale nie każdy po psychologii pracuje w MOPS.
Osoba, o której mówię, zajmuje się rekrutacją ludzi na naprawdę wysokie stanowiska. I za każdą zrekrutowaną osobę dostaje naaaprawdę dobre pieniądze.
Mówisz o skrajnych przypadkach. Nie każdy psycholog trafi na taką żyłę złota…jak mops 😉
Na psychologię w tym roku 30 osób na miejsce było
Czyli nic się nie zmieniło. A socjologia?
Socjologia i bibliotekoznawsktwo to były zawsze kierunki dla tych co nie dostali się na konkretne studia. Wystarczy spojrzeć na naszego burmistrza
Dyrekcja ZSP nie ogarnia tematu, dyrektor i zastępcy czerwona kartka i out…
Klasa składająca się z 8 uczniów nie powinna istnieć. Koszty utrzymania takiej klasy są zbyt wielkie, nikt z politechniki nie będzie przyjeżdżał za marne grosze do kilku uczniów, klasa ta generuje koszty zabierając środki innym uczniom. Rodzice widząc patową sytuację powinni w klasie pierwszej zareagować i przenieść dzieci do innej szkoły lub klasy jednak nikomu to nie przeszkadzało do czasu gdy nadeszła wieść o egzaminach zawodowych. Lata zaniedbań ze strony rodziców i dyrektora. Prawda jest bolesna.
Ośmioro uczniów chciało mieć przyszłościowy zawód i godnie zarabiać, żeby nie musieć brać od państwa dodatków i zasiłków. To teraz winić rodziców? Starosta co zrobił, żeby wspomóc dyrektora? Co starosta zrobił dla uczniów?
Jak chcieli mieć przyszłościowy zawód to mogli dbać o swoje interesy. Myślę że brak zajęć był fajny bo były dni wolne ale w obliczu zbliżających się egzaminów zawodowych zapanowała panika.
Mówisz językiem pieniądza, a nie językiem moralności.Chciałbyś(chciałabyś), żeby ci nie dowieźli np. chleba bo dla jednej czy dwóch osób się nie opłaca?Pomyśl czasami o wartości człowieka.
Doczytać że w 3 klasie jest brak przedmiotów zawodowych. Nie w pierwszej. Boli cię to ich wolne, co? Ty musiałeś chodzić..
Dlaczego w tym wszystkim nikt nie mówi o uczniach? To oni są tu najbardziej pokrzywdzeni. Swoją drogą organ prowadzący powinien honorowo wraz z dyrekcją podać się do dymisji.
Takie rzeczy to nie u nas 😀 Się pan za dużo rządu w Wielkiej Brytanii naoglądał, że takie głupoty jak „dymisja” panu do głowy przychodzą. Tu się siedzi przy korycie ile się tylko da
Chrum Chrum 😂
Trzeba się przyjrzeć w pierwszej kolejności pracy nauczycieli, na lekcje przychodzą spóźniając się, prowadzą zajęcia bez przygotowania. Dzieci traktują jak służących, każą robić sobie kawę, herbatę i przynosić do stolika. Masakra
Słabo idzie w szkole.
Nieprawdopodobne.
Glupoty gadasz. Konkrety kto? Gdzie?.
Poziom języka angielskiego w tej szkole jest na poziomie 0, a pan od angielskiego powinien najpierw sam się porządnie doszkolić
Nie marudzić, bo przybędzie ZOMO i zrobi porządek.
Wszystko jest ignorowane w każdej jednej wymagającej klasie.. Klasa mundurowa zero wyjść na jednostkę, brak szkolących przedmiotów. Parę wyjść na jednostkę w 1 klasie. Dyrekcja i nauczyciele twierdzą, że uczniowie wyczerpali już swój program. PORAŻKA
Czy całą aferę kręci człowiek o nazwisku miasta, który w swoich osiągnięciach ma już za sobą wykręcenie największego biznesmena Przasnysza, powalenie na łopatki firmy swojego kolegi a także obecnie trwającego przeciwko niemu sprawy o wykręcenie na grubą kasę spółki w której piastował funkcję prezesa?
To są wszystko składowe na ignorowanie miasta Przasnysz.Wielu decydentom Przasnysza ale i ich „pomocnikom” zależy na zrujnowaniu godności tego miasta.Od kilku dekad da się zaobserwować ignorowanie przez władze rozwoju i dobrostanu mieszkańców Przasnysza i dziwi mnie bardzo fakt, że sami mieszkańcy dają na to przyzwolenie.Tak, bo skoro wierzy się tym ludziom, którzy aprioli mają złe intencje względem miasta a wybiera się ich na stanowiska decyzyjne, to efekt jest taki jaki jest.Może najwyższy czas dobrze rozważyć kogo chcemy za przywódcę w drodze do normalności dla przyszłości naszych dzieci.Przasnysz zasługuje na dobry rozwój, ale tylko z odpowiedzialnym gospodarzem a nie kolejnym karierowiczem… Czytaj więcej »
To nie o miasto chodzi tylko o powiat i jego nieudolnosc oraz nieudolnosc i brak kompetencji dyrekcji ZSP
Byłym i obecnym karierowiczom podziękujmy.
Jeśli tylko przekonamy kilka osób koło nas do tej intencji, to osiągniemy sukces.Działajmy więc- powodzenia.