Kołysanka dla Ukrainy – posłuchajcie piosenki nagranej przez przasnyszankę Sylwię Stempiń [VIDEO]

Kołysanka dla Ukrainy – taki tytuł nosi piosenka napisana przez przasnyszankę Sylwię Stempiń, która śpiewem postanowiła wesprzeć walczącą Ukrainę.

 

Sylwia Stempiń na co dzień jest nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej w Niepublicznym Przedszkolu „Kraina Gumisiów” w Przasnyszu. Jej pasją jest muzyka, dlatego właśnie śpiewając postanowiła wesprzeć obywateli Ukrainy, którym dziś przyszło mierzyć się z wojenną rzeczywistością.

„Kołysanka dla Ukrainy” opowiada o bombardowanych nocą ukraińskich miastach, których mieszkańcy czasem nawet na chwilę nie są w stanie zmrużyć oczu.

– Piosenka ma w podstawie melodię, która przeleżała w tzw. szufladzie kilka lat, może 5, może 7, z podpisem „złotousta”. Miałam zamiar napisać do tej melodii słowa o uniwersalnych wartościach, które będą wypływały z tego utworu niczym ze złotych ust. Teraz, poruszona tym, co się dzieje na Ukrainie zbudowałam w sobie emocje uciekających stamtąd ludzi. Siadłam do pianina i zagrała mi w głowie właśnie ta melodia. Grałam tak długo, aż zobaczyłam oczami wyobraźni noc tych ludzi, która nie jest już cicha i ciemna. Jest jasna i głośna od bomb – mówi nam Sylwia Stempiń.

 

– Miałam bardzo mało miejsca w tym utworze, by rozwinąć szerzej jakiekolwiek swoje przemyślenia. Myślę, że spokojne przespanie chociażby jednej nocy i regeneracja to największe pragnienie ludzi, którzy mierzą się teraz z wojną. Skupiłam się na emocjach, na ludziach – tych, którym wojna zabiera najbliższych i tych, którzy są gotowi oddać życie, by bronić swojego kraju – opowiada nasza rozmówczyni.

Piosenka kończy się smutno. – Po nocy nastaje dzień, jednak ten zamiast budzić nadzieję, obnaża tylko niemoc.

Muzyka to przede wszystkim emocje

Muzyka towarzyszy Sylwii Stempiń od najmłodszych lat.

– Z czasem zaczęły przychodzić mi różne melodie do głowy, które zapisywałam na dyktafonie. Gdy dorosłam stworzyłam zespół Ocalenie. Miał być on właśnie ocaleniem od zapomnienia całej mojej twórczości. Trafiłam na wspaniale osoby, które bardzo mnie wspierały swoją muzyczną wiedzą, jak gitarzysta zespołu, Hubert Baczewski, który w najbliższy poniedziałek będzie miał premierę swojej płyty „Nostalgia in the Sun”, czy pan Marek Karolski (Emkastudio).

– Wiele lat czekałam na zespół, który będzie w stanie moje kompozycje realizować. Jednak utrzymanie składu w takim mieście jak Przasnysz, nie jest łatwym zadaniem. Co chwila, któryś z członków zespołu opuszczał miasto, by np. rozpocząć studia i tym samym opuszczał też zespół – komentuje Sylwia Stempiń.

Obecnie Ocalenie nie ma muzyków. – Na szczęście żyjemy w pięknych czasach, gdzie w komputerze możemy wyczarować każdy instrument – wyjaśnia i dodaje, że zespół chętnie by reaktywowała, gdyby tylko znalazła chętnych do grania muzyków. Poszukiwana jest wiolonczela, pianino, ale przydały by się również gitary.

– Chciałabym grać muzykę z akcentami ludowymi, baśniową. Trochę ten nurt nakreśla mój utwór pt. „Wojna”. Koncertowanie, chociaż bardzo stresogenne, daje ogrom siły do dalszego działania. Dlatego teraz zagrałabym chociażby do kotleta – śmieje się.

 

Warto zauważyć, że nasza rozmówczyni jest niezwykle utalentowaną osobą. Ma nie tylko piękny i poruszający głos, ale także sama pisze teksty i muzykę do swoich piosenek.

– To do mnie przychodzi samo. Najpierw jest melodia, która nieproszona wpada do głowy. Tak po prostu. Choć najczęściej dzieje się to wtedy, gdy mam w sobie dużo emocji. W sumie 90 procent moich piosenek jest z czasów liceum, a więc czasu zakochiwania, poszukiwania siebie i swojej drogi. Są nerwy, stres, ale i ta pogoń za szczęściem. To wszystko aż wylewa się z człowieka i ja to przekuwam na muzykę. Potem jest tekst, przy którym już trzeba trochę pomyśleć, chodź wszystko zależy od emocji jakie dana melodia w sobie nosi. Słysząc muzykę budzą się inne zmysły, które opowiadają mi jakąś historię. Zazwyczaj wymyślona melodia niesie w sobie główny temat piosenki, potem, gdy decyduje się dokończyć piosenkę wracam do tekstu i go buduję do końca. Wtedy, czasem po latach i kilku podejściach powstaje gotowy utwór który trzeba urzeczywistnić. I to jest moje kochane komponowanie… chociaż tak naprawdę nie mam o tym pojęcia – mówi.

 

ren

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Minka
Minka
2 lat temu

zajebiście przyjemny głos

Jolka
Jolka
2 lat temu
Reply to  Minka

Oj, tak

Adam
Adam
2 lat temu

Wow, ale ciepły głos

Erodisco
Erodisco
2 lat temu
Reply to  Adam

Może nie tylko głos 😜