Jeżdżą do pożarów i wypadków, ale czy są przygotowani do walki z wirusem?
O pracy strażaków w dobie pandemii koronawirusa rozmawialiśmy ze st. bryg. mgr inż. Waldemarem Białczakiem, Komendantem Powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu.
Panie komendancie, jak obecnie wygląda wasza praca w dobie szalejącego wirusa?
Jak chyba we wszystkich instytucjach, tak i w naszej, wszystko odbiega dziś od normy. Komenda Powiatowa PSP jest w chwili obecnej hermetyczna. Nie przyjmujemy w zasadzie żadnych interesantów. Wszystkie dokumenty, które trafiają do nas, poddawane są kwarantannie w skrzynce odbiorczej. Jeśli zachodzi potrzeba kontaktu osobistego, to dyżurujący pracownik schodzi do interesanta. Zostały odwołane wszelkiego rodzaju szkolenia i kursy, a także harmonogramowe kontrole operacyjne i te prewencyjne, które jednak w zależności od potrzeb mogą być realizowane z zachowaniem szczególnej ostrożności i po spełnieniu określonych warunków. Mam tu na myśli np. wykonywanie czynności odbiorowych nowo powstałych budynków.
A co się nie zmieniło?
Jedyne, co się nie zmieniło, to zakres naszych zadań, jeśli chodzi o zabezpieczenie operacyjne i wykonywanie czynności ratowniczych przez Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą, ale z zachowaniem odpowiedniego reżimu sanitarnego. Mamy na bieżąco przekazywane informacje od służb współdziałających o adresach, w których przebywają ludzie na kwarantannie, aby w razie zdarzeń pod tymi adresami, ratownicy działając byli odpowiednio zabezpieczeni. Do każdego wyjazdu do zdarzeń, podczas których istnieje prawdopodobieństwo udzielania kwalifikowanej pomocy przedmedycznej lub bezpośredniego kontaktu z osobami poszkodowanym np. podczas wypadków komunikacyjnych strażacy zgodnie z procedurami są zabezpieczeni w dodatkowe środki ochrony osobistej.
Jakie środki ostrożności stosujecie?
W celu zminimalizowania możliwości zarażenia i rozprzestrzenienia się koronawirusa zostało wprowadzone w naszej Komendzie Zarządzenie Komendanta, dotyczące zmian w pełnieniu służby w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej, w Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego, a także w administracji biurowej.
Co znajduje się w tym dokumencie?
W dokumencie tym określono nie tylko zasady przeprowadzania zmian służby, ale też wskazano sposoby zachowania się podczas przebywania w Komendzie oraz opracowano zasady prowadzenia dezynfekcji sprzętu, pomieszczeń i ciągów komunikacyjnych, do czego zabezpieczono odpowiednią ilość środków, dozowników i spryskiwaczy.
Czy pracujecie w pełnym składzie?
Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza pracuje w normalnym pełnym stanie osobowym, czyli 7 strażaków na każdej zmianie służbowej plus 1 dyżurny operacyjny. Jeśli chodzi o obsługę administracyjno-biurową pracujemy z ograniczoną do minimum obsadą kadrową.
Czego się obecnie obawiacie?
Jak chyba wszyscy obawiamy się masowych zachorowań, które mogłyby skomplikować nam wykonywanie naszych ustawowych obowiązków.
Czego wam brakuje najbardziej?
Na chwilę obecną i na takie potrzeby, jakie są aktualnie, posiadamy odpowiednią ilość sprzętu i środków ochrony indywidualnej dla Strażaków, ale mamy świadomość, że może to się zmienić, dlatego też staramy się do tego przygotować.
W jaki sposób się przygotowujecie?
Wykorzystując własne, skromne środki budżetowe gromadzimy zapasy, które sukcesywnie uzupełniane są też przez Mazowiecką Komendę Wojewódzką. Oczywiście jesteśmy skłonni przyjąć od każdego i każdą pomoc, jeśli chodzi o środki ochrony indywidualnej w postaci kombinezonów, okularów ochronnych, przyłbic, maseczek i środków dezynfekcyjnych. Tego nigdy za dużo.
Które, z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych są wyznaczone do walki z koronawirusem?
W naszym powiecie do działań związanych z koronawirusem zostało wyznaczonych 6, spośród 10 jednostek OSP należących do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Po jednej jednostce OSP w każdej gminie to znaczy OSP Chorzele, OSP Jednorożec, OSP Krzynowłoga Mała, OSP Krasne, OSP Mchowo i OSP Rostkowo.
Z jakimi potrzebami zgłaszają się do was jednostki OSP?
Jednostki OSP mają największe problemy z brakiem lub małą ilością środków ochrony indywidualnej dla swoich strażaków. W tym zakresie jesteśmy w ciągłym kontakcie z władzami samorządowymi i wiem, bo docierają do mnie takie zestawienia, że braki są w miarę możliwości uzupełniane. Dodatkowo Mazowiecki Komendant Wojewódzki za naszym pośrednictwem przekazał jednostkom OSP z KSRG z naszego powiatu pierwszą porcję maseczek. Druga dostawa środków ochrony indywidualnej z Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej w postaci maseczek, rękawiczek i okularów ochronnych dla strażaków OSP z wytypowanych jednostek jest zaplanowana na 21 kwietnia.
Czy macie przygotowany plan działania, jeśli pandemia mocno dotknie powiat przasnyski?
Miejmy nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, a przebieg pandemii w naszym powiecie przebiegnie łagodnie i będzie rozłożony w czasie. Scenariusze mogą być różne, w zależności od stopnia ewentualnych zachorowań naszych funkcjonariuszy. Od piątku 10 kwietnia za zgodą Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego nasza Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza i Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego pracują w systemie 24/24 w tygodniowych blokach. Oznacza to, że strażacy podzieleni są na cztery zmiany, z których dwie pierwsze na zmianę zabezpieczają pierwszy tydzień, a dwie kolejne następny tydzień i tak w kółko. Należy przy tym zaznaczyć, że zmieniający się strażacy, postępując zgodnie z wytycznymi zawartymi w Zarządzeniu Komendanta Powiatowego nie mają ze sobą kontaktu, a sprzęt, pomieszczenia i ciągi komunikacyjne są dezynfekowane przed każdą służbą i dodatkowo kilka razy w ciągu dnia. Zmiana systemu służby ma na celu maksymalne rozdzielenie załogi, aby w razie kwarantanny wykluczyć ze służby jak najmniejszą ilość funkcjonariuszy.
Jakie obawy mają wasze rodziny?
Z racji tego, że nasi funkcjonariusze, prowadząc działania operacyjne związane z usuwaniem skutków różnego typu zdarzeń są narażeni na kontakt z osobami o nieznanym statusie, jeśli chodzi o obecność koronawirusa. Pomimo stosowanych zabezpieczeń są bardziej narażeni od tych, którzy mogą pozostać w domu. Wykonując takie obowiązki służbowe mogą oni nieświadomie przenieść zagrożenie do swoich domów i tego chyba obawiają się najbardziej, nie tylko nasze rodziny ale i sami strażacy.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Justyna Ben Abdallah