
Po blisko dwóch latach walki pojawiła się szansa, że powiat przasnyski namaluje oznakowanie poziome na jednej ze swoich ulic – trasie „Różowych słupów”, prowadzącej z Przasnysza do Chorzel.
W ubiegłym roku informowaliśmy naszych czytelników o staraniach wiceprzewodniczącego Rady Miasta Przasnysz Sławomira Czaplickiego dotyczących poziomego oznakowania drogi z Przasnysza do Chorzel, na trasie „Różowych słupów”. Radny swoją interwencję rozpoczął od wpisów w mediach społecznościowych, następnie obrał formalną ścieżkę i składał do powiatu przasnyskiego pisma. Jego zdanie podzielało wielu mieszkańców wsi znajdujących się przy tej trasie.
– Codziennie jadę tą drogą do pracy. Kończąc drugą zmianę wracam nocami do domu. Droga jest bardzo niebezpieczna, zwłaszcza kiedy pojawi się mgła. Nic nie widać, nie wiem, gdzie droga się zaczyna, a gdzie kończy. Mam nadzieję, że ktoś w końcu o nas pomyśli – mówiła Aneta, mieszkanka wsi przyległej do trasy.
Podczas ubiegłorocznych sesji miejskich głos w sprawie oznakowania jezdni zabierała obecna wówczas na sali przewodnicząca Rady Powiatu Przasnyskiego, Katarzyna Wróblewska, która twierdziła, że zna sprawę i jako mieszkanka Przasnysza rozumie powagę problemu. Mimo to, oznakowania nadal nie było. Wówczas postanowiliśmy zwrócić się z pytaniem do starosty, Krzysztofa Bieńkowskiego, który wbrew zapowiedziom przyznał, że działanie zostanie przesunięte już na rok przyszły.
– Powiat przewiduje modernizację oznakowania i rowów w następnym roku – poinformował nas włodarz.
Nastało kolejne lato, a mieszkańcy nadal czekają na białe pasy na trasie „różowych słupów”. Wtem na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Przasnyszu pod koniec maja pojawiło się ogłoszenie o zamówieniu „Odnowa oznakowania poziomego na drogach powiatowych Powiatu Przasnyskiego w 2022 roku”. 21 czerwca 2022 roku zostały otwarte oferty złożone przez przedsiębiorstwa gotowe podjąć się tego zadania. Czekamy na decyzję i oznakowanie na drodze. Miejmy nadzieję, że czas oczekiwania będzie krótszy, niż do kolejnego roku.
j.b.
Pół roku po zmianie władzy
No tam szybko jeżdżą, jak jadę do rodziny żony to widzę nieraz, tam powinna być odcinkowa kontrola predkosci
Ile lat? Wszystkie 😀
Jak wozy z gnojem dają radę się minąć, to po co drążyć temat…
Przecież to nie droga wojewódzka… ani nawet krajowa… a przecież i po takich w centrum tak zwanego „miasta” Przasnysza się poruszają – i nie ma z tym problemu…
I podziwiają podróżni z Warszawy w stronę Mazur…
I pytają, czy Przasnysz, to jest miasto, czy jednak wieś…
I czy to nie jest pomyłka z tymi krajowymi drogami, przy których stoją fotoradary, bo nie da rady jechać szybciej, niż furmanka z gnojem.
Piękna wizytówka wakacyjna dla Przasnysza.
Ten szurek tylko szuka sensacji. Za robotę niech się weźmie, bo w życiu godziny uczciwie nie przepracował
Najlepszy jest giermek rycerza z Chorzel – Sławomir. On teraz apeluję o renowacje ścieżki rowerowej. Panie Sławomirze trzeba było apelowac do byłego starosty, jak ścieżka powstawała, żeby zrobił ścieżkę z prawdziwego zdarzenia. Jak pracowałeś w starostwie to taki sukces odtrabiles z powstania ścieżki wzdłuż różowych słupów. A przecież wiadomo było od początku że jak zrobicie, jak zrobiliście czyli nadlejecie asfaltu to za kilka lat wyjdą spot tego chwasty. Przyrody nie odszukasz. Ale teraz drogi Sławomirze będziesz się chwalił że naprawa ścieżki to twoja zasługa. Wstydu nie masz!
…. Widzę, że ktoś pamięta stare czasy, ale to dobrze. Sam pamiętam jaki byl wielki sukces odtrąbiony, a po roku korzenie wyraziły spod nawierzchni. Tak to już jest z tymi inwestycjami samorządowymi, robi się coś, potem ktoś przyjedzie zdjęcie zrobi na otwarciu…. A później nie ma kasy na dbanie o inwestycje inda przepychanki…
Jak sam napisałeś, przyrody nie oszukasz. Tak, jak w domu co kilka lat coś remontujesz bo się zużywa, tak i tu, po kilku latach trzeba zrobić renowację. Nie chodzi o sukces, chodzi o zrobienie tego, co my mieliśmy w planach, a jest naturalną koleją rzeczy. Nic nie jest wieczne. Nie obrazisz mnie, więc pozdrawiam i w przeciwieństwie do Ciebie nie ukrywam nazwiska, czego życzę także Tobie. Chyba, że boli Cię moją aktywność w tej sprawie i chodzi Ci tylko o wyzłośliwienie się pod moim adresem.
Mieszkam w domu jednorodzinnym i jak u mnie robili ścieżkę to robi się betonowy podkład, daje piach utwardza i układa się kostkę, a nie robi fuszerke jak zrobiliście to wy kiedyś. Jeśli byście zrobili porządnie z kostki brukowej to gwarantuje Panu, że ścieżka do Chorzel nie wyglądałaby tak jak teraz. Wkurza mnie, jak myślę i niektórych mieszkańców brak Pańskiej pokory. Na wstępie powinien Pan powiedzieć: drodzy mieszkańcy to wina poprzedniego starosty, źle to zrobiliśmy I należy poprawić. Ale z Pańskiej strony brak refleksji w tej sprawie. Chodzi tylko aby dowalic obecnemu staroscie. Takie moje spostrzeżenie, zwykłego mieszkańca Przasnysza.
To nie była fuszerka, tylko to, na co na na tamte czasy było stać Powiat w ramach budowy całej trasy. Mogła powstać ścieżka lub nie. Powstała. I wiele lat mieszkańcy z niej korzystają. W planie była kompleksowa modernizacja. Władza się zmieniła i od niej należy wymagać. Niech więc ten plan zrealizuje i ułożyły ścieżkę nawet z kostki. Jestem za. Wymaganie nie jest dowalaniem.
Panie Sławomirze,
Ale nie pykła kurde ta ścieżka. No niestety. Jestem daleki od twierdzenia, że to Pana wina, ale coś poszło nie tak. To było tak zaprojektowane, czy wykonawca poszedł po bandzie? Przecież ten asfalt ma grubość naleśnika miejscami…
Akurat asfalt jest niegłupi. Kostkę brukową w lasach dawno by rozebrali.
A ta pani co we mgle jeździ i nie widzi drogi to niech się nauczy: nie widzę nie jadę
Ścieżka rowerowa z kostki brukowej? A Ty jeździłeś kiedyś po czymś takim?
Waldek to Ty czy Krzysio? Najlepiej jakby nikt nic nie chciał, bo jak chce to zły. Do roboty.
Jeździe na drogę powiatową w kierunku Pościenia, które powiat niedawno robił, dziura na dziurze, a tu wiele lat i się trzyma, a że poprawić trzeba to proste.
Pasy potrzebne
A ścieżka dziurawa, nie da się jeździć