Halo 4 – recenzja

Halo 4

Na początku listopada na półki sklepowe trafiła gra, na którą wielu miłośników elektronicznej rozrywki czekało od jesieni 2007 roku. Zupełnie nowe studio odpowiedzialne za jej stworzenie (343 Industries) dostarczyło produkt najwyższej klasy. To gra, którą trzeba sprawdzić. O czym mowa? O Halo 4.


Halo: Combat Evolved, czyli pierwsza gra z serii, zadebiutowała na konsoli Xbox w listopadzie 2001 roku. Kolejne dwie odsłony, wydane odpowiednio w listopadzie 2004 r. i wrześniu 2007 r. (już na Xbox 360) zbudowały wokół siebie wielomilionową rzeszę fanów, przez co możemy dziś mówić o jednej z najważniejszych i najpopularniejszych serii gier w historii elektronicznej rozgrywki. Niektórzy twierdzą, że Halo to fenomen, typowo amerykańska opowieść o bohaterze odzianym w pancerz i hełm. Bohaterze, którego twarzy nie poznaliśmy przez ostatnie 11 lat. John-117, znany również jako Master Chief stał się dla wielu młodych graczy idolem i symbolem herosa. Wreszcie sama opowieść, w której ludzie walczą z kosmicznym oprawcą, zbudowała wokół siebie ogromne uniwersum, z którym związane są nie tylko gry, ale i książki.

Zasiadając do Halo 4 warto najpierw zaznajomić się z historią opowiedzianą w trzech poprzednich odsłonach gry. Jeśli nie mieliście ku temu okazji, przeczytajcie moje streszczenie, które można znaleźć na stronach serwisu Polygamia.pl

Na ratunek ludzkości

Opowieść Halo 4 zaczyna się na kosmicznym statku Forward Unto Dawn, gdzie sztuczna inteligencja Cortana wypuszcza Master Chiefa z komory hibernacyjnej. Dwójka nie ma zbyt wiele czasu na rozmowę, ponieważ gwiezdny okręt zostaje zaatakowany przez siły Przymierza. Dla pary bohaterów nie jest to nic nowego, podobnie jak konieczność ponownego zmierzenia się z misją ratowania świata. Tym razem jednak nie tylko Przymierze jest przeciwnikiem. Budzi się bowiem pradawne zło, a do jego pokonania niezbędne będą poszukiwania mistycznych artefaktów, bo tylko one pozwolą ocalić tak ludzkość, jak i cały wszechświat. Historia jest świetnie poprowadzona, poruszono tu sporo problemów egzystencjalnych, które możemy śmiało odnieść do ludzkości dzisiejszych czasów. Wreszcie rozterki wewnętrzne sztucznej inteligencji – Cortany, która podczas najważniejszej misji swojej egzystencji, musi poradzić sobie z własnym szaleństwem. Gwarantuję Wam, że przez 7 godzin, jakie zajmuje przejście kampanii na normalnym poziomie trudności, nie będziecie nudzić się nawet przez chwilę.

Stój, bo strzelam

Halo 4 to strzelanka, twórcy musieli więc zaserwować nam jak najlepszy system rozgrywki. A ten od lat jest znakiem rozpoznawczym serii Halo. Podobnie jak w poprzednich odsłonach i tym razem obdarzono przeciwników sztuczną inteligencją tak dobrze zaprogramowaną, że nawet najzwyklejszy wróg może napsuć Wam krwi – będzie chował się za osłonami, próbował zajść Was od tyłu, czasem poświęci swoje życie tylko po to, by zakończyć Wasze. Na szczęście nie stajemy do walki z pustymi rękami – oddano nam bowiem ogromny arsenał, na który składa się wszelkiej maści broń aż trzech ras. Na pewno szybko znajdziecie najbardziej pasujący Wam oręż.

 Zatrzymaj się i podziwiaj

Halo 4 to bez wątpienia jedna z najładniejszych gier dostępnych w tej chwili na konsoli Xbox 360. Zachwycają zarówno pieczołowicie wykonane modele postaci jak i zapierające dech w piersiach krajobrazy, których jest tu mnóstwo. To wszystko polano sosem świetnych efektów specjalnych, co w konsekwencji stworzyło mieszankę, która pozwala poczuć się jak w najlepszej klasy filmie science-fiction. Nie bez znaczenia jest również ścieżka dźwiękowa, za którą tym razem odpowiedzialny jest Neil Davidge. Muzyka była zawsze jednym z najmocniejszych punktów serii Halo i nie inaczej jest w tym wypadku. Takie utwory jak „Arrival” zapadną Wam w pamięć niesamowitym motywem przewodnim, który niejednokrotnie zanucicie pod prysznicem.

Sieciowe zmagania

Fabularna kampania to jedno, ale seria Halo od lat słynie fantastycznie zrealizowanymi trybami rozgrywek sieciowych. To właśnie one sprawiają, że gra żyje jeszcze lata po premierze. Nie inaczej jest i tym razem. Bardzo mocno rozbudowano system awansów – zdobywanie kolejnych poziomów  uwarunkowane jest od punktów doświadczenia przyznawanych po każdej z gier. Z kolejnymi poziomami wiąże się również odblokowywanie nowych broni, a także elementów pancerza. Dzięki temu stworzycie wizualnie najbardziej pasującego Wam bohatera – uwierzcie mi, to wciąga. Podobnie jak same tryby sieciowe, które nie pozwalają odejść od konsoli przez długie godziny. Ale pamiętajcie – to nie jest gra do której wskakuje się na chwilę. Nie bez powodu produkcje z serii Halo cieszą się ogromną popularnością podczas e-sportowych rozgrywek.

Podsumowując

Jeśli miałbym wybrać najlepszą grę z gatunku FPS 2012 roku, byłoby to bez wątpienia Halo 4. Nowe studio stanęło na wysokości zadania, dostarczając produkt kompletny i z każdej strony dopracowany. Wciągająca fabuła, niesamowita oprawa i bardzo grywalne tryby rozgrywek sieciowych nie pozwolą Wam odejść od konsoli Xbox 360 przez długie tygodnie. Halo 4 zachwyci nie tylko miliony fanów serii na całym świecie, ale na pewno zainteresuje również nowych graczy, dla których to uniwersum było dotychczas wielką niewiadomą. Jeśli posiadacie w domu konsolę Xbox 360, nie macie wyboru. Pudełko z Halo 4 musi stać na Waszej półce z grami, a płyta kręci się w czytniku konsoli. Po prostu musi.


Paweł Winiarski


Sprawdź również
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback
URL
2 lat temu

… [Trackback]

[…] Read More here: infoprzasnysz.com/halo-4-recenzja/ […]