Gabriela Klama, uczennica przasnyskiego „ogólniaka” choruje na raka tarczycy. Potrzebne jest jej wsparcie finansowe

Gabriela Klama uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Przasnyszu pochodzi z Węgrzynowa. 15-latka zmaga się z rakiem brodawkowatym tarczycy.

 

– Córka znalazła się u lekarza rodzinnego z powodu infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych. Lekarz zlecił rozszerzone badania z krwi oraz badanie na poziomie hormonów. Po zgłoszeniu się na kolejną wizytę z wyników okazało się, że poziom TSH jest trzykrotnie podwyższony. W związku z tym lekarz rodzinny skierował nas na USG szyi – wspomina początki choroby mama nastolatki.

Po wykonanym USG okazało się, że w miąższu płata prawego jest zmiana o wymiarach 10x11x21mm. Był to guz płata prawego tarczycy o krwistej treści ze skąpym koloidem. Gabrysia trafiła do lekarza endokrynologa, a stamtąd do Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. Diagnoza została potwierdzona „Rak brodawkowaty tarczycy”. W sierpniu 2022 roku przeszła zabieg usunięcia tarczycy z węzłami chłonnymi przedziału środkowego w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcy w Krakowie. Po operacji czekały na nią skierowania do specjalistycznych poradni oraz leki.

 

Kilka tygodni po operacji rodzina otrzymała wynik biopsji pobranego materiału podczas zabiegu, który wykazał przerzut do prawej strony szyi węzłów chłonnych. Lekarze zaproponowali leczenie jodem promieniotwórczym, które rozpocznie się już w marcu.

Gabrysia uczęszcza do Liceum Ogólnokształcącego o profilu kosmetycznym w Przasnyszu, jest zgłoszona do indywidualnego nauczania. Ma talent do wykonywania make up, uwielbia również gotować i piec ciasta. W momencie przejścia na nauczanie domowe jej kontakt z rówieśnikami będzie prawie niemożliwy, ponadto po jodowaniu będzie musiała przejść na  kwarantannę. Dziewczynka stara się funkcjonować normalnie, ale nie jest to proste, ponieważ towarzyszą jej bóle głowy, brak siły i chęci do życia.

 

– Od blisko 4 lat samotnie wychowuję troje dzieci. Nasza sytuacja materialna jest wyjątkowo trudna. Nie pracuję na stale zawodowo, utrzymujemy się ze świadczeń rodzinnych, wychowawczych oraz alimentów. Choroba córki wywróciła nasze życie do góry nogami. Mnóstwo środków finansowych pochłaniają dojazdy do szpitali, które są oddalone o ponad 400 km od naszego miejsca zamieszkania. Dlatego na bieżącą rehabilitację Gabrysi oraz wiele kosztowych badań, które musimy wykonać prywatnie, potrzebujemy wsparcia finansowego – wyjaśnia mama Gabrysi.

 

Link do zbiórki – https://www.krwinka.org/podopieczni/gabriela-klama

 

j.b.

 

 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments