To już tradycja, że w okresie zimowych roztopów w polskich drogach pojawia się tysiące nowych dziur. Niektóre z nich są tak duże, że mieszkańcy nazywają je wyrwami czy nawet kraterami. Drogowcy przystępują już do ich łatania.
Zima to najtrudniejsza pora roku dla nawierzchni jezdni. Nagłe zmiany temperatury, mróz i duża ilość opadów powodują wiele ubytków. Dlatego przełom lutego i marca – to dla drogowców gorący czas. Ci już rozpoczęli swoje prace.
Na stan dróg skarżyli się radni w czasie poniedziałkowej sesji rady miasta. Wspominali o ubytkach m.in. na skrzyżowaniu Iwaszkiewicza i Tuwima, Przepałkowskiego, czy Prusa.
– Już rozpoczęliśmy prace (związane z łataniem dziur w drogach – red.) na terenie naszego miasta, ulice zaś gruntowe, które wymagają równania będą naprawiane wkrótce. Patrząc na temperatury, powinny wyschnąć szybko i jak tylko osiągną odpowiedni stan, to firma która się tym zajmuje, rozpocznie pracę. Myślę optymistycznie, że w przyszłym tygodniu rozpoczniemy ich równanie – stwierdził burmistrz Łukasz Chrostowski.
Remont dróg zapowiada również Generalna Dróg Krajowych i Autostrad. Największa chyba „wyrwa”, która pojawiła się w ciągu ulicy Piłsudskiego (w ciągu krajowej drogi nr 57) została już załatana.
– Na bieżąco monitorujemy stan nawierzchni na DK57, jak i każdej drogi krajowej. W przypadku stwierdzenia ubytku uzupełniamy to. W czwartek (22.02) wykonawca prowadził remonty cząstkowe na DK57 odcinek Romany Sebory – Przasnysz i kolejnym etapem będzie wykonanie prac w mieście Przasnysz. Jeżeli warunki atmosferyczne pozwolą na realizację zamierzonych prac, to do połowy tygodnia wykonamy naprawy w Przasnyszu – poinformowała naszą redakcję Małgorzata Tarnowska, rzecznik prasowa Oddziału GDDiKA w Warszawie.
ren
Nie wiem czy to co zrobiono z dziurą przy rondzie na Piłsudskiego można nazwać załataniem. Mazowiecka i Przemysłowa też wyglądają fatalnie
Ta , powiedzą, fotkę zrobią że zrobione ,a za dwa dni dalej to samo , już się ulice kończą żeby dziur nie było , przez niektóre to lepiej nie próbować jechać .
Tak , większość dróg to maskara , wszędzie dziury że już ominąć problem , czasem się nie da . W Lesznie przy parku w stronę Sierakowa to już wypadałoby zamknąć drogę bo strach jechać i coś zepsuć , naprawy nic nie dają , spokój na tydzień – dwa i znów to samo jest .
A na gruntowych znowu wysypią jakiś odpad. Skąd oni biorą ten syf?
Właśnie znikają.. w południe w targowy dzień pół miasta stoi. Ronda są tak zbudowane, że wjeżdżając nie widać, czy będzie można zjechać. Świetna robota!