Dziś 1 września – 85. Rocznica wybuchu II wojny światowej. Z tej okazji badacz lokalnej historii Mariusz Maciaszczyk przypomina postać Aleksandra Kozika. Założyciel i prezes GRH 14. Pułku Strzelców Syberyjskich wciąż szuka informacji o żołnierzu, którego mogiła znajduje się pomiędzy Przasnyszem a Chorzelami.
Pierwsze walki w powiecie przasnyskim rozpoczęły się w nadgranicznym Opaleńcu. Jeden z pierwszych poległych – jak nie pierwszy, to szwoleżer Aleksander Kozik.
– Jadąc z Przasnysza do Chorzel „szlakiem różowych słupów” znajduje się mogiła ułana, który poległ 1 września 1939 między Brzeskami- Kołakami a Ulatowo- Adamami – informuje Mariusz Maciaszczyk i przytacza informacje jakie do tej pory udało mu się zgromadzić, dotyczące poległego żołnierza.
W Księdze Pochowanych Żołnierzy Polskich w II wojnie światowej „Żołnierze września — uczestnicy walk w kampanii wrześniowej” wspomniano, że Aleksander Kozik służył w 1 pułku szwoleżerów, który podlegał Mazowieckiej Brygadzie Kawalerii. 1 września pułk został zaatakowany pod Opaleńcem i musiał wycofać się na linię Ulatowo-Plewnik. Prawdopodobnie, może to być pierwszy żołnierz poległy od napaści Niemców w naszych stronach – przekazuje.
– Chorzele praktycznie opustoszałe zostały zajęte bez walki już o 6 rano 1.IX.1939. Pierwsze starcia rozpoczęły się pod Krzynowłogą Małą, a wielka bitwa pod Mławą. Ułan Kozik poległ prawdopodobnie w wyniku ostrzału lotniczego. Według relacji naocznego świadka Stanisława Zuzelskiego z Rembielina tego dnia Niemcy prowadziły intensywny ostrzał jeżdżących w okolicy Polskich ułanów. Mogiła jest jeszcze widoczna z drogi choć zarośnięta. Pochowali go okoliczni mieszkańcy podpisując z imienia i nazwiska. Dzięki temu wiemy chociaż jak się nazywał ten żołnierz i kiedy poległ – dodaje.
Mariuszowi Maciaszczykowi pomimo poszukiwań, do dziś nie udało się ustalić skąd pochodził żołnierz. Społecznik nie odnalazł też żadnej rodziny Kozika. – Z moich ostatnich ustaleń wynika, że niejaki Aleksander Kozik urodził się w 1904 w Starachowicach-Wierzbniku. Może to ten Aleksander Kozik i jego rodzina mieszka gdzieś w Starachowicach? Zgłaszałem temat kiedyś do Gazety Starachowickiej i nawet zamieścili artykuł o nim, jednak pomimo dużego zasięgu wpisu, odzewu nie było. To jedyny trop jaki znalazłem – wyjaśnia.
Przytacza także wypowiedź anonimowego internauty, który zamieścił kiedyś komentarz na naszym portalu. „Na podstawie tego co opowiadał mi o tym wypadku mój nieżyjący już ojciec, Aleksander Kozik stacjonował czy też ukrywał się w jednym z domów w Ulatowie-Adamach. Czy był w jednostce czy w partyzantce nie wiem. Bo i takie, i takie wersje słyszałem. Podobno faktycznie był pierwszym zabitym w tej okolicy. I podobno rzeczywiście był na zwiadzie. Przed wyjściem, podobno miał złe przeczucia, że już nie wróci i tak niestety się stało……”- napisała osoba o pseudonimie Greg.
Być może kiedyś znajdzie się rodzina lub kolejne informacja o poległym żołnierzu.
ren
Nieśmiało zaproponuję… może zainteresować sprawą IPN? Niech się wykażą czymś bardziej pożytecznym niż… sami wiecie…
Poza tym, część i chwała bohaterom!
„z moich ostatnich ustaleń wynika”- no z moich wynika że p. Maciaszczyk woli pozować do zdjęć niż naprawdę czegoś szukać ponieważ nie potrzeba większych zdolności i czasu aby ustalić że Aleksander Kozik z Starachowic to nie ten sam Aleksander Kozik który poległ w ’39 no chyba że zmartwychwstał bo w ’44 pochował jeszcze ojca, ale cóż widocznie prościej było do gazet pisać
A nie prościej po prostu pomóc w wyjaśninieniu. Przecież napisał ten pan, że szuka i dlatego ta publikacja. Znam tego Pana i nie jedną osobę już odnalazł. Pomimo tego, że choruje to pomógł mi odszukać miejsce śmierci i pochówku pradziada, który poległ w armii rosyjskiej w 1915.
Dziękuję za informację. W archiwach zaginionych znalazłem tylko jednego Aleksandra Kozika z Bialegostoku, który Został powołany do wojska w 1937 i zaraz po wybuchu wojny dostał się do niewoli. Wysłano go na roboty przymusowe do Królewca. Powrócił w 1944 (na.przepustkę) wziął ślub (w międzyczasie pochował ojca) i z żoną wrócił do Królewca. Zaginął po bombardowaniu przez armię czerwoną miasta w 1945. Tego Aleksandra też pierwotnie uważałem za tego, którego szukam. Inny Aleksander Kozik był poszukiwany ale w 1915 w Grodnie (nie wrócił z wojny). Jeżeli z taką łatwością Pan odnalazł informację to proszę o więcej bo każda informacja jest ważna.… Czytaj więcej »