
Dzieci wchodzą na zamarzniętą Węgierkę, bez opieki rodziców. Służby ostrzegają
Ostatnie ujemne temperatury spowodowały, że woda na zbiornikach przymarzła. Lód jednak jest niepewny. Brak ostrożności i nadzoru nad dziećmi, a także lekkomyślność dorosłych może prowadzić do tragedii.
Przedwczoraj w Przasnyszu miała miejsce tragiczna interwencja strażaków, którzy zostali wezwani na rzekę Węgierkę, gdzie pod lodem znalazł się pies. Mimo szybkiej akcji ratunkowej, niestety, zwierzę nie przeżyło.
Gdy opublikowaliśmy informację w komentarzach pisaliście, że wielu z was widziało bawiące się na lodzie dzieci. Te były bez opieki dorosłych.
Sytuacja z wczoraj niech zatem będzie przestrogą dla wszystkich, którzy myślą o wchodzeniu na zamarznięte zbiorniki wodne. O niebezpieczeństwie przypominają przasnyscy strażacy i policjanci.
– Należy pamiętać, że nieprzemyślane, lekkomyślne korzystanie z uroków zimy może zakończyć się tragicznie. Kontrolujmy, gdzie bawią się nasze dzieci. Uczulmy je na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą zabawa na zamarzniętych zbiornikach. Sprawdźmy, czy w razie potrzeby będą potrafiły wezwać pomoc. Uczmy przewidywania i unikania sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu – apelują policjanci.
– Pamiętajmy, że każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest ryzykowne, nawet przy bardzo dużym mrozie. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całej powierzchni. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie – dodają.
Co robić, jeśli pod kimś załamie się lód:
- w przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wezwać pomoc. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie,
- kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego,
- jeśli w zasięgu ręki mamy długi szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec, jednocześnie nie wstając,
- jeśli sami nie mamy możliwości udzielić poszkodowanemu pomocy, natychmiast poinformujmy o wypadku najbliższą jednostkę Policji lub Straży Pożarnej,
- po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy okryć ją czymś suchym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła. Pamiętajmy, że nie wolno poszkodowanego polewać ciepłą wodą, ponieważ może to spowodować u niej szok termiczny,
- w miarę możliwości należy podać poszkodowanemu słodkie i ciepłe (ale nie gorące) płyny do picia. Osobę poszkodowaną powinien także zbadać lekarz.
ren
Selekcja naturalna
Od razu sprawa do sądu o oraniczenie opieki, skoro rodzice nie nauczyli dziecka że na lód się nie wchodzi, to znaczy że nienależycie sprawują opiekę na dzieckiem.
Przecież to dzieci że wschodu oni tam tak mają…. I myślą że tu też mrozy -20 i na łyżwy można.