
W czasie ostatniej sesji, radni miasta Przasnysz dyskutowali na temat zadłużenia miasta. Czy rosnący dług zagraża inwestycjom – pytali radni.
Dyskusję rozpoczął radny Arkadiusz Chmielik.
– W uchwale budżetowej po raz kolejny pojawia się zwiększenie deficytu o 2,7 mln zł. Ten łącznie będzie wynosił ponad 16 mln zł. Po raz kolejny więc zwiększa się deficyt, po raz kolejny zwiększa się nabycie papierów dłużnych, dług rośnie, a ten jest już powyżej 30 mln zł. Mamy deficyt, który konsumuje wolne środki na rachunku bieżącym, emituje się papiery i chciałem zapytać jak to się ma do zabezpieczenia środków na ewentualne roszczenia przedszkoli. Czy nas będzie jeszcze na to stać? – pytał.
Na pytanie radnego odpowiedział burmistrz Łukasz Chrostowski.
– Jeśli chodzi o przedszkola to jedna sprawa jest już w Sądzie Najwyższym. Jestem bardzo zadowolony, że do takiego pułapu udało nam się dojść. Rzeczywiście roszczenia przedszkoli są cały czas i my w tej sprawie robimy co możemy. Te roszczenia są wielomilionowe, ciężko mówić dzisiaj, ile miasto mogłoby stracić gdybyśmy wszystkie sprawy przegrali. Na pewno gdyby wszystkie zakończyły się niepowodzeniem w bardzo krótkim czasie, to dla budżetu byłoby rzeczywiście bardzo trudne – stwierdził i dodał, że do każdej ze spraw wytoczonych przez przedszkola trzeba podchodzić indywidualnie. – Sprawy sądowe są porozciągane w czasie więc myślę, że będziemy mieli możliwość się do nich przygotować.
– Jeśli chodzi o deficyt to ciężko dziś mówić jak zamkniemy ten rok, bo jest wiele wydatków zupełnie niezaplanowanych jak spadek z PIT-u, kwestia uchodźców, podwyżki dla nauczycieli, ale są też w ciągu roku bardzo dobre informacje, że jakieś środki udaje się pozyskać, a chciałbym podkreślić, że w tym roku będziemy robić bardzo dużo inwestycji, większość oczywiście związana z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Ciężko byłoby zatem nie uzupełniać ich o wkłady własne, więc myślę, że pomimo podziałów, jesteśmy zgodni co do tego, że wszystkie te inwestycji trzeba zrealizować – wyjaśnił burmistrz.
Do dyskusji włączył się radny Wojciech Długołęcki, który stwierdził, że również jego niepokoi wzrost zadłużenia miasta.
– Proszę zauważyć że już na starcie mieliśmy 25 mln długu – ripostował burmistrz Łukasz Chrostowski. – Dziś mówimy o kwocie 30 mln. Dług wzrósł, ale spójrzmy co udało nam się osiągnąć, mówimy o największej inwestycji w mieście, jaką jest remont Miejskiego Domu Kultury, mówimy o dwóch inwestycjach drogowych ul. Świerczewo i Zawodzie, nie wspominając ile udało się dróg zrobić w 2019. Owszem moglibyśmy dług zostawić na stabilnym poziomie, a nawet go próbować zmniejszać, ale wówczas nie realizować inwestycji, na które czekają mieszkańcy. Gdybyśmy przejadali te pieniądze, to te obawy bym podzielał, ale tak, wydaje mi się że jest za wcześnie na martwienie się.
ren
Ciekawe gdzie te inwestycje bo nie widać nowych firm w Przasnyszu. Proszę nie traktować remontu dróg czy MDK-u jako inwestycji, bo z definicji inwestycja ma sie zwrócić, a do takiego MDK-u, trzeba będzie cały czas dopłacac. Pensje czy ogrzewanie zrobią swoje I dług zamiast maleć będzie się zwiększać, a i tak nie wiadomo czy ten MDK powstanie.
Nie wiem skąd teoria, że inwestycja publiczna ma się zwrócić? Jak ma sie niby zwrócić nowa droga, chodnik czy taki MDK?
Tak, do MDK trzeba dopłacać. Tak jak do Biblioteki. Kultura nigdy nie bedzie w stanie finansować się sama. Zupełnie inną sprawą jest jakość działań przez tę placówkę podejmowanych. O MDK się nie wypowiem bo nie znam tematu, ale już taka Biblioteka moim zdaniem działa super.
Biblioteka super. Dom Kultury od zmiany na koleżankę burmistrza to tragedia. Wystarczy spojrzeć jak działają w sąsiednich miastach, choćby w Makowie. U nas dramat. Poza batikiem nie istnieje nic.
Poważnie? Dramat to Pani reprezentuje sobą jeżeli widzi Pani co się dzieje np. w Makowie, a nie widzi Pani tego co robi Mdk odkąd jest nowa dyrektor. Ktoś, kto się choć trochę interesuje kulturą w mieście widzi różnicę.
Robienie zabawek z butelek to nie jest kultura. To zadanie przedszkola, nie domu kultury.
A co oczekujesz po kimś kto garnki w rynku sprzedawał?
Spektakle w sali i w plenerze też nie, kino, koncerty itp. też nie. Proszę zwrócić uwagę, że imprezy innych instytucji też odbywają się przy współpracy z mdk.
Nawet tu na portalu było zestawienie działań MDK i wyszło, że nawet 1/3 nie robią z tego co było za poprzedniego dyrektora. I to dotyczyło roku przed pandemią, więc żadnych obostrzeń nie było.
Nie widzę żadnej różnicy. Brak wizji, brak ciekawych inicjatyw, brak rozrywki, o kulturze nie wspominając. Działalność MDK w XXI wieku nie może się sprowadzać do robienia ludzików z kulek. Ile premier teatralnych było w MDK od 2019 roku? Jeśli chodzi o dokonania nowej dyrekcji, można docenić jedynie objazdowe i plenerowe kino i piosenkę na Mikołajki. Trochę mało jak na 3 lata działań. Wystarczy porównać z inicjatywami biblioteki, aby zobaczyć przepaść wobec skansenu w MDK.
Pani twierdzi ,że za poprzedniego dyrektora było lepiej ? Wówczas nic się nie działo poza tańcami z udziałem dyrektora i batikiem. Krótkowzroczna pamięć.
a co dzieje się teraz?
Tam się trochę pań burmistrz pomylił bo dlug to już ponad 31 milionów. A nie są wliczone obligacje i środki własne na remont MDK. Czyli wypada doliczyć kilkanaście milionów.
„… Ale spójrzmy co udało nam się osiągnąć, mówimy o największej inwestycji w mieście, jaką jest remont Miejskiego Domu Kultury”
Przepraszam, a co się w tym temacie udało osiągnąć? Nawet kasy na to nie ma, więc gdzie mówić o osiągnięciach. Przetarg to nie jest osiągnięcie. Wykonawcy trzeba zapłacić, z czego? Z kolejnych długów? Świerczewo i Zawodzie – czekam z utęsknieniem na remont.
Inwestycją będzie blok komunalny na Zawodziu , zwrot inwestycji w postaci głosów oddanych przez nierobów na darczyńcę z podatkow mieszkańców i karawana jedzie dalej.
Przy takim zadłużeniu wstydzilbym się pensje brać. A ten sobie podwyższył i jeszcze radzie dziękował.
Radni, co nie odzywaja się na sesjach ten nie powinni diety dostawać.
Takich wybraliśmy to są maszynki do głosowania.
To gdzie są ci którzy nie tak dawno cieszyli się z wyboru nowej pani radnej?
W Czernicach Borowych to dopiero dramat , wystarczy obejrzeć sesje, tutaj leśne dziadki nie mają nic do powiedzenia, tylko głosują jak im każą , ale diety mają za to wyższe jak w Przasnyszu a wójt gminy zarabia więcej jak prezydent RP
Co ten burmnirz ,robił nic.to byľa pomyłka ale ludzie wybrali go…nic nie.ma w tym Przasnyszu..
A mnie to dynda, róbta co chceta. Same asy rządzą tym śmiesznym miasteczkiem (wioską).