Czytelnicy alarmują. Po wymianie oświetlenia na LED-owe zapanowały ciemności. Urząd Miasta: „to subiektywne odczucie”.
Trwa wymiana opraw sodowych na nazywane ekologicznymi żarówki LED, które miały zapewnić nie tylko oszczędności, ale sprawić, że żółte światło zamieni się na jaśniejsze, przez co na przasnyskich ulicach będzie widniej i bezpieczniej. Lampy w ramach I etapu prac już wymieniono, ale nie wszyscy są zadowoleni, wieszcząc drogowy armagedon.
Zgłosili się do nas czytelnicy przerażeni ciemnościami na ulicach, gdzie wymiana oświetlenia już nastąpiła. Chodzi o m.in. ulicę Mostową, gdzie lampy nad przejściami dla pieszych świecą jasnym światłem, niestety latarnie, mające oświetlać jezdnię, ledwie się bżdżą. Jeden z czytelników, w mailu skierowanym do naszej redakcji szeroko opisał problem, podejrzewając, że być może montowane są lampy niezgodne ze specyfikacją.
– Strach przejść się tak ciemnymi ulicami. Na co te pieniądze idą milionami? Chodzi o to, że te oprawy są znacznie ciemniejsze, ledwo dają światło, ulice są ciemne. Takiej jasności oprawy, z tak wąskim snopem światła, montuje się na niskich słupach, w parku, ogrodzie albo dedykowanych słupach na ulicy, nie na słupach energetycznych. To jest absolutnie inwestycja do zatrzymania, bo całe pieniądze na nią przeznaczone pójdą w błoto. Wydaje mi się też, że są to przestarzałe diody, które nie dają światła i nie dadzą oszczędności w porównaniu z lampami zamontowanymi nad przejściami dla pieszych, a te są nieporównanie jaśniejsze. Czy ktoś dobierał te lampy pod względem jasności, czy kierował się jedynie ich mocą? W przypadku diod nie można kierować się mocą. Trzeba kierować się: mocą, jasnością i kolorem – pisze czytelnik w mailu do redakcji.
Na odpowiedź przyszło nam czekać ponad miesiąc
Ze względu na wagę opisanego przez czytelnika problemu, wysokie koszty robót i bezpieczeństwo mieszańców, prosiliśmy burmistrza o szybkie zajęcie się problemem. Niestety odpowiedź nadeszła dopiero po kilku ponagleniach i ponad miesiącu oczekiwania. Tyle trwały konsultacje ze specjalistami, którzy orzekli, że narząd wzroku płata naszym czytelnikom figle.
– Po wymianie opraw oświetleniowych subiektywne odczucie mieszkańców może być takie, że jest „ciemniej”. W przypadku opraw LED dystrybucja światła jest bardzo precyzyjna i wykonawca musi zgodnie z projektem ustawić kąty świecenia opraw. W związku z tym oprawy nie świecą w półprzestrzenie i nie oświetlają poboczy, żywopłotów czy podwórek. Pada tam zwykle światło odbite od nawierzchni i tu tkwi sedno problemu. Jak dodano, oprawy oświetlają nawierzchnię ulic, a ich kąt świecenia jest zdecydowanie ograniczony, dlatego nie rażą i odnosi się wrażenie, że słabo świecą. W przypadku jazdy samochodem czy rowerem jest to zaleta (nie oślepiają), a kierowca patrzy przede wszystkim na nawierzchnię, która powinna być równomiernie oświetlona. Przejścia dla pieszych muszą być bardziej widoczne, gdyż są to fragmenty drogi o podwyższonym zagrożeniu kolizją, stąd ich mocniejsze doświetlenie i niższa wysokość montażu. Postaci ludzkie w ciemnych ubraniach często są mało widoczne i konieczne jest uzyskanie odpowiedniego kontrastu w stosunku do czarnej jezdni, aby odpowiednio wcześnie je zauważyć. Poza tym jaśniejsze miejsce powoduje skupienie uwagi kierowcy na tym obszarze – przekazano w odpowiedzi.
Odczucia „wynikają z przyzwyczajenia”
Zapewniono także, że wymiana lamp nie sprawi, że jesienią, wraz z szybszym zapadaniem zmroku, liczba wypadków na przasnyskich ulicach ulegnie zwielokrotnieniu.
– Określenie drogowy armagedon jest ciekawe, jednak w przypadku oświetlenia w Przasnyszu, które jest i będzie wykonane zgodnie z normą, jest ono całkowicie nieuzasadnione, krzywdzące i wynikają z przyzwyczajenia do stanu istniejącego osób je wyrażających – podkreślono.
Inni czytelnicy zgłaszają z kolei niejednolitą barwę światła na poszczególnych latarniach. Jedne z wymienionych opraw zapewniają ciepły odcień, inne są odczuwane jako chłodniejsze.
– Niejednolita barwa światła na poszczególnych latarniach związana jest z tym, że część opraw została jeszcze z sodowym źródłem światła – wskazano, choć w pytaniu chodziło o wymienione wcześniej lampy LED na przasnyskim rynku i jego bliskich okolicach.
Winna błędna specyfikacja zamówienia?
Chcieliśmy także wiedzieć czy w specyfikacji zamówienia miasto wskazało jasność, kolor świata czy tylko moc, a może wskazano konkretną markę opraw?
– W postępowaniu nie określamy producenta, określamy charakterystykę techniczno-funkcjonalną urządzeń, aby uzyskać wyrób dobrej klasy. Oprawy montowane w ramach zadania, to oprawy produkcji Schreder. Są to oprawy dobrej jakości, posiadające wiele referencji i cieszące się uznaniem na rynku ze względu na trwałość i powtarzalność charakterystyk świetlnych. Są wyposażone w optykę, opracowaną specjalnie dla oświetlenia ulic, ma ona nawet opatentowaną nazwę LENSOFLEX; w przypadku Przasnysza jest to najnowsza jej ewolucja – podkreślono.
Na koniec chcieliśmy wiedzieć, ile miesięcznie miasto płaciło za obsługę i konserwację oświetlenia? W jaki sposób wyłoniono wykonawcę tej usługi? Czy wymiana lamp i sterowników pozwoli na rezygnację z tych usług, albo przynajmniej na ograniczenie ich kosztów?
– Miesięczny koszt konserwacji wynosi ponad 12 tys. zł. Wykonawca wyłoniony został w drodze przetargu. Po wymianie opraw część z nich będzie podlegała gwarancji, w związku z tym nie będą podlegały konserwacji – usłyszeliśmy w odpowiedzi. Niestety nie doprecyzowano czy koszty, przekraczające rocznie sumę 144 tys. zł. spadną.
M.Jabłońska
Taaa poustawiali kąty. Sodowe nie waliły po oczach i jasno było. Tera ciemno, ale czasami kierowcę oślepi.
Najlepiej w nocy wyłączać oświetlenie uliczne tak jak w innych miastach. Nie będzie narzekań , tak żle a tak nie dobrze , no i miasto będzie oszczędzało na prądzie. Moim zdaniem jest dobre oświetlenie.
Osoby które uważają, że nowe lampy LED dają wystarczająco dużo światła nigdy nie widziały poprawnie działającego oświetlenia. Oko może kłamać, dobry luksomierz nie.
witam
nie od dzisiaj wiadomo że żarówka LED o takiej samej mocy jak żarówka sodowa daje mniej światła (luksów). dlatego powinno być zaprojektowane oświetlenie od nowa wraz z dodatkowymi słupami, lub mocniejsza żarówka LED, aby wykorzystać istniejące słupy
i niech burmistrz czy inna znawca nie gada głupot, że jest dobrze, wystarczy luxometr i będzie wiadomo, a tak przy okazji to chyba powinna byc zrobiona dokumenatcja powykonawcza wraz z pomiarami natężenia, tyle w temacie!!!
pozdrawiam
Odpowiedź w stylu: „Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał! Szczególnie, że prawie nie padało!” Burmistrz dba o nas jak ojciec najlepszy!
Ciekawy jest też język artykułu .ledwo bżdżą 🤣🤣 autorko artykułu popraw się. Albo jakiś kurs doszkalający
powinno być po kurpiowsku „bźdźą” 😉
Przasnysz to nie Kurpie. Doucz sie
Wystarczy jechać do Makowa Mazowieckiego w nocy i będzie widać różnicę między tym czymś u nas a oświetleniem tam
Dokładnie ulica Moniuszki .droga krajowa K57 i inne ulice , no ale tam są ludzie myślący, a u nas tylko kombinujacy
Potwierdzam, nowe lampy świecą dużo gorzej. Argumentacja burmistrza mija się z rzeczywistością. Biorąc pod uwagę że światło jest lepiej skierowane i nie świeci ludziom po ogródkach, to w takim razie gdzie jest ono skierowane skoro na ulicach i chodniku jest wyraźnie ciemniej. A choćby ul. Piłsudskiego na chodniku przy kościele Ojców jest totalnie ciemno. Totalny niewypał.
tanie chińskie żarówki LED mają zwykłe diody, zaś w firmowych żarówkach stosowane są diody ultra jasne, ale ich cena jest 10 razy wyższa. Może przyczyn słabego oświetlenia należy poszukać w różnicy w kosztach? Co zaś do kosztów użytkowania to diody jasne zżerają mnóstwo prądu, np. muszą mieć radiatory, odprowadzające ciepło.
Przy tak slabym oswietleniu jest niebezpiecznie w miescie, na przejsciach ulicznych i na osiedlach. Strach poruszac sie w tej ciemnosci
a tez zrobiono ulatwienie i zagrozenie wlamaniami i kradzieza.
Oswietlenie obecne jest bardzo niekorzystne i nie jest to kwestia przyzwyczajen czy wzroku
Włodarze miasta Przasnysz , potrafią tak samo dysponować pieniędzmi co 4 letnie dziecko…Stare oświetlenie było dużo lepsze…rozumiem led ale czasem trzeba patrzeć na ilość lumenów danych żarówek, bo jadąc nocą przez wymienione wyżej ulice trzeba tak wytężać wzrok aby nie uderzyć kogoś na pasach, nie oszukujmy sie często gęsto dużo osób wyparowuje nagle na pasy ubrani na czarno, aż się prosi o tragedię…Niestety co rządzący w Przasnyszu to nie lepszy…jak nie lewak jakiś to pisior…
i w związku z tym przyznali sobie na koniec 2021 roku podwyżki po 60-100%….
Wszędzie w miastach po wymianie na ledy jest „subiektywne” jaśniej tylko w Przasnyszu „subiektywne ciemniej. „To się nadaje do prasy”
do magazyny śledczego Anity albo Jaworowicz
oj tam, bo stare ledy włożyli. kupione używane od Niemców co to odchodzą teraz od wiatru i na węgiel bedą eko palić….
Zawsze, jeżeli chce się przechytrzyć cenę i jakość, to tak jest i pewnie ostatecznie więcej kosztuje i żadne dyrdymały nie przekonają, że oświetlenie jest ok. a my powinniśmy udać się do okulisty
Panie burmistrzu, tępy naczelniku wydziału UM oraz autorze odpowiedzi na wasze naiwne zapytanie (bo sami niczego nie rozumiecie i zrozumieć nie potraficie): „przejścia dla pieszych muszą być bardziej widoczne” Dlaczego zatem na ul. Piłsudskiego i fragmencie ul. Św. St. Kostki zamontowano jaśniejsze lampy poza przejściami? Czy na drogach krajowych wyróżnienie przejścia jaśniejszym światłem nie jest potrzebne? „Oprawy montowane w ramach zadania, to oprawy produkcji Schreder” Doprawdy?! Proszę zatem podać modele zastosowanych lamp Schreder. Zapewne marka Schreder użyta została właśnie jedynie nad przejściami. Na stronie producenta nie ma opraw użytych w Przasnyszu poza przejściami. „Niejednolita barwa światła na poszczególnych latarniach związana… Czytaj więcej »
Zastanawiają się, dlaczego Przasnysz wyludnia się. Jak można patrzeć na te permanentnie destrukcyjne działania prawie w każdym temacie t.zw. inwestycji.
Takie rzeczy jak spójna barwa oświetlenia LED powinna być wpisywana w plan zagospodarowania. Ewentualnie można użyć 2 rożnych, ale nie całej tęczy. Coś między 3 a 5k K w w parku, na placach miejskich i 6 lub 7k K na ulicach. To by był rozsądny kompromis między oszczędnością i przyjemnym odbiorem światła.
Obawiam się, że 60% oszczędności prądu, to było za mało i „trzeba było” „wycisnąć” z tego coś więcej.