Czy tak powinien wyglądać chodnik przy głównej ulicy Przasnysza?
Skrzyżowanie ul. Orlika i rozwidlenia głównej ulicy miasta przy młynie wygląda podobnie, jak w czasach PRL. Na miejskiej ulicy widnieją głębokie kratery. Wzdłuż drogi krajowej, do przejścia dla pieszych na ul. Orlika prowadzi wyszczerbiona trylinka i kawałek klepiska. Czytelniczka pyta, czy taki obraz to właściwa wizytówka Przasnysza? Burmistrz stwierdza, że nie i załatwia sprawę odmownie.
Zwróciła się do nas młoda mama, którą zdenerwował stan chodnika przy głównej ulicy miasta. Trudno po nim chodzić, a przeprowadzenie dziecięcego wózka stanowi ekstremalne wyzwanie.
– Chodnik w tym miejscu jest w koszmarnym stanie, a sytuacja nie zmienia się od lat. W 2016 roku, kiedy urodziłam syna, miałam trudności, aby przeprowadzić tędy wózek. W tym roku na świat przyszła nasza córka, a ja znów walczę z krzywym chodnikiem. Minęło 7 lat, a ja czuję, jakbym miała déjà vu — opowiada pani Karolina, dodając, że chodnik stanowi wątpliwą wizytówkę Przasnysza i można połamać na nim nogi.
Sprawdziliśmy – okolica przynosi miastu wstyd, dlatego skierowaliśmy do burmistrza pytanie, czy jego zdaniem tak powinno to wyglądać? Czy od początku kadencji ktoś zainteresował się tą okolicą, pomyślał o naprawie chodnika i przedsięwziął jakieś kroki w celu dokonania napraw? A może wszystko jest w najlepszym porządku, a mieszkańcy się czepiają? – pytaliśmy.
– Ten odcinek chodnika nie jest własnością Miasta Przasnysz, a własnością właścicieli starego młyna. Rozmawialiśmy w tej kwestii z właścicielką, ale nie ma w planach budowy chodnika. Jako Miasto nie możemy ponosić nakładów inwestycyjnych na teren, który nie jest naszą własnością. Na pytanie, czy tak powinien wyglądać ten teren – jednoznacznie odpowiadam, że nie – odparł włodarz.
O tym się filozofom nie śniło!
Nie daliśmy za wygraną, zwracając uwagę, że trudno oczekiwać od właścicieli młyna, aby ponosili koszt budowy publicznego chodnika.
– Czy w tej sytuacji miasto nie powinno porozumieć się z właścicielem co do zakupu tego odcinka, zapłacić za korzystanie z cudzej własności i porozumieć co do naprawy? Przez 3,5 roku kadencji nie znaleźliście Państwo sposobu na rozwiązanie tego problemu? A może nie było to przedmiotem rozważań? – dopytaliśmy.
Tym razem na nasze pytania odpowiedział wiceburmistrz.
– „Chodnik” stanowi część działki nr 1546, a teren ten ma charakter prywatny. Wyremontowanie, a w zasadzie zbudowanie tego chodnika przez Miasto jest niemożliwe — odparł Łukasz Machałowski, który używając cudzysłowu przyznaje, że przedziwny twór przy głównej ulicy trudno nazwać chodnikiem.
Jak dodał, trzeba czekać na budowę ronda, planowaną przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Od siebie dodajmy, że planowaną od około 10 lat.
– GDDKiA częściowo wywłaszczy fragment tej nieruchomości w związku z planowaną przebudową DK57. Aktualnie trwa etap ustalania odszkodowań z tego tytułu. W konsekwencji część tej działki będzie stanowiła własność GDDKiA – odparł wiceburmistrz.
Do załatania ulicy też nie da się doprowadzić
Podobna sytuacja panuje w sprawie dziur na będącej własnością miasta ulicy Orlika. Władze Przasnysza są świadome ubytków, ale nie dokonają napraw, ponieważ powinna to uczynić GDDKiA, jako właściciel skrzyżowania z tzw. drogą wyższego rzędu.
– Samorząd informuje o ubytkach i zaniedbaniach GDDKiA; są to zaniedbania wieloletnie – odpowiada wiceburmistrz. – Miasto nie może wydawać publicznych pieniędzy na naprawę fragmentów dróg, których naprawa leży w kompetencji innych organów. Wydział Inwestycji Miejskich na bieżąco informuje o stwierdzonych ubytkach. Oczywistym jest, że samorząd może nieść nakłady na nieruchomości drogowe będące wyłącznie w zarządzie miasta – podkreśla.
Zwróciliśmy się GDDKiA, z którą miasto bezskutecznie wojowało o naprawę ul. Orlika, przesyłając zdjęcia ubytków na skrzyżowaniu. W ciągu kilku dni przedstawicielka instytucji przekazała nam, że „nawierzchnia we wskazanych miejscach została uzupełniona”. Cieszymy się, że choć tyle udało się załatwić.
W kwestii budowy ronda na skrzyżowaniu DK57, ul. Orlika i Królewieckiej uzyskaliśmy informacje, które dają odrobinę nadziei, że oblicze tego miejsca ma w końcu szansę na dobre się odmienić.
– Przeprowadzone postępowanie przetargowe zostało unieważnione, ponieważ złożona oferta znacznie przekroczyła kosztorys inwestorski. Jesteśmy na etapie przygotowania do ogłoszenia kolejnego przetargu. Decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID) już uzyskaliśmy, obecnie otrzymujemy od Wojewody Mazowieckiego decyzje o ustaleniu odszkodowań – przekazała nam inspektor Ewa Jasińska z GDDKiA.
M.Jabłońska
Ubytek na nawierzchni jest na działce miejskiej…
Na ulicy Przemysłowej z jednej strony załatali dziury natomiast o tych które są na drugim końcu drogi zapomnieli . Jest w tym mieście ktoś odpowiedzialny za drogi ,chodniki?
Dobrze że w Zakociu są wmiare drogi
Poprzedni burmistrz TW jak był robiony chodnik na ulicy Słowackiego odpowiedział na propozycję GDDKiA o partycypację w kosztach wykonania tego kawałka chodnika, że nie będzie partycypował bo tam nie ma jego wyborców, widocznie wyborców obecnego włodarza też nie ma więc poczekamy.
Na Słowackiego mieszka teściowa jaśnie panującego burmistrza 😁
No i co to ma do rzeczy , na każdej ulicy mieszka jakaś teściowa , babcia, dziadek , siostra , brat itd.
Machalowski jak zwykle umywa rączki, ale kilkadziesiąt tysięcy na doniczki w rynku to mógł wydać. Zobaczymy jak z Bukową będzie
Bo to nie swoje pieniądze…a ludzie często nie rozumieją zjawiska czym i po co są publiczne pieniądze …
Śmieszne rowery tak. Doniczki tak. MDK tak. Świerczewo i zawodzie tak. Pomnik w rynku tak. Ledy po całości tak. Impreza muzeum w rynku tak. Kawałek chodnika nie. Czy ten cały zespół rządzących nie może się zrzucić i prywatnie, w czynie społecznym kawałek chodnika położyć? Radni i burmistrze mało nie mają.
A może aktywny radny,nie tylko o orlika będzie dbał ,a zajmie się i innymi ulicami przasnysza
Po to są radni w swoich okręgach żeby o nie dbać. Ten chodnik to okręg radnego Kołakowskiemu czy Włodarczyka?
Może ty zrobisz coś dobrego np,ten chodnik , a nie tylko skupiasz się na hejcie.
Jam tylko wskazał rozwiązanie problemu i błędy rządzących. Wiele rzeczy można zrobić z głową. Wiele rzeczy trzeba priorytetować. Ale jeśli uważasz to za hejt to nie czytaj i będziesz spokojnie spała.
Przecież można z kostki rozbiórkowej ze Świerczewa ten kawałek ułożyć niewielkim kosztem Przy straży wymienili chodnik, który był w dobrym stanie i na nową kostkę,a na załatanie dziurawych nie ma pieniędzy
Urzędnicy beż pojęcia!!! Wszystko co znajduje się w obrębie miasta powinno być w sferze zainteresowania urzędników . Jeśli coś trzeba naprawić i nie jest to własność miasta to informuje się właściciela i oczekuje właściwego zadziałania. Kolejny burmistrz i jego zastępca może będą bardziej pracowici , ta ekipa zdecydowanie się raczej wypaliła na swoi h stanowiskach..
Takie są uregulowania prawne i nikt tego nie przeskoczy .No nie wiem czy kolejny będzie lepszy.
Jakie uregulowania? Bez wyroku sądów zapłacili przedszkolom kasę. Sądzili się o działkę na pomnik. A tu wystarczy pogadać z człowiekiem. Właściciel młyna za swoje nie zrobi, to akurat zrozumiałe. Ale jeśli jeśli ktos zaproponuje mu położenie kawałka kostki? A może zasiedzenie?
Wystarczy trochę chęci i można zrobić
oj tam, to już zabytek. obraz przaśnych czasów.