Czy rząd nie lubi powiatu przasnyskiego? Starostwo bez grosza z rządowych funduszy lokalnych

Miały być remonty powiatowych dróg, utworzenie Przasnyskiego Centrum Aktywizacji Sportowej oraz inwestycja w fotowoltaikę na należących do starostwa obiektach. Wszystko z udziałem środków z rządowych funduszy. Niestety! Po raz kolejny wszystkie wnioski powiatu przasnyskiego zostały odrzucone.

Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych miał już trzy edycje, z czego wątpliwości nie budziła tylko pierwsza, podczas której rządowe środki trafiały do miast, powiatów i gmin na podstawie obiektywnego algorytmu. Przy drugim rozdaniu metodologię zmieniono, co sprawiło, że rządowy fundusz nazwano funduszem partyjnym, zależnym od woli polityków PiS. Niestety, wyjątkiem od reguły stał się powiat przasnyski, na którego czele stoi polityk związany z PiS – Krzysztof Bieńkowski, który w obu edycjach został z pustymi rękami.

W drugiej edycji Funduszu o podziale kilku miliardów złotych decydowała komisja, złożona z urzędników głównie związanych z Kancelarią Premiera, co sprawiło, że rządowe środki popłynęły w znacznej mierze do samorządów rządzonych przez włodarzy bliskich obozowi władzy.

Wśród wszystkich samorządów w naszym powiecie środki udało się wtedy uzyskać tylko gminie Krzynowłoga Mała, która dostała 1,5 mln zł na przedszkole oraz rozbudowę stacji uzdatniania wody. Inne samorządy musiały pożywić się nadzieją. Co zaskakujące, smakiem obszedł się nawet powiat przasnyski. Starostwo starało się wówczas o ponad 30 mln złotych na budowę krytej pływalni, ale zostało z niczym.

W trzeciej edycji także zero złotych

Przyszła trzecia edycja funduszu a wraz z nią nadzieje na bardziej sprawiedliwy podział środków. Tym razem w puli było ponad 1,5 miliarda złotych. Jak wskazują statystyki i komentatorzy – duże miasta, w których rządzą włodarze niesympatyzujący z rządem, ponownie zostały bez wsparcia. Nie oznacza to, że pieniądze nie popłynęły do miast i gmin politycznie niezadeklarowanych, a posłowie partii rządzącej otwarcie chwalili się, że pomogli załatwić przydział rządowych pieniędzy zaprzyjaźnionym samorządom.

W naszym powiecie beneficjentami w 3. edycji Funduszu stała się gmina Przasnysz, która uzyskała 1,7 mln na budowę kanalizacji oraz miasto Przasnysz, które złożyło dwa wnioski. Wsparcie w wysokości 1 mln zł otrzymał tylko jeden z nich, polegający na unowocześnieniu oświetlenia. Przasnyscy samorządowcy, chwaląc się sukcesem na Facebooku, jasno dali znać odpowiednimi tagami, że za pozyskaniem środków stoi wsparcie polityczne PiS, dziękując i oznaczając premiera Mateusza Morawieckiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu Jacka Ozdobę oraz posłankę PiS Annę Cicholską, która miała wpierać przekazanie środków na budowę instalacji fotowoltaicznej, która ostatecznie dofinansowania nie otrzymała. Doszło już do oficjalnego przekazania środków, a symboliczny milionowy czek burmistrzowi Przasnysza wręczyła wymieniona wyżej posłanka PiS.

Kolejne ciekawe wnioski powiatu i znowu klapa

Komentarze po ogłoszeniu wyników 3. edycji Funduszu były zgodne z oczekiwaniami, ponieważ ponownie mówiono o upartyjnieniu przydziału środków. Niestety, głosom tym przeczy sytuacja powiatu przasnyskiego, który, choć zarządzany przez polityka, związanego z partią władzy, po raz kolejny obszedł się smakiem. Powiat złożył 3 ciekawe wnioski, ale żaden z nich nie zobaczy nawet złotówki rządowego wsparcia.

Starostwo chciało wyremontować powiatową drogę Przasnysz – Baranowo o długości 9 km wraz z chodnikami, pasami ruchu dla rowerów, utwardzonym poboczem o szerokości 1,5 m oraz drogę Jednorożec – Lipa – Kuchny – Płoniawy Bramura o długości blisko 1 km wraz z poszerzeniem jezdni do 6 m i umocnieniem poboczy. Szacowany koszt obu zadań miał wynieść 7 mln zł, ale bez zewnętrznego dofinansowania, remontów nie uda się przeprowadzić.

Drugi z projektów zakładał budowę nowoczesnego systemu wytwarzania zielonej energii w szkołach i placówkach powiatu przasnyskiego. Chodziło o instalację OZE, wykorzystującą energię słoneczną na budynkach należących do starostwa. Szacowany koszt to 2 mln zł, ale również ta inwestycja nie zyskała akceptacji.

Trzeci projekt, który nie doczekał się wsparcia, obejmował powstanie Przasnyskiego Centrum Aktywizacji Sportowej czyli adaptację i modernizację obiektu starej sali gimnastycznej przy LO im. KEN oraz przebudowę boiska sportowego i budowę magazynu sprzętu sportowego przy ZSP w Przasnyszu. Szacowany koszt tych zadań miał wynieść 2,5 mln zł.

Kolejne rozdanie, a powiat przasnyski ponownie bez grosza

21 kwietnia ogłoszono wyniki kolejnego naboru, tym razem z rządowego z Funduszu Rozwoju Dróg, z którego 1,7 mln popłynie do miasta Przasnysz (na przebudowę ul. Zawodzie). Na liście beneficjentów jest też gmina Przasnysz, która otrzymała 2,1 mln zł na przebudowę drogi gminnej Zakocie – Osówiec Kmiecy wraz z oświetleniem. Powiodło się również gminie Chorzele – rząd wyasygnował 2,9 mln zł na rozbudowę drogi gminnej Gadomiec Chrzczany – Gadomiec Miłocięta oraz rozbudowę drogi gminnej w m. Binduga i Krukowo.

W tym naborze swoich sił próbował również powiat przasnyski, ale efekt jest taki sam, jak w przypadku poprzednich konkursów – żaden. Władze powiatu starały się o blisko 2,3 mln zł na przebudowę drogi powiatowej Przasnysz – Leszno – Gostkowo – Karniewo – Przemiarowo (ścieżka rowerowa) oraz o 1,3 mln na remont odcinka drogi powiatowej biegnącej od granicy województwa do Mchowa.

Pomoc w wysokości 5,6 mln zł z rządowego funduszu drogowego dostał nawet Ciechanów, zarządzany przez nieprzychylnego rządowi prezydenta, a powiat przasnyski po raz kolejny odchodzi z kwitkiem. Dwa wnioski przasnyskiego starostwa znalazły się na liście rezerwowej.

Biorąc pod uwagę przedstawione wyżej okoliczności, rodzi się pytanie: czy Krzysztof Bieńkowski nie cieszy się sympatią we własnej partii? Miejmy nadzieję, że następne rozdania rozwieją te wątpliwości, a trzy tegoroczne przegrane będzie można zaliczyć do przypadkowych wpadek.

M. Jabłońska