
Radni Miasta i Gminy Chorzele podjęli decyzję o przekształceniu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w jednostkę budżetową i przejęciu jego długów. Te opiewają na ok. pół miliona zł.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy Chorzele, radni podjęli uchwałę o likwidacji w celu przekształcenia Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chorzelach oraz utworzeniu jednostki budżetowej pod taką samą nazwą.
Przyczyną tej, zaskakującej również dla samych radnych uchwały, była potrzeba ratowania zakładu, który jak się okazało, ma tonąć w długach i być niewypłacalnym.
– Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej na chwilę obecną jest niewypłacalny, o czym poinformowała mnie pani księgowa w październiku, jak również pan dyrektor. Pani księgowa mówiła, że liczyła wszelkie dochody, jakich się jeszcze w tej chwili spodziewa i koszty, a mimo tego dług będzie wynosił około 500 tys. złotych. Zakład ma duże trudności w pozyskaniu dochodów własnych, by mógł pokryć wszelkie koszty utrzymania. Posiada zobowiązania wymagalne z tytułu energii i podatku oraz zobowiązanie bieżące, na które nie ma pokrycia – wyjaśniała podczas sesji burmistrz Beata Szczepankowska.
Po konsultacjach samorząd postanowił, że jedynym ratunkiem dla zakładu i jego pracowników jest przekształcenie go w jednostkę budżetową.
– Takie działanie ma na celu uchronienie zakładu przed upadłością. Nowo powstała jednostka będzie kontynuowała w całości działalność, która była prowadzona przez likwidowaną jednostkę. Należności i zobowiązania zlikwidowanej jednostki przejmie jednostka budżetowa – dodała burmistrz.
W czasie sesji zapewniono, że na zmianach, jakie czekają zakład, nie ucierpią pracownicy.
– Głównym następstwem przekształcenia zakładu jest ochrona miejsc pracy. Warunki pracy i płacy pracowników nie ulegną zmianie. Prawa i obowiązki pracownicze zostaną zachowane. Na przykład wypłata nagród jubileuszowych, odpraw emerytalnych, urlopy, staże, fundusz socjalny, wszelkie sprawy związane ze stosunkiem pracy. Oczywiście również podwyżki, które są planowane od stycznia tego roku, wszyscy pracownicy będą musieli otrzymać. W kwestii ekonomicznej, socjalnej i pracowniczej nie będzie żadnych zmian – dodała burmistrz Szczepankowska.
Na sesji obecna była również mecenas Karolina Ciborska, która tłumaczyła powody przekształcenia.
– Niestety ustawa o finansach publicznych ogranicza możliwości dofinansowania zakładu budżetowego. W tej chili zakład budżetowy jest już częściowo niewypłacalny, ponieważ ma wymagalne zobowiązania w stosunku chociażby do dostawcy energii. Na chwilę obecną pan dyrektor przekazał, że jest faktura do zapłaty w kwocie 124 000,00 zł. Jest ona już po terminie. Niestety gmina ze swojego budżetu nie ma możliwości prawnych, żeby przekazać środki zakładowi budżetowemu na to, aby tą fakturę zapłacił – tłumaczyła.
Wątpliwości w sprawie zgłaszali radni, którzy jak twierdzili, do tej pory nie zdawali sobie sprawy z tak poważnych problemów finansowych Zakładu.
Andrzej Stanisław Krawczyk, zwrócił uwagę, że nie było czasu na zastanowienie się, jak pomóc zakładowi, nad sposobami jego ratowania. Z dnia na dzień musieli podjąć decyzję, której też do końca nie są pewni.
– Wcześniej nikt nas nie informował o sytuacjach takich, jakie są w Gospodarce Komunalnej, że są takie problemy finansowe. Jakby była rozmowa w sierpniu, w czerwcu, może nawet we wrześniu, to tak naprawdę mamy okres dwóch miesięcy. Myślę, że pani burmistrz, spotkałaby się z pracownikami i dziś to troszeczkę inaczej by wyglądało. A teraz tak naprawdę nie mamy wyjścia z tego, co się okazuje. Pan kierował jednostką. Zostało powierzone panu pewne zadanie. Czuje się pan dobrze z tym? – mówił z kolei radny Radosław Zakrzewski, zwracając się do dyrektora zakładu Rafała Gotowca.
Ten odpowiedział:
– Chciałbym trochę zdementować to, że informacje o tym, że są trudności finansowe w zakładzie zostały przekazana dopiero w październiku. Już w ubiegłym roku poprzedni dyrektor pisał informację, że grozi zakładowi utrata płynności finansowej. Obecnie stawki za wodę przedstawiają Wody Polskie, a rada może za nimi głosować, a jeżeli nawet ich nie przyjmie, to one i tak wyjdą z automatu. Te ceny za wodę i za ścieki są tak skalkulowane, żeby to się bilansowało i żeby zakład praktycznie nie zarabiał na tym, tylko pokrył koszty. My dalej wykonujemy zadania statutowe, które mamy zapisane. Kilkakrotnie pytałem pani mecenas w jaki sposób możemy dostać za to pieniądze, bo my się nie utrzymamy – mówił.
Dyskusja trwała bardzo długo. Głos zabierali radni, burmistrz, a także mieszkańcy. Padły zapewnienia, że pracownicy nie muszą się bać o swoją przyszłość. Przejęcie długów Gospodarki Komunalnej to zabranie pewnych kwot z inwestycji.
Uchwała został przyjęta 9 głosami za, 2 wstrzymującymi. Z dniem 1 grudnia 2023 r. mienie likwidowanego zakładu wraz z jego dotychczasowymi należnościami przejmuje nowo utworzona jednostka budżetowa.
j.b.
Pani Burmistrz zrzuciła ze stanowiska świetnego specjalistę, wieloletniego dyrektora który znał się na swojej robocie, ale był dla niej niewygodny i wsadziła na jego miejsce swoich partyjnych ludzi. Na efekty tej zmiany nie trzeba było długo czekać. Gratulacje.
Pomimo, iż ceny tak drastycznie wzrosły? Metr sześcienny ścieków prawie 35 zł, niezależnie czy mieszka się 1 km od oczyszczalni, czy 15 km. Czy to normalne? Ale przecież takie są koszty ktoś powie. Może i są jak co 2 szambo jest wyważone na „lewo”. W PGRze też wszyscy kradli, a później zdziwienie, że upadł.
Zabrakło na wypłaty dopiero zaczął myśleć i zgłosił….
Zakład komunalny jest potrzebny. Zlikwidować gminę w każdym pokoju siedzą po cztery i nic nie robią . To jest dopiero złodziejstwo