Chorzele. Uczcili Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Wczoraj, 28 lutego, władze Miasta i Gminy Chorzele wraz z reprezentantami Szkoły Podstawowej nr 2 w Chorzelach, z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, złożyły kwiaty pod pomnikiem Wiktora Zacheusza Nowowiejskiego ps. „Jeż”.
Wyjazd był również okazją do ciekawej podróży historycznej po Górach Dębowych oraz gminie Chorzele. Wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy oraz upominki za krzewienie patriotycznych postaw i kultywowanie pamięci o walczących za wolną i niepodległą Polskę.
Ppor. Wiktor Zacheusz Nowowiejski, ps. „Jeż”, „Żuk” urodził się 28 grudnia 1915 r. we wsi Zembrzus na terenie gminy Janowo, w wielodzietnej rodzinie drobnoszlacheckiej, kultywującej tradycje patriotyczne. Rodzice Wiktora Nowowiejskiego, Marianna i Władysław, posiadali gospodarstwo rolne o powierzchni 50 ha.
Zacheusz Nowowiejski po ukończeniu szkoły gminnej w Janowie, rozpoczął naukę w Seminarium Nauczycielskim w Mławie, a następnie podjął służbę wojskową w Szkole Podchorążych w Zambrowie. Przez pewien czas po ukończeniu podchorążówki pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej i brał udział w wojnie obronnej w 1939 r.
Współtworzył siatkę tajnego nauczania wraz z innymi nauczycielami. W okresie okupacji niemieckiej był żołnierzem AK, gdzie od 1943 r. dowodził drużyną oddziału partyzanckiego, działającego na terenie powiatu mławskiego, pod komendą ppor. Stefana Rudzińskiego „Wiktora”. Ich oddział odznaczył się wieloma brawurowymi akcjami przeciwko Niemcom na terenie Prus. Jedna z takich akcji odbyła się we wrześniu 1944 r. Nowowiejski, jako dowódca patrolu brał udział m.in. w likwidacji posterunku żandarmerii w Sarnowie. Żołnierze „Jeża” ubrani byli wtedy w mundury wermachtu. W przeprowadzanych akcjach Nowowiejski odznaczał się pomysłowością, która bazowała na nieprzeciętnej inteligencji.
O działalności żołnierzy z oddziału Rudzińskiego wiedziały władze niemieckie, które w różny sposób próbowały go zlikwidować. W roku 1945 oddział „Wiktora” otrzymał rozkaz rozwiązania, a wkraczająca na teren powiatu przasnyskiego armia radziecka rozpoczęła polowanie na żołnierzy AK.
Nowowiejski nie poddał się, dołączył wówczas do Ruchu Oporu AK, gdzie pełnił funkcję komendanta Obwodu Przasnysz. Dowodził operacją uwolnienia z mławskiego aresztu PUBP kilkudziesięciu więźniów politycznych.
Ukrywał się, unikając aresztowania i jednocześnie, wraz z innymi partyzantami prowadząc akcje przeciwko sowietom. W tym czasie UB przeprowadzało bezwzględne obławy i prześladowania w rodzinnej wsi oraz domu Nowowiejskiego. 6 grudnia 1946 r. jedna z takich obław doprowadziła do śmierci Zacheusza Nowowiejskiego, który raniony, próbował uciekać, jednak nie mogąc się wycofać, ostatnią kulę przeznaczył dla siebie.