Były starosta chce pozwać obecnego. O co poszło?
W czasie ostatniej sesji były starosta Zenon Szczepankowski zapowiedział, że rozważa wynajęcie prawnika w związku, z jak mówił „mocnymi oszczerczymi doniesieniami” kierowanymi przez obecnego starostę wobec jego osoby. Krzysztof Bieńkowski odpowiedział.
Starosta Zenon Szczepankowski zapowiedział, że z uwagi na jego zdaniem, nasilone oszczerstwa mające na celu zdyskredytowanie go, rozważa wynajęcie prawnika.
– W ostatnich dniach nasiliły się mocno oszczercze doniesienia w tzw. social mediach, ale nie tylko tam. Rozmawiam też z ludźmi i słyszę, że każda rozmowa pana starosty Bieńkowskiego rozpoczyna się od tego jakie to straty poniósł powiat przeze mnie w związku z inwestycją w Zdziwóju (budową Edukacyjnego Inkubatora Przedsiębiorczości – red.) – stwierdził Zenon Szczepankowski.
– Panuje atmosfera jakby tam został zrobiony jakiś przekręt i cały czas jest podnoszona kwestia rzekomych strat finansowych spowodowanych jakąś nieprawidłowością przetargu i nałożonymi karami – dodał i zapowiedział, że musi z prywatnych środków wynająć prawnika i obronić swoje dobre imię. – Chyba nie mam innego wyjścia. Nie chciałem tego robić, ze względów finansowych, bo starostwo ma prawników z budżetu powiatu, ale ja muszę zrobić to z własnych pieniędzy.
Potem wrócił do sprawy, dotyczącej nałożenia na powiat korekty finansowej, czyli obniżenia dofinansowania jakie powiat otrzymał na Edukacyjny Inkubator Przedsiębiorczości w Zdziwóju Starym i Nowym. O sprawie pisaliśmy w ubiegłym roku: Wojna w przasnyskim samorządzie powiatowym. Chodzi o stratę kilku milionów
– Już w tamtym roku Prokuratura Rejonowa w Pułtusku umorzyła sprawę i nie stwierdziła żadnych znamion złamania prawa, w tym prawa zamówień publicznych. Pan starosta wie, że takie postanowienie zapadło. Prokuratura dwa razy umorzyła ten temat. Zwróciłem się do Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych o zrobienie rekontroli z moim udziałem, żeby korektę znieść. Zgodzili się. Chciałem wziąć w niej udział, ale nie zostałem dopuszczony. I był taki moment kiedy jednostka mazowiecka była zdecydowana od odstąpienia od tej korekty, ale kiedy okazało się że korzystne dla powiatu postanowienie prokuratury władze powiatu zaskarżały, to mazowiecka jednostka pozostawiła sprawę korekty. Prokuratura jeszcze raz przeprowadziła całe postępowanie, zarzuty, które były w doniesieniu złożonym przez pana Bieńkowskiego nie potwierdziły się i prokuratura znowu umorzyła temat. Starostwo w międzyczasie zgodziło się na korektę, nie odwołało się i w związku z tym zapłaciło na zasadzie kto bogatemu zabroni – opowiadał.
– Potem ciągle było upominanie o karanie mnie i obwinianie mnie o tę sprawę, co moim zdaniem jest wyjątkowo wredne. Ja nie zrobiłem żadnego przekrętu, a wy znowu temat rozwijacie. Oświadczam, że będę musiał podjąć kroki prawne, bo inaczej się nie obronię przed ciągłym szkalowaniem i kłamaniem na temat tego zdarzenia – podsumował.
Do słów odniósł się obecny starosta Krzysztof Bieńkowski, który stwierdził, że nie opowiada ludziom o żadnym przekręcie. Wrócił też do nałożonej przez Mazowiecką Jednostkę Wdrażania Programów Unijnych, finansowej korekty.
– Prawidłowość przetargu była badana nie przez prokuraturę, a przez Urząd Zamówień Publicznych i Mazowiecką Jednostkę Wdrażania Programów Unijnych i te dwie jednostki stwierdziły, że przetarg był zrobiony źle. Prokuratura badała czy pan przekroczył uprawnienia – mówił. – Czy to umorzenie było korzystne było dla powiatu? Korzystne było tylko dla pana, a nam nie dawało żadnych atrybutów finansowych, żadnego zwrotu. Dlatego odwołaliśmy się do sądu i sąd stwierdził, że trzeba jeszcze raz rozpatrzyć tę sprawę – dodał.
– Na moje pytanie skierowane do Urzędu Zamówień Publicznych odpowiedź jest jasna: zarzuty się potwierdziły w całości. Powiat zdecydował się ponieść konsekwencje finansowe i oddać część dotacji = przypomnę bowiem, że za każdymi zwrotami stoją odsetki, które narastają każdego dnia. Gdybyśmy tego szybko nie zapłacili, to byśmy narazili powiat na ogromne straty, a przy dzisiejszych rosnących stopach procentowych to straty liczylibyśmy już w milionach – stwierdził Bieńkowski.
Szczepankowski odparł, że „Urząd Zamówień Publicznych nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, a przekierował sprawę do prokuratury”.
– Jedyną jednostką, która się przychyliła do waszej prośby o nałożenie korekty była Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych, ale skoro prosiliście jako beneficjent o korektę, to jednostka nie miała żadnego wyjścia i musiała ją dać.
Obecny starosta, któremu wtórował wicestarosta Waldemar Trochimiuk zwrócił się do byłego starosty z prośbą o przedstawienie dowodów na to, że powiat prosił o korektę, czy też o pokazanie dokumentu z którego wynikałoby, że mazowiecka jednostka chciała umorzyć karę powiatowi. – Urząd Zamówień Publicznych badał dokumenty i to jest opisane w wystąpieniu mazowieckiej jednostki, która na te badanie się powołała.
Burzliwą dyskusję przerwała Katarzyna Wróblewska, przewodnicząca rady powiatu.
ren
O Matko Boska kiedy ta wojna się skończy.
Skończy się niedługo, jak odsuną od władzy Bieńkowskiego i Trochimiuka. To najgorsze co mogło spotkać ten powiat.
Czy to słychać Chorzele?
Dokładnie
I jeszcze byłego Zenona. Niech odejdzie i nie wraca
Zenonie Chorzelski pogódź się z porażka przełknij w końcu ta gorzka pigułkę
Porażka to porażka ale ze de il u władzy to dla mieszkańców hańba
Jeden wart drugiego.
Pan Szczepankowski za sam fakt budowy tego czegoś w Zdziwuju powinien odpowiedzieć. Dla kogo to jest, czemu ma służyć? To pływalnia i lodowisko mają na siebie zarobić a na utrzymanie „kaprysu” byłego starosty trzeba wykładać ponad milion rocznie.
Lubię takie wypowiedz 🤣 ludzie nie znają się na pozyskiwaniu dotacji na robieniu inwestycji A krzyczą 👌
To czy się znają nie ma znaczenia. Ważne czy inwestycja jest sensownie zlokalizowana. Czy z dofinansowaniem też nie ma znaczenia bo i tak wkład własny jest olbrzymi.
Danka sranka skakanka
Być może niewiele osób wie, ale Pan Zenon jest zatrudniony w Zdziwoju. Ten człowiek nie ma wstydu! Inwestycja za tyle milionów i powiat musi dopłacać 4 mln przez 48 miesięcy do tego. W jakim miejscu? Zdziwoju co ma 150 mieszkańców. Jaki to sens, ciekawe kto tam korzysta z tego Zdziwoju. W Przasnyszu jakby stało to byłby nieporównywalne większy pożytek. Szkoda
Musi dopłacać? A kto mu każe? Budowa tego czegoś to jedno. Ale sto tysięcy miesięcznie za „zarządzanie” to już jest przegięcie.
Kolego sympatyczny Marku. To że budynek stoi na „uboczu” to wpływa też na cenę obsługi. Ale utrzymanie takiej kubatura kosztuje,a przychodu żadnego.
100 tysięcy miesięcznie za „zarządzanie”. Nie uważasz, że to ciut za grubo?
Ręce opadają. Jak dzieci w piaskownicy. Całe szczęście to pierwsza i ostatnia kadencja obecnego Starosty. Gość nie dorósł mentalnie to takiego stanowiska, mimo że już swoje lata ma na karku. Ciągłe pstrykanie fotek na fejsbunia już na nikim nie robi wrażenia. Lata lecą, a jakichkolwiek sukcesów w zarządzaniu Powiatem brak. Mimo że PiS u władzy. Miała być obwodnica, obwodnicy nie ma. 2 durne ronda będą 2 lata projektować. I jak tu się dziwić, że młodzi uciekają z tej mieściny?
Przygadał kocioł garnkowi!
Jak można donosić na swój własny powiat i to w sposób oszczerczy?
Widocznie są ludzie bez sumienia co tam że powiat straci aby Zenkowi dokopać
Jak się jest na stołku to zaniedbania straty dla powiatu wszystko zamiast się pod stół Dopiero jak się ze stołka spadnie wszystko ujrzy światło Jak obecni trzej rządzący przestaną być u władzy to dopiero będzie nam ciężko na myśl zmarnowanych 4 lat I kupy kasy
Minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels mówił, że kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą.
I tę zasadę wyznaje obecny starosta i cały PiS. Masakra, a ludzie wciąż się nabierają na te farmazony.