– Pomoc społeczna dla wielu z nas, członków i wolontariuszy Obywatelski Konwój Humanitarny Przasnysz stała się częścią życia. Pomagamy od lat i będziemy pomagać lata. Prosimy o wsparcie naszej organizacji i wpłaty na rzecz naszych kierunków działania – piszą wolontariusze.
Wolontariusze zorganizowali się już w drugim dniu od wybuchu wojny na Ukrainie. Ruszyli na pomoc ludziom uciekającym przed wojną. Z dnia na dzień w akcję pomocy włączało się coraz więcej osób prywatnych, instytucji, szkół. Powstała armia ludzi, która zawiązała organizację Obywatelski Konwój Humanitarny Przasnysz. W jej skład wchodzą ludzie, którzy od lat pomagali i działali na rzecz potrzebujących osób z powiatu przasnyskiego i okolic. Ze względu na inflację i obecną drożyznę nieść pomoc jest im jednak coraz trudniej. Zdecydowali się więc na uruchomienie zbiórki.
– Nigdy nie zapomnimy twarzy pełnych trwogi, kiedy głodni, zmęczeni, zziębnięci i niepewni jutra ludzie wsiadali do naszych samochodów i nie wiedzieli co z nimi będzie. W ciągu 3 tygodni przewieźliśmy z granicy ok. 450 osób. Zapewniliśmy im mieszkania w bezpiecznych, polskich domach. Spaliśmy po 3 godziny na dobę, jeżdżąc codziennie na granicę. Po drodze, w Warszawie na Dworcu Centralnym, zaopatrywaliśmy ludzi w przygotowane przez mieszkańców Przasnysza paczki żywnościowe, kanapki, napoje. W ciągu miesiąca pokonaliśmy 20 tys. km – napisali.
– Ze strony Ukrainy zgłosili się do nas ludzie, którzy powiedzieli nam o potrzebach ludności cywilnej i wojska. W miarę naszych możliwości dostarczyliśmy na teren Ukrainy pomoc w postaci leków, żywności, agregatów prądotwórczych, a dla wojska kamizelki kuloodporne, noktowizory, wyposażenie taktyczne i duże ilości medykamentów. Łącznie dostarczyliśmy ok. 35 ton produktów. Do chwili obecnej przejechaliśmy prawie 40 tys. km prywatnymi autami. Udało nam się zakupić dla ukraińskich ratowników medycznych samochód terenowy Jeep, oraz współfinansować zakup karetek pogotowia. W międzyczasie organizowaliśmy kiermasze, imprezy kulturalne, koncerty, gdzie kwestowaliśmy na rzecz pomocy Ukrainie – czytamy.
– W obecnej chwili jest nam coraz trudniej pomagać Ukrainie ze względu na brak funduszy. Wysoka inflacja i drożyzna w Polsce powoduje, że jest coraz mniej sponsorów i niestety na więcej nie możemy liczyć. Dlatego odważyliśmy się poprosić społeczność o pomoc w zebraniu jakichkolwiek środków finansowych na dalszą pomoc Ukraińcom. Szczególnie dla wojska, dzieci i uchodźców wewnętrznych, którzy uciekli z oblężonego Mariupola i ze wschodu Ukrainy – apelują.
Konwój obecnie współpracuje z wolontariuszami z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. W najbliższym czasie po raz kolejny wyrusza w trasę na Ukrainę, by dowieźć paczki żywnościowe i inne niezbędne produkty dla dzieci z dwóch sierocińców (Monastyr – prowadzony przez siostry zakonne, przebywa tam 12 dzieci i Pidhirci – przebywa tam 92 dzieci). Dlatego oprócz wpłat finansowych, możliwe jest również wsparcie rzeczowe w postaci żywności, chemii, ubrań, proszku do prania, kosmetyków, obuwia letniego.
Ukraińcy niech się złożą 😊
Jak tak dalej pójdzie to Polacy nie będą mieć co jeść. Rząd się bardziej troszczy o Ukraińców niż Polaków chociaż uważam że pomóc im była potrzeba ale najpierw zapewnijmy godne życie naszym rodakom.
pomoc tak ale nie na kolanach jak nasz 'rząd’. jakim prawem banda Morawieckiego rozdaje nasze pieniądze (Obywateli – podatników, rząd nie ma swoich pieniędzy) ludziom z innego kraju za darmo?? Dlaczego uchodźców nie przyjęli sami Ukraińcy z obwodów zachodnich, tam nie toczyły sie walki? dlaczego oligarchowie ukraińscy nie uszczknęli kilku miliardów na pomoc rodakom? dlaczego na święta Wielkiej nocy wyjechało z powrotem kilka set tysięcy Ukraińców (w strefę wojny??)/ dlaczego Ukraińcy wwożą tysiące aut używanych do siebie (kolejki na granicy pol-ukr), nie boja się o auta?
Ogladajcie maxa kolonko i Wojtka Olszanskiego i obudzcie sie z tego amoku
Po co ich obłudę oglądać??
Przykro mi ale „Według naszej umiłowanej władzy Polska i Polacy są tak zamożni, że bez problemu sfinansują potrzeby ukraińskiego narodu.Stać nas na wszystko: tonę węgla i nawozu za 3000 zł, paliwo za 7,50 zł, gaz o 200% droższy i energię elektryczną z 50% podwyżką. Polak bez problemu to wszystko wytrzyma i będzie cały szczęśliwy, że pomógł naszym ukraińskim braciom. Wytrzyma też Polska i nieważne, czy z tymi mitycznymi miliardami z Unii, czy bez, gdzieś się zawsze pożyczy, a jak nie to dodrukuje. W normalnych warunkach ludzie dawno zaczęliby złorzeczyć i może na ulice by wyszli, ale przecież nie mamy normalnych… Czytaj więcej »