Aneta Makowska uległa wypadkowi. Potrzebuje środków na powrót do zdrowia

Aneta Makowska to 28-letnia mieszkanka Ciechanowa. 19 lipca 2019 roku, uległa wypadkowi komunikacyjnemu. Tego dnia jej życie zmieniło się całkowicie.

 

Pani Aneta dzień 19 lipca zapamięta na długo. W godzinach popołudniowych na wąskiej drodze gminnej między miejscowościami Dzbonie a Kołaki-Kwasy (gmina Opinogóra), kierując oplem combo straciła panowanie nad kierownicą, wjechała do rowu i dachowała. Stało się to w momencie kiedy próbowałam minąć się z kombajnem do zbioru zboża, który jechał z rozłożonym hederem, co jest traktowane jako wykroczenie. Młodą kobietę z auta wyciągnęli strażacy, z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala.

Aneta Makowska doznała rozległych obrażeń ciała: całkowitego zerwania więzadła pobocznego oraz więzadła krzyżowego przedniego, rozfragmentowania łąkotki bocznej i przyśrodkowej, obrzęku szpiku kości piszczelowej, złamania trzonu kręgu odcinka lędźwiowego oraz miednicy, złamania mostka, niedowładu PKD oraz licznych głębokich otarć uda, łokcia oraz biodra.

 

Przebyła szereg operacji począwszy od stabilizacji przeznasadowej kręgosłupa po meniscektomię boczną łąkotki oraz rekonstrukcję więzadeł pobocznego i krzyżowego przedniego.

– Po wykonanych zabiegach miałam nadzieję, że powoli wrócę do formy sprzed wypadku. Niestety z każdym tygodniem ta nadzieja zanikała. Operowana noga wywoływała ból tak silny, że nie byłam w stanie chodzić bez pomocy kul oraz nie mogłam jej wyprostować. Po wykonaniu rezonansu było już wiadome, że noga jest faktycznie w gorszym stanie niż przed operacją – opowiada pani Aneta.

Ponieważ wypadek miał miejsce w godzinach pracy, wnioskowała o odszkodowanie. ZUS wydał odmowną decyzję, od której pani Aneta się odwołała. Przed sądem (w Płocku – red.) walczy do dziś.

– Podejmowałam się różnych prac, by móc się jakoś utrzymywać, niestety stan zdrowia skutecznie krzyżował moje plany zawodowe. Pozostając bez stałej pracy, a co za tym idzie – środków do życia, zaczęłam wspomagać się różnymi pożyczkami czy chwilówkami. Jako, że w młodym wieku straciłam rodziców, nie widziałam innej możliwości niż szukanie pomocy w parabankach. Cały czas miałam nadzieję na szybkie rozwiązanie kwestii odszkodowania, więc pożyczałam pieniądze z myślą, że szybko je oddam i będę w stanie zainwestować w dalsze leczenie oraz wrócić do stałej pracy – mówi.

– ZUS niestety skutecznie utrudniał sprawę, a wyznaczane terminy przez sąd były bardzo odległe, co znacznie pogarszało moją sytuację materialną. Pod koniec 2020 roku postanowiłam spróbować wrócić do wykonywanego zawodu kierowcy-kuriera niestety z pomocą silnych środków przeciwbólowych. Po dwóch latach mój organizm przestał reagować na leki. Ból i dyskomfort powodował co raz większe problemy z poruszaniem się, a co za tym idzie z wykonywaniem swojej pracy. Z tego powodu też zostałam zwolniona i historia z pożyczkami zatoczyła koło – dodaje.

 

Pani Aneta chciałaby wrócić do pełnej sprawności fizycznej i móc dalej wykonywać swoją pracę. By jednak było to możliwe potrzebuje leczenia i rehabilitacji, na którą na ten moment nie ma środków.

– Nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej sytuacji, gdzie będę prosiła publicznie o pomoc lecz dzięki tej pomocy będę mogła wrócić do zdrowia i ustabilizować swoje życie – mówi i dziękuje za każdą nawet najmniejszą pomoc i wpłatę.

 

 

 

ren

 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments