Wywiad z wokalistą T.Love kilka chwil po koncercie w Przasnyszu

Zaraz po zejściu ze sceny Piotrowi Kołakowskiemu i Łukaszowi Chrostowskiemu udało się porozmawiać z wokalistą zespołu T.LOVE Zygmuntem Staszczykiem „Muńkiem”.

Co Pan sądzi o przasnyskiej publiczności ? Jak odbiera Pan zaangażowanie pod sceną w koncert zespołu ?

– Na tego typu imprezach ludzie czekają przede wszystkim na najbardziej znane utwory zespołu. W pierwszej części naszego występu zauważyłem, że publiczność średnio znała nasze najnowsze piosenki, ale gdy zapadł zmrok, tak od numeru „IV Liceum Ogólnokształcące” wszystko ruszyło pełną parą. To jest zupełnie normalne zjawisko podczas koncertów plenerowych.

Lepiej się Panu występuje podczas koncertów plenerowych, czy w klubach ?

– Mogę powiedzieć, że grałem już wszędzie i w dużych miastach i w maleńkich miejscowościach. Wolę chyba grać w klubach, chociaż teraz jest taki czas, że gra się przede wszystkim plenery.

Zespół T.LOVE ma już 35 lat. Zaczynaliście w zupełnie innym systemie gospodarczym, politycznym, społecznym, przy innej mentalności ludzi. Mam cały czas wrażenie, że teksty napisane przez Pana wiele lat temu są cały czas aktualne. Czy ma Pan z tego powodu jakąś satysfakcję ?

– Jeśli tak jest to oczywiście, choć trudno jest mi to oceniać. Na razie tak to wygląda, że niektóre piosenki T.LOVE z lat ’80, ’90 są bardzo na czasie. W utworze „Jest super”, który opowiada przede wszystkim o ściemie wyborczej każdy może mieć swój odbiór tej piosenki. Piszę teksty i każdy interpretuje je po swojemu.

Teksty T.LOVE jednoznacznie nawiązują do wartości patriotycznej i przywiązaniu do Polski. Jaki jest Pana odbiór obecnej rzeczywistości naszego kraju ?

– Patriotyzm trzeba zacząć przede wszystkim od siebie. Każda opcja polityczna ma jakiś swój kierunek. Nie podoba mi się obecna władza, ale poprzednia też mi się nie podobała. Polska to jest kraj, który ja kocham, traktuje go bardzo poważnie. Nie podoba mi się to, że nasz kraj stałem areną dla lizusów politycznych.

Czy muzycy Pana zdaniem mają prawo wypowiadać się politycznie ?

– Rock’n’roll wyrósł z bluesa, czyli pewnej prawdy. Polityka jest częścią życia, więc oczywiście, że mają do tego prawo. Nigdy publicznie nie namawiałbym do głosowania na jakąś partię, natomiast mój punkt widzenia jako Zygmunta Staszczyka, który jest dorosły, patrzy na świat w pewny, określony sposób, przekazuje go przez teksty T.LOVE, w których zawsze dominowała po prostu rzeczywistość, jest jasny. Wyrosłem z punkowej muzyki, tam są moje korzenie. W czasach stanu wojennego przez teksty piosenek przekazywało się bardzo dużo, ważnej treści. Są piosenkarze, którzy śpiewają głównie o niczym, ja jako wokalista T.LOVE natomiast wypowiadam się o tym co jest dla mnie ważne.

Mamy teraz taki dziwny czas, gdzie muzyka disco polo w zasadzie zdominowała dni miast, imprezy plenerowe itd. Często te osoby zarabiają więcej niż uznani muzycy. Jak Pan się zapatruje na to zjawisko ?

– Kiedyś disco polo było ciekawym zjawiskiem, które powstało na pograniczu weselnej muzyki. Tylko nie jest moja bajka, ja się wychowałem na zupełnie innej muzyce, która przedstawiała jakieś wartości. W której ważny był tekst. Nie mam nic do tych „muzyków”, uczciwie zarabiają pieniądze, ktoś chce za to płacić. Dla mnie to nie jest nic wartościowego.

Gracie już 35 lat, przez ten okres przewinęło się mnóstwo muzyków, zaprzyjaźnionych osób. Czy w trwającej już jubileuszowej trasie, która powoli zawiesza działalność zespołu pojawią się te osoby ?

– Na jesieni mamy trasę klubową, tam zagramy 12 koncertów w dużych miastach. Nikogo specjalnie nie zapraszamy, wszystkim dziękujemy. Chcemy zakończyć ten rok i mieć poczucie spełnienia.

Czy ma Pan jakieś inne plany zawodowe poza T.LOVE ?

– Nie mam żadnych planów, chcę odpocząć.

Rozmawiał

Piotr Kołakowski i Łukasz Chrostowski

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments