W latach ubiegłych, w okresie świątecznym, na przasnyskim Rynku pojawiała się szopka z żywymi zwierzętami. Gościły w niej owce, koń, kury i gęsi. Bez wątpienia „żywa” szopka miała swoich zwolenników, ponieważ z atrakcji cieszyło się wielu najmłodszych. Nie milkły jednak głosy sprzeciwu, gdyż nie wszystkim przasnyszanom podobał się pomysł trzymania zwierząt w małym boksie na mrozie.
Mieszkańcy twierdzili, że inwentarz jest zestresowany obecnością setek osób, bywa dokarmiany nieprzeznaczonymi dlań przekąskami, a woda w poidłach zamarza. Zwracali również uwagę, że zwierzaki są stłoczone. Szczególnie poszkodowany brakiem przestrzeni był koń, który niemal całkowicie pozbawiony był możliwości obrócenia się w kojcu.
W tym roku Miasto Przasnysz postanowiło zupełnie zrezygnować z eksponowania „żywej szopki” w centrum miasta. Co więcej, burmistrz Łukasz Chrostowski zamierza odstąpić od pokazu fajerwerków podczas pierwszego miejskiego Sylwestra w Przasnyszu.
– Podjąłem decyzję, aby odejść od tradycji wystawiania „żywych szopek” na Rynku Miejskim w naszym mieście. Przekonały mnie argumenty naszych mieszkańców z ubiegłego roku. Podczas Sylwestra Miejskiego także odstąpimy od wystrzałów petard i fajerwerków o północy. Nasze zwierzaki są bardzo ważne dla każdego z nas i nie chcemy wzbudzać ich niepokoju – powiedział naszemu portalowi burmistrz Łukasz Chrostowski.
Nie będzie nic! Kononowicz jak z kuriera wyciety
Bardzo dobra decyzja Panie Burmistrzu , pochwalam.
Popieram naszym braciom mniejszym należy się miłość a nie ciasnota i strach w czasie fajerwerków
A za tydzień będzie: „Rezygnujemy z miejskiego sylwestra w trosce o nasze zwierzaki, by nie narażać je na hałas” 😀