Przasnysz. Miasto dopłaca do systemu edukacji miliony złotych rocznie.

Uczniowie przasnyskich szkół mają dobre warunki do nauki. Zapewnia je samorząd. Niestety otrzymywane z budżetu państwa pieniądze na zadania związane z edukacją w mieście są dalece niewystarczające, a koszty stale rosną. Samorząd miejski coraz więcej dokłada do szkolnictwa i wychowania, co powoduje, że znacznie mniej pieniędzy z budżetu miasta trafi na inwestycje, bo środki własne zasypują dziurę w systemie oświaty. Miasto Przasnysz do zadań oświatowych dopłaca rocznie około 9 milionów zł i o tyle zmniejsza się pula pieniędzy na zadania własne.

To ważna, acz nie jedyna przyczyna, że miejski budżet trzeszczy w szwach, a jeśli nic się nie zmieni, możemy dojść do finansowej ściany.

Przy czym Przasnysz nie jest w tej dziedzinie wyjątkiem, z większymi czy mniejszymi problemami borykają się wszystkie polskie gminy, ponieważ z własnych źródeł muszą dopłacać do rządowych zadań. Z roku na rok samorządy coraz więcej dokładają do oświaty, której finansowanie jest zadaniem państwa. Kwoty subwencji oświatowej kierowane na ten cel od dawna są zbyt niskie, a sytuacja budżetowa gmin będzie jeszcze gorsza, m.in. z powodu spadku dochodów z PIT, czy podwyżek dla nauczycieli, które sobie wywalczyli. Nauczycielskie dochody były żenująco niskie, dlatego dobrze się stało, że rząd przyznał im podwyżki. Przy czym nie powinny one uszczuplać miejskiej kasy.

Sytuacja, z którą przychodzi się mierzyć samorządom, wygląda w ten sposób, że rząd wprawdzie podwyżki przyznał, ale o ich wypłatę troszczyć się muszą gminy, dokładając na ten cel pieniądze z własnego budżetu. Przeciwko złej sytuacji dotyczącej finansowania oświaty, stanowczo protestuje m.in. Związek Miast Polskich, który sprzeciwia się przenoszeniu na samorządy terytorialne odpowiedzialności finansowej za podwyżki nauczycielskich płac. Sytuacja, z którą mamy do czynienia oznacza, że uszczuplone są środki stanowiące wkład własny do inwestycji unijnych. Mniej pieniędzy może być wydawane również na zieleń, sport, kulturę, remonty obiektów, oczyszczanie miasta i wiele innych zadań.

W miejskim systemie oświaty w 2019 r. brakuje 9 milionów złotych

Deficyt miejskiego systemu oświaty w Przasnyszu dotyczący szkół podstawowych, przedszkoli publicznych i niepublicznych (dane nie obejmują miejskiego żłobka, który generuje potrzebę dokładania kolejnych środków) w 2018 r. wyniósł 8.973.214,96 zł. Oznacza to, że o blisko 9 milionów złotych mniejsza  jest pula, która powinna trafiać na zadania własne samorządu. W roku obecnym (według planu liczonego na dzień 30.09.2019 r.) w systemie brakuje 8.784.579,49 zł, przy czym kwota ta nie obejmuje zwiększeń związanych z podwyżkami wynagrodzeń, a to oznacza dalsze koszty. Te będą znaczne, ponieważ zatrudnienie nauczycieli w szkołach podstawowych miasta Przasnysz obejmuje aż 184 osoby. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami, kwota wynagrodzenia zasadniczego wzrośnie o:

–  334 zł dla nauczyciela dyplomowanego,

–  285 zł dla nauczyciela mianowanego,

–  251 zł dla nauczyciela kontraktowego,

–  244 zł dla nauczyciela stażysty.

Dodatkowo wzrost wynagrodzenia zasadniczego pociąga za sobą wzrost dodatku motywacyjnego wynoszącego około 7% wynagrodzenia zasadniczego oraz wzrost dodatku stażowego wynoszącego średnio 20% wynagrodzenia zasadniczego. Dodatkowo ustawodawca wprowadził zwiększenie dodatku za wychowawstwo. W  Przasnyszu koszty wzrosną o 125,85 zł za jeden etat.

Podwyżki dla nauczycieli co miesiąc kosztują niemal 60 tys. zł miesięcznie. To tylko jeden ze składników pensji

Tylko na podwyżki wynagrodzenia zasadniczego w mieście potrzebna jest kwota 58.864,34 zł miesięcznie. Dodatkowo samorząd ponosi koszty dodatków motywacyjnego i stażowego oraz składki na ubezpieczenie społeczne i fundusz pracy.

Miasto Przasnysz otrzymało wprawdzie zwiększenie subwencji oświatowej – przyznana kwota wynosi 286.894,00 zł – ale to kropla w morzu potrzeb. Brakująca kwota, którą miasto wydatkuje na wynagrodzenia i pochodne dla nauczycieli, pochodzić będzie ze środków własnych. Mówimy o olbrzymiej skali wydatków, ponieważ W 2018 r. miasto wydatkowało na wynagrodzenia nauczycieli szkół 10.197.625,73 zł, w roku bieżącym oraz następnych wartość ta w znaczący sposób wzrośnie.

Wydatki na oświatę są 3 razy większe niż środki na inwestycje

Środki, jakie Miasto ponosi na utrzymanie zadań oświatowych, są ogromne. Myślę, że mało kto zdaje sobie sprawę, jakie duże są to pieniądze. Wśród koleżanek i kolegów samorządowców istnieje słuszna teza, że „lwia część” finansów każdego samorządu zajmuje właśnie oświata. W sytuacji, gdy Miasto pokroju Przasnysza ma rocznie około 3 miliony złotych na inwestycje, a wydatki (tylko na zadania oświatowe) wynoszą ponad 3 razy tyle – pokazuje skalę zjawiska. Kolejne podwyżki bez 100 proc. sfinansowania z budżetu Państwa, to dalsze zmniejszenia środków na inwestycje – komentuje burmistrz Przasnysza Łukasz Chrostowski.

Władze miasta Ciechanów przyjęły rezolucję w sprawie niedofinansowania systemu oświaty

Problem dostrzegły również władze Ciechanowa. Zdaniem prezydenta Krzysztofa Kosińskiego i skarbnik Ewy Szelugi zmniejszone wpływy oraz rosnące obciążenia zagrażają stabilności finansowej miasta, spowodują okrojenie funduszy na inwestycje. Tamtejsza Rada Miejska podjęła rezolucję, w której czytamy: W 2019 roku w porównaniu z 2014 rokiem wzrost nakładów na edukację w szkołach i przedszkolach na terenie Gminy Miejskiej Ciechanów wyniósł 32 proc. W tym samym czasie udział subwencji oświatowej w wydatkach bieżących na oświatę zmniejszył się, natomiast w istotny sposób zwiększyła się luka finansowa, czyli kwota, którą miasto w celu zrównoważenia budżetu oświaty musi wyasygnować z własnych środków. Dla porównania, w 2014 r. luka finansowa wynosiła 13 mln zł, a w 2019 r. – aż 19,1 mln zł, co oznacza wzrost o 47 proc. – czytamy w rezolucji.

„Ciechanów został okradziony”

Ostatecznie po burzliwej dyskusji, podczas której prezydent Krzysztof Kosiński stwierdził, że „Ciechanów został okradziony”, rezolucja została przyjęta większością głosów 15 za (klub PSL i radni niezrzeszeni) i 6 przeciw (klub radnych PiS). Może nadszedł czas, aby burmistrz Łukasz Chrostowski zaproponował Radzie Miejskiej przyjęcie podobnego dokumentu? To pokaże jasno, który z radnych troszczy się o miejskie finanse, a który realizuje polityczne wskazania swoich mocodawców.

Oczywiście moc sprawcza takiej rezolucji jest znikoma, ale warto rozważyć przyłączenie się do głosu ogólnopolskich organizacji samorządu terytorialnego i central związkowych, które wielokrotnie podkreślały konieczność zwiększania nakładów na edukację dzieci i młodzieży w budżecie państwa, bowiem aktualnie są one per capita jednymi z najniższych w Europie.

Dane wskazują, że w powiecie sytuacja jest znacznie lepsza

Powiat odpowiada m.in. za prowadzenie szkół średnich. Z informacji ze starostwa wynika, że w przypadku finansowania powiatowego systemu oświaty, dotacje od rządu niemal pokrywają zapotrzebowanie, dlatego nie obciążają kasy starostwa. Odpowiedzi włodarza powiatu Krzysztofa Bieńkowskiego, który jest członkiem partii rządzącej oraz szefem powiatowych struktur PiS, publikujemy w całości.

– Inwestowanie w odpowiedni poziom oświaty leży na sercu nowym władzom Powiatu, stąd wydatków ponoszonych na oświatę nie traktujemy nigdy jako uszczuplenie wydatków na inne dziedziny gospodarki np. transport. Polska potrzebuje dobrze wykształconych młodych osób, dlatego władze powiatu zapłacą wyższe pensje nauczycielom naszych szkół. Wiemy, że w poprzednich latach był w naszych szkołach problem z wypłacaniem należnych pensji i już w grudniu 2018 r. nowe władze musiały wypłacić pół miliona złotych niewypłaconych wynagrodzeń.

Liczba nauczycieli pracująca w naszych szkołach wynosi 221 osób. Nie jesteśmy w stanie podać, ile wyniesie przeciętna podwyżka dla nauczycieli, ponieważ są oni zatrudnieni w różnym wymiarze godzinowym. Nie jesteśmy obecnie w stanie podać też sumy globalnej tych wydatków.

Czy rząd przekazał te środki samorządom? – należy w tej sprawie otrzymać odpowiedź z rządu. My wynagrodzenia nauczycieli zawsze pokrywamy ze swojego budżetu, przekazując środki szkołom. To szkoły wiedzą dokładnie, jaką pulę przeznaczają na wynagrodzenia, oświetlenie, obsługę, centralne ogrzewanie, usługi itp.

Nie wiemy, czy i kiedy rząd będzie przeznaczał dodatkowe środki na szkoły – jest to pytanie do rządu.

Suma otrzymana z subwencji oświatowej w 2018 r. wyniosła 24.790.680,00 zł, a wydatki na oświatę 25.881.135,59 zł.

W 2019 r. plan dochodów z subwencji oświatowej zakłada kwotę 27.974.230,00 zł, a wydatki przewidywane są na poziomie 38.456.237,47 zł w tym wydatki inwestycyjne – odpowiedział starosta Krzysztof Bieńkowski.

M. Jabłońska


Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
Marek
4 lat temu

Mamy mieć podobno zrównoważony budżet w 2020 roku. Pomału wychodzi na jaw, jak to wygląda w rzeczywistości.
Kasa rozdana, wybory wygrane, może się wszystko walić. Edukacja leży, służba zdrowia leży, no ale mamy dobrą zmianę…

Irena
Irena
4 lat temu

W świetle powyższego artykułu zadam pytanie , czy Miasto stać na to , aby rodzice nie płacili za pobyt dzieci w Żłobkach miejskich ? Proszę podać ile miesięcznie kosztuje Miasto pobyt jednego dziecka.Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam , że są to dzieci z ubogich rodzin.

Irena
Irena
4 lat temu
Reply to  Irena

Powinno być „że nie są to dzieci z ubogich rodzin” ,Sorrki

Marek
Marek
4 lat temu
Reply to  Irena

W ten sam sposób możesz zadać pytanie, czy zamożni nie powinni płacić za wizytę u lekarza.
Nie, nie powinni płacić. Nie powinni też płacić za dzieci w żłobku. Ale nie powinni dostawać 5 stów na dziecko co miesiąc.

Irena
Irena
4 lat temu
Reply to  Marek

Marne porównanie , ponieważ bogaty jak zajdzie potrzeba zapłaci za prywatną wizytę. Idąc twoim tokiem myślenia , należy zwolnić z odpłatności dzieci uczęszczające do Przedszkoli Miejskich. Jak już to już… 🙂

ola
ola
4 lat temu

Zawsze Ci nauczyciele i ta edukacja źli!! Czy kiedyś ta nagonka się skończy???? Stałe narzekanie o jednym!!

Majka
Majka
4 lat temu
Reply to  ola

Rozumiem, że nie jesteś nauczycielką, bo za groma nie zrozumiałaś artykułu 🙂 gdzie tu nagonka na nauczycieli?