Przasnysz. Mała droga – duży problem.
Rada Miejska w Przasnyszu niebawem będzie miała do rozstrzygnięcia trudny spór. Chodzi o drogę wewnętrzną łączącą ul. Mazowiecką z ul. Kolejową, biegnącą przy internacie Zespołu Szkół Powiatowych. Część mieszkańców domaga się likwidacji drogi i możliwości jej wykupu, inni chcą jej rozbudowy i poszerzenia. Mieszkańcy osiedla Piaski piszą w tej sprawie pisma i przychodzą na obrady Rady Miejskiej. Oczekiwania są sprzeczne i wszystkich stron konfliktu zadowolić się nie da.
Mieszkańcy ulicy Willowej, którzy domagają się likwidacji drogi, zwracają uwagę, że przejazd drogą wewnętrzną stanowi zagrożenie, na posesje wyrzucane są śmieci i ze względu na brak oświetlenia odbywają się tam libacje „Podczas takich imprez (trwających często do białego rana) pada wiele niecenzuralnych słów, co źle wpływa na wychowanie naszych dzieci. Możliwość wykupu drogi poprawi nie tylko nasze bezpieczeństwo, ale również poprawi bezpieczeństwo mieszkańców internatu, znajdującego się po drugiej stronie drogi”. – czytamy w jednym z pism skierowanych przez mieszkańców do Rady Miejskiej w Przasnyszu.
Drogę należy poszerzyć
Inni mieszkańcy osiedla Piaski domagają się rozbudowy i poszerzenia drogi. Wystosowali więc pismo do starosty przasnyskiego Krzysztofa Bieńkowskiego o wystąpienie do burmistrza miasta, w celu uporządkowania stanu prawnego pasa drogi o szerokości 2 metrów i długości 25 m. W ocenie mieszkańców możliwym rozwiązaniem jest użyczenie, wydzierżawienie lub sprzedaż miastu pasa drogi przez powiat.
„Aktualna szerokość drogi jest zbyt wąska, by możliwym było korzystanie z tej drogi zgodnie z przeznaczeniem. Droga stwarza liczne utrudnienia użytkownikom, jest niefunkcjonalna oraz, w niektórych przypadkach, stwarza zagrożenie. Pragniemy wyeksponować, że sytuacja z ograniczonym dostępem do drogi wynika z tego, iż do chwili obecnej, z winy uprzednich włodarzy miasta, ulica Willowa nie ma połączenia z ul. Kolejową, co przewidywał Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego” – piszą mieszkańcy osiedla Piaski.
Dodają także, że ulica Willowa jest tzw. ślepą ulicą; jej rozbudowa została przerwana i z tego powodu właściciele jednej z posesji nie mają prawidłowego wjazdu ani możliwości podłączenia do kolektora. „Uznajemy to za rażące zaniedbanie, stanowiące od lat przyczynę naszych problemów z należytym dostępem do drogi” – piszą przasnyszanie. Zwracają także uwagę, że prace prowadzone przez powiat na terenie Zespołu Szkół oraz planowany demontaż ogrodzenia są niepowtarzalną okazją, aby uregulować stan prawny drogi oraz umożliwić jej poszerzenie. W tej chwili uliczka jest tak wąska, że nie ma możliwości, aby minęły się tam dwa samochody.
W odpowiedzi powiat poinformował, że w ramach prowadzonej inwestycji (budowa hali sportowej z płytą lodowiska) zostanie wykonane nowe ogrodzenie terenu ZSP. ” Nowe ogrodzenie zostanie przesunięte, co umożliwi lepszy dojazd do państwa posesji, ale na tym etapie inwestycji przedwczesne jest wystąpienie do burmistrza o użyczenie, wydzierżawienie lub sprzedaż pasa drogi, ponieważ realizacja inwestycji byłaby niezgodna z pozwoleniem na budowę” – odpowiedział powiat, dodając, że kwestie związane z ewentualnym poszerzeniem drogi, leżą w gestii miasta Przasnysz.
Chcemy zlikwidowania drogi
Zwolennicy likwidacji drogi nie ograniczyli się tylko do napisania pism. 27 maja przybyli na posiedzenie komisji stałych Rady Miasta, gdzie toczyła się ożywiona dyskusja na temat możliwych rozwiązań. – Wszyscy mieszkańcy tego terenu mieli powiedziane, że w przyszłości będą mieli możliwość wykupu tej drogi. Na siedem okolicznych rodzin, pięć chciałoby wykupić uliczkę i nie wyraża zgody na jej poszerzenie. Optujemy za tym, aby tej drogi nie było – mówiła mieszkanka ul. Willowej, zwracając uwagę na kwestie bezpieczeństwa.
– Byłem w tej sprawie na os. Piaski, więc znam problem – odparł burmistrz. Mamy tutaj odmienne stanowiska, pod każdym z nich znajdują się podpisy. Mamy trzy możliwości: możemy sprzedać po kawałku tej drogi każdemu z państwa. Druga opcja, która wchodzi w rachubę, to poszerzenie drogi. Starostwo będzie przesuwać ogrodzenie za drzewa. Możemy je wyciąć i zrobić drogę, ale jest to rozwiązanie kosztowne. Trzecia możliwość – zostawiamy jak jest – referował burmistrz. Wyjaśnił, że sytuacja jest konfliktowa, a jej rozwiązanie nie zadowoli wszystkich stron. – Gdybym miał zaopiniować jakieś stanowisko, zostałbym przy tym, co jest. Pieniądze, jakie miasto zdobyłoby ze sprzedaży drogi, będą niewielkie, do tego zaognimy sytuację wobec jednej z rodzin. Jestem jednak organem wykonawczym, co szanowna Rada zadecyduje, tak miasto zrobi – podkreślił.
Zachować status quo
Z propozycją burmistrza zgodził się Bogdan Ćwiek, zwracając uwagę, że likwidacja uliczki odbyłaby się z krzywdą jednej z rodzin, dla której droga ta stanowi dojazd do posesji. – To jest pasaż pieszy, który powstał wraz z tymi działkami. Właściciele nie mają podłączenia do kolektora, jest też problem z dostępem beczkowozu do odbioru szamba. Dlatego pozostawienie status quo byłoby najlepsze – zgodził się radny Ćwiek.
– Rozumiem te argumenty, ale ci państwo mają cały czas wjazd i stale podnoszą pułap swoich oczekiwań – narzekała mieszkanka ul. Willowej. – Najpierw miała wjechać osobówka, teraz już ciężarówka z węglem. Ileż mieszkańcy mają to znosić? Z tyłu będą mieli wjazd cały czas. Dlaczego mielibyśmy rezygnować z likwidacji drogi, bo ci państwo potrzebują mieć spiżarnię, ogródek i szklarnię? – pytała kobieta.
Naczelnik Elżbieta Kisiel wyjaśniła, że istotnie mieszkańcy newralgicznej działki podczas uzyskiwania wszystkich zgód na budowę budynków mieli wpisany dojazd do posesji od ul. Kolejowej, która stanowi drogę publiczną.
Stanęło na tym, że radni spotkają się w tej sprawie w najbliższym czasie, a propozycję rozwiązania problemu przedstawią podczas obrad w lipcu lub w sierpniu.
Mimo że temat bezimiennej drogi na osiedlu Piaski, nie dotyczy ogółu mieszkańców Przasnysza, warto zwrócić uwagę, że mała uliczka, o którą toczy się spór, stanowi jedyny łącznik ul. Mazowieckiej z Kolejową. Umożliwienie wykupu drogi przez okolicznych mieszkańców, spowoduje, że połączenie (choć niedoskonałe) przestanie istnieć.
Prosimy o komentarze. Czy drogę należy zlikwidować, zostawić jak jest, a może poszerzyć?
M.Jabłońska
Jak zwykle, wszystkich nigdy nie zadowoli.a drogę należałoby poszerzyć.
Drogę powinno się poszerzyć kosztem terenu Zespołu Szkół. Na w jakimś stopniu ułatwiło by to komunikację i poprawiło bezpieczeństwo w stosunku do aktualnej drogi.
Okoliczni mieszkańcy którzy domagają się likwidacji drogi są cwani. Chcą powiększyć swoje działeczki.
Poszerzyć tak żeby mogli korzystać wszyscy, wprowadzić oświetlenie i znaki, a miastu przybędzie ulica, ktòrą w, razie wielkiego pożaru, lub innej klęski żywiołowej przybędą służby. Taka wielka szkoła a tylko jedna ulica tam prowadzi, oby w przyszłości to się nie zemściło..
Nie rozumiem, 5 rodzin chce kupić a 1 nie to gdzie demokracja?
Jestem mieszkanka osiedla, nie mieszkam co prawda w sąsiedztwie drogi ale mam często problem z wyjazdem z osiedla, nie raz wyjechał mi nagle z tej drogi rowerzysta, obawiam się że może dojść kiedyś do nieszczęśliwego wypadku.Wedlug mnie droga jest zbędna. Róbmy drogi tam gdzie nie będą stwarzały ryzyka wypadku.
Fajnie jest pisać komentarze jak kogoś to nie dotyczy ale spójrzcie z innej perspektywy , budujecie sobie domek i nagle wokół powstają bloki , już widzę te tolerancję na wszystko.
Ale ta droga istnieje od niepamiętnych czasów, a na pewno dłużej niż cześć sąsiadujących z nią domów. Tak więc jak droga nie pasowała to po co tam się budowali?
Jak z artykułu wynika miał to być pasaż pieszy przylegający do działek w przyszłości z możliwością wykupu dla mieszkańców a nie droga dla samochodów w przyszłości poszerzana. Proszę czytać ze zrozumieniem.
Budowali się bo była to droga tymczasowa a urząd miasta obiecał jej wykup.
Co jest ważniejsze?
Bezpieczeństwo mieszkańców (przede wszystkim dzieci) oraz uczniów pobliskiej szkoły czy tzw „wygodniactwo” jednej rodziny
Ta droga to porażka, próbowałam przejść ze szkoły do domu, natrafiłam na pijaków, musiałam zawrócić.
To nieprawda że nie ma połączenia, można dojechać do ul.Mazowieckiej i swobodnie przejść na ul.Leszno i Kolejową. Dużo mówimy o bezpieczeństwie a robimy wszystko żeby było jak najmniej bezpiecznie. Poszerzmy drogę i zróbmy następne miejsce do wyścigów. Może jednak warto rozważyć czy ważniejsze jest bezpieczeństwo czy wygoda?
Ludzie! W ten sposób można wszystko rozparcelować! A choćby i cały Kraj!. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, poczucie międzysąsiedzkiej solidarności ( nie bawmy się w Kargulów i Pawlaków 🙂 Z zakupu działek niewielki pożytek, a solidny droga może służyć nie tylko tamtejszym właścicielom posesji, ale rozładowywać ruch. A kto wie, kiedyś może okazać się niezbędna w kwestii bezpieczeństwa. Nawet w centrum istnieją tzw. tyły, całkiem dobrze utrzymane. Dlaczego by nie zadbać o tamtą drogę na tej samej zasadzie?
Czytam ten post i nie rozumiem problemu. Rodzina która chce poszerzenia drogi ma , jak wynika , z artykułu, wjazd od innej ulicy. Rozumiem mieszkańców którzy chcą jej likwidacji, w pobliżu szkoła i pełno zmotoryzowanej młodzieży, wyobrażam sobie jak oni „wolno” jeżdżą tą drogą. A solidna droga ,jak czytam, w poprzednim komentarzu będzie służyć jako fajny tor wyścigowy, tak jak to się widzi czasami na ul. Gołymińskiej.
No to w takim razie – do likwidacji ulica Gołymińska i wszystkie ulice, bo mogą nimi jeździć z niedozwoloną prędkością. Nie przekonuje ten argument.
Wydaje mi się że jest różnica pomiędzy ul. Gołymińską, a jakąś drogą wewnętrzną czy tymczasową bo nie wiem jaki jest status tej drogi.
Istnieją drogi o różnych statusach i wszystkie są potrzebne 🙂 W imię czego ją likwidować? aby dokuczyć sąsiadom ?
Dokładnie przeczytałam artykuł i to raczej jedna rodzina chce podporządkować do swoich planów resztę mieszkańców. Jest napisane że 5 rodzin na 7 ma inne zdanie. To gdzie tu dokuczanie.Z artykułu wynika ,że ta rodzina ma wjazd od ul.Kolejowej, nie rozumiem po co komuś wjazdy na posesję z kilku stron. Każdy posiadacz domku robi wjazd z jednej strtony, więc nadal nie rozumiem problemu
Jeżeli komukolwiek uprzykrzymy życie to tylko i wyłącznie mieszkańcom którym chce się zafundować ruch uliczny dwustronny bezpośrednio pod oknem. Zainteresowani poszerzeniem drogi mają dom w bezpiecznej odległości od niej.
trudna sprawa do do trafnej decyzji.