Przasnyskie Mateczki potrzebują wsparcia. Chodzi o datki na opał, życie i leki.
Restrykcje wprowadzone w związku z jesienną falą epidemii sprawiły, że maleńkie datki nie wystarczają na bieżące potrzeby klasztoru. W kościołach ograniczono liczbę wiernych, a szczuplutkie dochody z tacy nie wystarczają na życie. Zbliża się zima, brakuje pieniędzy na opał i leki, a koszty utrzymania 18 sióstr spoczęły na barkach zakonnic – rencistek. Stąd gorący apel o pomoc, bo w portfelach siostrzyczek zostały ostatnie złotówki.
– Zbliża się zima, ale zaraza sprawiła, że brakuje nam pieniążków na wykupienie leków, opału i po prostu na życie. Wiemy, że wszyscy mają teraz trudności, ale gdyby ktoś mógł nas wspomóc nawet drobną sumą, byłybyśmy wdzięczne. Boimy się o to, jak przetrwamy ten straszny czas – mówi jedna z mniszek klauzurowych w klasztorze klarysek kapucynek w Przasnyszu.
To smutna wiadomość, ale jest też lepsza. Na koncie zgromadzenia są pieniądze na przeprowadzenie najpilniejszych remontów przed jubileuszem 150-lecia pobytu klarysek kapucynek w Przasnyszu, ale Mateczki za wszelką cenę nie chcą uszczuplać tej żelaznej puli. Przygotowania do przyszłorocznej wielkiej rocznicy idą pełną parą, a znaczącą pomoc stanowi tu wsparcie powiatu w wysokości 10 tys. złotych. Te środki siostry uważają jednak za nienaruszalne, ponieważ są przeznaczone na zakup materiałów remontowych i opłacenie pomocników.
Z tej przyczyny, Mateczki pragną zwrócić się za pośrednictwem naszego portalu z gorącą, serdeczną i ogromną prośbą do ludzi dobrego serca o wsparcie. Chodzi o drobne datki na zakup opału, leków, na życie i zimowe opłaty.
Nie wystarcza na utrzymanie
Przyczyną apelu jest fakt, że skromne dochody przestały wystarczać na bieżące potrzeby. Wierni omijają świątynię, bo obowiązują limity. Starsi mieszkańcy, którzy regularnie pamiętali o siostrach, rzadko wychodzą z domów, a ofiar modlitewnych jest o wiele mniej niż w poprzednich latach. To sprawia, że Mateczki wyczerpały już wszelkie oszczędności i wysupłują ostatnie grosze. Przed nimi jeszcze spory wydatek związany z zakupem węgla i drewna na zimę, bo bieżące zapasy są już na wyczerpaniu.
– Wiemy, że życie jest ciężkie szczególnie w tym czasie. My nie potrzebujemy wiele i wszystko rozumiemy, ale przyda się nawet drobne wsparcie. W klasztorze jest obecnie 18 sióstr, większość z nas to zakonnice starsze i schorowane. My do 1989 roku nie miałyśmy nawet ubezpieczenia, dopiero jak nastał Lech Wałęsa i rządził Tadeusz Mazowiecki stworzono fundusz, opłacający składki klasztorom klauzurowym. Niektóre z nas mają małe renciny po 700-800 złotych, ale dotyczy to tylko sióstr po 60. roku życia. Młodsze nie mają zupełnie nic, a wszystko, co udaje nam się zebrać nie wystarcza na utrzymanie. Szczególnie dużo kosztuje wykup leków. Dziś dostałyśmy nowe recepty, a wszystko jest takie drogie – usłyszeliśmy w klasztorze.
Jedna z zakonnic ma 96 lat, była przełożona klasztoru przekroczyła 85. rok życia, a wiele sióstr ze względu na zaawansowany wiek, liczne dolegliwości i choroby, wymaga stałego przyjmowania leków koniecznych by żyć we względnym zdrowiu. W 2020 r. sytuacja Mateczek stała się szczególnie trudna.
– Większość z nas to osoby starsze, wcześniej walczyłyśmy o każdy grosz, dorabiałyśmy do utrzymania szyjąc ornaty, robiąc robótki ręczne, ale seniorki już się do tego nie nadają. Po prostu wszystkie się starzejmy, a w takim wieku cierpi się na różne choroby – przyznaje mniszka ze smutkiem. – Aby żyć bez bólu, na leczenie wydajemy więcej niż na jedzenie. W tym strasznym czasie dochodów z tacy prawie nie ma. Dziś została nam tylko modlitwa i wiara w ludzką ofiarność – dodaje.
Pomóżmy Mateczkom!
Datki mieszkańców mogą sprawić, że przasnyskie zakonnice przetrwają ten trudny czas w cieple i zaopiekowane. Nawet kilka złotych może wystarczyć, że wydarzy się cud; zmieni się świat, trwających w modlitwie i wierze sióstr, które każdego dnia wspominają Bogu o naszych troskach.
Wsparcie dla sióstr najlepiej kierować na numer konta Klasztoru Mniszek Klarysek Kapucynek w Przasnyszu: 52 1240 5295 1111 0000 5038 8666
Bank Pekao S.A. ul. 3 Maja 13, 06-300 Przasnysz.
Datki i intencje modlitewne można również przynieść osobiście do klasztoru mieszczącego się przy ul. J. Piłsudskiego 48.
M. Jabłońska
Może najbliżsi sąsiedzi też pomogą, tzn. ojczulkowie, mają bieżące wpływy .
biskupi mają ogromne majątki niech dadzą.Ale zawsze prędzej da ten biedniejszy.
No właśnie, może arcybiskup Głódź, albo kardynał Nycz?
Jak nie ma się nic mądrego do napisania to lepiej milczeć. Nikt nikogo nie zmusza do pomagania.
No właśnie, nic mądrego nie napisałaś kobieto typowo o słowiańskim imieniu.
Ja bym napisał do watykanu, podobno najbogatsze państwo na świecie. Ruszyć d.. i do roboty. Moja żona zap.. na dwóch etatach i ja też a te całe życie nieróbstwa.
Nie chcesz – nie pomagaj; nie pomagasz – nie zabieraj głosu!
Trzeba było się uczyć a nie teraz narzekać na dwa etaty.
Rzadko Mateczki proszą o pomoc. Musi być naprawdę tragicznie.
Dotacji jako artystki nie dostaną, liczą tylko na nas, …. tutejszych.
Dlaczego księża proboszczowie do stali pomoc z wiosennej tarczy , zakony nie?Księżom jest o wiele lepiej , poza parafią jeszcze są katechetami w szkołach.