fot. archiwum
Pluskwy opanowały jeden z oddziałów szpitala w Przasnyszu.
Wielokrotnie na naszym portalu pisaliśmy o inwazji pluskiew, które opanowują kolejne rejony Przasnysza. Informowaliśmy także o nierównej walce, jaką toczą z nimi mieszkańcy, którzy nie mogą się czuć bezpiecznie we własnych domach. Stało się najgorsze, ponieważ krwiożercze insekty opanowały przasnyski szpital, a konkretniej ośrodek leczenia uzależnień na 5. piętrze. Zwalczanie insektów w placówce trwa i nie wiadomo kiedy się zakończy, bo jest trudniejsze niż kiedykolwiek.
Jak zauważa przasnyski Sanepid, żywiące się krwią robactwo, z łatwością się rozprzestrzenia w obrębie budynków. Wykorzystuje do tego niewielkie pęknięcia, kanały wentylacyjne, albo wędruje pod drzwiami. Nie da się więc wykluczyć, że pluskwy będą przemieszczać się po placówce i mogą opanowywać kolejne oddziały. To prosta droga do tego, aby pacjenci opuszczający lecznicę zabrali „pasażerów” na gapę do swoich mieszkań, infekując kolejne budynki.
Walka z wiatrakami
W jednym z naszych ubiegłorocznych artykułów na temat inwazji pluskiew w Przasnyszu apelowaliśmy do władz samorządowych, wszystkich instytucji i służb, które są w stanie pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Zwracaliśmy uwagę na fakt, że w zwalczaniu plagi potrzeba skoordynowanych i systemowych działań, ponieważ w przeciwnym wypadku robactwo opanuje całe miasto. Nadszedł lipiec 2019 r. i dowiadujemy się, że pluskwy pojawiły się w szpitalu, a to droga do tego, aby opuszczający placówkę pacjenci przynieśli je na ubraniach do własnych domów. Jak udało nam się dowiedzieć, robaki na oddział leczenia uzależnień zostały zawleczone właśnie przez jednego z pacjentów.
Władze szpitala zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i natychmiast po uzyskaniu wiedzy na temat obecności robactwa na oddziale wytoczyły mu walkę.
— W zwalczaniu pluskiew korzystamy z usług profesjonalnej firmy zajmującej się dezynsekcją, która prowadzi działania zmierzające do rozwiązania problemu. Wykonano szereg zabiegów rozprowadzenia środka chemicznego metodą oprysku i zamgławiania. W ciągu miesiąca zabiegi wykonane były kilkakrotnie i będą prowadzone, dopóki nie zniszczymy insektów i ich jaj — zapewnia Anna Marchewka rzecznik prasowy SPZZOZ w Przasnyszu.
Pluskwy są i nie wiadomo, kiedy uda się je wytępić
Niestety w tej chwili trudno określić, kiedy nastąpi finał walki z robakami. — Na tym etapie niemożliwe jest określenie terminu pozbycia się pluskiew oraz kosztów ich zwalczania. Walka z pluskwami jest bardzo trudna i długotrwała, ze względu na dużą odporność na środki chemiczne oraz ich cykl rozwojowy. Wymaga wielu powtórzeń zabiegów — tłumaczy Anna Marchewka.
Coraz słabsze środki
Problem z obecnością pluskiew w naszym mieście istnieje od co najmniej 2017 r. Jak się okazuje, szpital nie boryka się z tą plagą po raz pierwszy, ponieważ odnotowano je już wcześniej. – W przeszłości mieliśmy już problem z pluskwami w szpitalu, ale ich zwalczanie trwało krócej, ponieważ zdaniem firmy zajmującej się dezynsekcją, można było stosować środki chemiczne, które obecnie są zabronione — mówi rzecznik placówki.
Jak zapobiegać?
Wobec ograniczonych możliwości walki z insektami wyposażeni w wiedzę, że lepiej zapobiegać niż leczyć, chcieliśmy wiedzieć, jak szpital może przeciwdziałać przywleczeniu pluskiew. Okazuje się, że cudowne rozwiązania nie istnieją. — Jeśli chodzi o działania profilaktyczne, zapobiegające wprowadzeniu pluskiew do szpitala, mamy ograniczone możliwości — przyznaje Anna Marchewka. — Działania sprowadzają się do zwracania bacznej uwagi podczas badania pacjentów przy przyjęciu do szpitala na zmiany skórne, mogące świadczyć o pogryzieniu. Za zgodą pacjentów można także skontrolować ich odzież i inne rzeczy na obecność pluskiew.
Jeśli na odsłoniętej części ciała (nieowłosione miejsca) zaobserwujemy 3-4 charakterystyczne ślady ugryzienia w linii lub trójkącie możemy mieć pewność, że mieliśmy styczność z pluskwą.
Jak nie zabrać robactwa ze sobą?
Pluskwy mogą być w każdym przedmiocie, który przyniesiemy do domu. Ich przywleczenie z podróży, z pobytu w hotelu lub szpitalu to prosty sposób na zapewnienie sobie współlokatorów, którzy nieproszeni przyjdą na nocną ucztę do naszych łóżek. Aby zapobiec wprowadzeniu robactwa, bezpośrednio po przyjeździe do domu z zainfekowanego miejsca, trzeba wyprać rzeczy w temperaturze powyżej 45 stopni (wszystkie, nawet te, których nie nosiliśmy) i wytrzepać wszelkie przedmioty i walizkę.
O upiornej walce z pluskwami pisaliśmy m.in. tu: https://www.infoprzasnysz.com/horror-w-przasnyszu-pluskwy-atakuja/
O mieszkańcach Przasnysza, którzy przyszli po pomoc w walce z plagą insektów informowaliśmy tutaj: https://www.infoprzasnysz.com/pluskwy-zjadaja-nas-zywcem-zdesperowani-mieszkancy-przasnysza-przyszli-po-pomoc/
M. Jabłońska
Witam ja też z nimi walczę już drugi raz firma była pryskala i to dwa razy po 1200zł. placilam,parowalam,puszczalam bomby i wogule wszystko co jest możliwe ale one i tak wracały było spokój 7 ,8 miesięcy i powrotem jak pytam się lokatorów czy mają to oni nie nie mamy A łóżka wyrzucane masowo
Boże na Ochocie to plaga jest pomocy co robić
To gmina powinna coś z tym zrobić
Podkarpacie 200zł a wy 1200 ha zdzierstwo
Więcej bezdomnych przyjmujcie