PILNE, Z OSTATNIEJ CHWILI !!! WOJEWODA ZABLOKOWAŁ STREFĘ W SIERAKOWIE?
Polscy przedsiębiorcy wygrali przetargi na grunty w strefie gospodarczej w Sierakowie, chcą tworzyć miejsca pracy dla Przasnyszan, wojewoda mazowiecki blokuje jednak akty własności od wielu miesięcy.
Tak przynajmniej wynika z relacji przedstawionej dla portalu infoprzasnysz przez jednego z przedsiębiorców.
Dostało się wszystkim równo, rządowi, wojewodzie a nawet staroście.
Nie wszystko zrozumieliśmy, ale sprawa zabrzmiała tak sensacyjnie, że postanowiliśmy dowiedzieć się w starostwie o co chodzi.
Rzecznik starostwa Sławomir Czaplicki wyjaśnił, że zapewne chodzi o 4 firmy, które wygrały przetarg na ponad 20 działek w Przasnyskiej Strefie Gospodarczej w Sierakowie.
Firmy nie ruszą. Przyczyna polityczna…?
Firmy te zamierzały wykonać swoje inwestycje w 2016 r., ale już wiadomo, że nawet nie rozpoczną, bo do podpisania aktu notarialnego przeniesienia własności gruntu starosta potrzebuje zgody wojewody, a nowy wojewoda, od kiedy przestał być starostą pruszkowskim i został wojewodą w grudniu 2015 r., zablokował wszelkie sprzedaże gruntów skarbu państwa. Wcześniej taka zgoda była oczywistością. Otrzymywaliśmy ją w ciągi 1 do 2 tygodni od złożenia wniosku. Po to buduje się strefy gospodarcze. Nasz powiat poniósł wielkie koszty uzbrojenia tej strefy.
Starosta jest w tej sprawie atakowany niesłusznie, gdyż, o ile wiem zrobił wszystko, aby taką zgodę uzyskać. Podejrzewam, że stoi za tym przyczyna polityczna.
Zadzwoniliśmy w celu uszczegółowienia do Zenona Szczepankowskiego, starosty przasnyskiego.
Starosta zaprzeczył, aby kiedykolwiek odczuł jakąś dyskryminację polityczną z którejkolwiek strony.
Zakaz płynący z góry?
Powiedział, że powiatowy pełnomocnik PiS Krzysztof Bieńkowski bardzo zaangażował się w pozyskanie tej zgody, a nawet zaangażował w tym celu senatora Jana Marię Jackowskiego.
Tu jest chyba zakaz płynący z góry i dotyczy całej Polski.
Miało być podpisane już dawno
Świadczą o tym rozmowy w Urzędzie Wojewódzkim. Dwukrotnie byłem w tej sprawie u wicewojewody Sylwestra Dąbrowskiego zgodnie z zaleceniem wojewody Zdzisława Sipiery. Wielokrotnie rozmawiałem z wicewojewodą przez telefon. Zawsze słyszałem same uprzejme słowa i zapewnienie, że partia rządząca bardzo dba o polskich przedsiębiorców i zgoda zostanie podpisana w ciągu najbliższych dni.
Zgoda od wielu tygodni leży i nikt jej nie chce podpisać
Mijały jednak dni, tygodnie i miesiące, a zgody nie było i nie ma. Z rozmów z urzędnikami wiem, że zgoda od wielu tygodni jest napisana i leży na biurku wicewojewody. Brakuje na niej tylko podpisu. Wojewoda twierdzi, że zgodę powinien podpisać wicewojewoda, a wicewojewoda twierdzi odwrotnie.
Mam umówioną kolejną rozmowę zarówno z Wojewodą, jak i Wicewojewodą.
Słyszałem, że trzej przedsiębiorcy sami interweniują w urzędzie wojewódzkim, gdyż mają otwarte linie kredytowe na budowę fabryk w strefie w Sierakowie, mają dokumentację i pozwolenia na budowę. Roczna zwłoka może doprowadzić do wielkich strat i do wyboru innego miejsca na swoje inwestycje.
Kłody pod nogi polskich przedsiębiorców
Biznesmeni mają rację, że kłaniamy się do stóp każdemu zagranicznemu inwestorowi, a polskim przedsiębiorcom rzucamy kłody pod nogi, z ustami pełnymi wzniosłych słów o patriotyzmie.
Starostwo robi wszystko, są jednak urzędy wyżej
Szkoda tylko, że nas nie rozróżniają i władzę od góry do dołu traktują jako jedną grupę, która prowadzi Polskę do katastrofy i podporządkowania, jak mówią, Ukrainie. My w starostwie robimy wszystko, aby ułatwić przedsiębiorcom procesy inwestycyjne. Są jednak urzędy, które są ponad nami.