Obwodnica Przasnysza. Czy jest potrzebna?

Obwodnica Przasnysza w strategicznych dokumentach planistycznych miasta funkcjonuje od dziesięcioleci. Widnieje jednak wyłącznie na papierze, a ruch tranzytowy odbywa się przez ścisłe centrum miasta. To powoduje, że coraz częściej korek ciągnie się od jednostki wojskowej do ronda przy LO, albo i dalej. Wiąże się to z ogromnym hałasem, który nie cichnie nawet nocą. Domy trzęsą się i pękają, a miasto tonie w spalinach. A będzie tylko gorzej. Obecnie w Polsce jest 539 samochodów na 1000 mieszkańców. Dane Głównego Urzędu Statystycznego, dotyczące liczby pojazdów silnikowych w naszym kraju pokazują, że w ostatnich latach szybko rosła liczba aut osobowych i ciężarowych. Od 2006 r. do 2015 r. przybyło 9,37 mln pojazdów silnikowych, a analitycy szacują, że będzie ich coraz więcej.

Trudno się temu dziwić, ponieważ wielu niezmotoryzowanych mieszkańców powiatu, z powodu likwidacji PKS, skazanych jest na uprzejmość rodziny i sąsiadów. To sprawia, że posiadanie własnego auta stało się dziś koniecznością. Jednak to nie ruch lokalny jest naszym największym problemem. Męczarnie powodują głównie TIR-y. Tranzyt, z którego miasto nie ma żadnych korzyści, powoduje nie tylko smród, ale także podnosi ryzyko wypadków i kolizji. Warto wspomnieć, że ich liczba jest znaczna, ponieważ do groźnych zdarzeń drogowych dochodzi w Przasnyszu średnio co 3 dni. Jak poinformował podkomisarz Robert Seweryn naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP Przasnysz: W roku 2016 na terenie miasta Przasnysz zaistniało 121 kolizji, 18 wypadków drogowych, w których śmierć poniosły 3 osoby, a 21 zostało rannych. Rok później liczba kolizji w naszym mieście wrosła do 128. Do tego doszło 11 wypadków drogowych. Na ulicach miasta w 2017 r. śmierć poniosły 2 osoby a 11 zostało rannych. W I półroczu 2018 r. nie było lepiej  – do końca czerwca doszło do 65 kolizji i 9 wypadków. Od początku roku śmierć poniosła 1 osoba, a 7 zostało rannych.

Pomysłodawcami budowy obwodnicy były władze powiatu

Z propozycją budowy obwodnicy Przasnysza już przed pięcioma laty do urzędu miasta zwrócił się starosta Zenon Szczepankowski. Podczas posiedzenia komisji Rady Miasta w czerwcu 2013 r. dowodził, że miasto zyska dzięki jej budowie. Hałas przeszkadza mieszkańcom, a budynki stojące przy drodze krajowej nie są przystosowane do nasilonych drgań. Ponadto przy obwodnicy miały powstać tereny aktywne gospodarczo i mieszkaniowo. Starosta wyjaśnił, że proponowana obwodnica miałaby inny charakter, niż np. obwodnica Serocka, którą wybudowała Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad, dzięki czemu lokalna droga byłaby drogą powiatową, będącą przedłużeniem trasy biegnącej od lotniska. Obwodnica nie dzieliłaby miasta i byłby do niej łatwy dostęp bez ekranów, a przejazd przez Przasnysz miałby ulec poprawie. Starosta przypomniał, że taki kierunek drogi jest wrysowany w studium zagospodarowania, a obwodnica przebiegałaby przez tereny należące do miasta i gminy. Zenon Szczepankowski wystąpił z propozycją napisania wspólnego wniosku, zgodnie z którym samorządy: powiatowy, miejski i gminny pokryłyby po 1/3 wkładu własnego ze staraniem się o dofinansowanie z Unii Europejskiej, gdzie w kolejnej perspektywie dotacja  miała kształtować się w stosunku 80% – 20%. Stwierdził, że przy wspólnym wniosku byłaby szansa otrzymania pieniędzy i wyjątkowa okazja na dofinansowanie drogi lokalnej. Starosta wskazał również planowany przebieg obwodnicy, mającej przebiegać od lotniska w Sierakowie, przez Zawadki, przeciąć ul. Królewiecką, prowadząc w kierunku Mchowa i do drogi krajowej. Dodał także, że planowana inwestycja ma poparcie władz gminy Przasnysz.

Wiceburmistrz Wiesława Helwak stwierdziła wówczas, że budowa ewentualnej drogi spowoduje rozciągniecie miasta na północ, czyli w kierunku nieplanowanym do rozbudowy. Dodała, że propozycja powstania drogi powinna być rozważana w kontekście budżetu miasta, jego zasobów i możliwości finansowania tej budowy. Dla przykładu przedstawiła problemy oświatowe w mieście, temat funkcjonowania Miejskiego Domu Kultury, przypomniała też historię miasta, które – leżąc na szlaku – rozwijało się, a gdy było omijane – niestety upadało.

Burmistrz wystąpił do radnych z kontrpropozycją, którą nazwał „okrężownicą” Przasnysza

Waldemar Trochimiuk zwrócił uwagę na doświadczenia Serocka, który z powodu budowy obwodnicy stał się „pustym miastem”. Stwierdził, że wraz z wycofaniem się ciężarówek również samochody osobowe uciekną z miasta. Podkreślił też, że samodzielnie nie podejmie się izolacji Przasnysza od dopływu turystów i podał, że w sytuacji, gdy na ponad 1.000 przejeżdżających w ciągu doby samochodów zatrzyma się chociażby 10 z nich, to jest za utrzymaniem ruchu w mieście i niewykładaniem pieniędzy miejskich na obwodnicę. Zaproponował też budowę drogi, którą nazwał „okrężownicą”. Miała ona przebiegać ulicami: Kolejową, Szosą Ciechanowską w kierunku Mławy, przez Zawodzie. Taka koncepcja wymagałaby budowy mostu przez Węgierkę, jednak burmistrz twierdził wówczas, że taki przebieg drogi częściowo wyprowadziłby ruch z miasta, ale nadal byłyby to tereny miejskie, które właśnie się rozwijają i miasto nie zostałoby odizolowane. Jak wiemy, koncepcja ta nie doczekała się realizacji.

Na zakończenie posiedzenia burmistrz powiedział, że jest przeciwny budowie obwodnicy, która stanie się drogą powiatową. Przypomniał, że miasto ma inne priorytety wydatkowania i tak ograniczonych środków, które przeznaczane są m.in. na budowę sal gimnastycznych oraz dróg w mieście. Wskazał też na konieczność przeznaczenia ogromu środków na wykup gruntów pod proponowaną obwodnicę i poddał w wątpliwość chęć współuczestnictwa finansowego gminy Przasnysz w wykupie gruntów.

Klika słów dorzucił Piotr Jeronim – przewodniczący Rady Miejskiej. Wspomniał, że rozmawiał z jednym z miejscowych restauratorów, który stwierdził, że budowa obwodnicy niekorzystnie wpłynęłaby na jego dochody, ponieważ obecnie osoby przyjezdne zatrzymują się w restauracji. Przewodniczący rozpatrzył także koncepcję ewentualnej budowy obwodnicy przez pryzmat zrewitalizowanego Rynku, który w nowej perspektywie zostałby pominięty przez turystów, podał też przykłady tutejszych stacji paliw.

Obwodnica była także przedmiotem obrad Rady Powiatu Przasnyskiego we wrześniu 2015 r. W spotkaniu uczestniczył burmistrz, który mówił: – Zdecydowanie negatywnie oceniam pomysł pana starosty z budową obwodnicy, bo jest ona niekorzystna dla miasta. Obwodnice są budowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, a nie przez samorządy lokalne. Jak twierdzi pan starosta, nasza obwodnica będzie lokalna, omijająca miasto Przasnysz i łączącą się z ul. Królewiecką w okolicy Karbówka. Ale może pan starosta wybuduje najpierw obwodnicę Chorzel, a później Przasnysza? – proponował burmistrz Waldemar Trochimiuk.

Propozycja została spełniona. Obwodnica Chorzel właśnie powstaje. Przasnysz dusi się w korkach

 W Przasnyszu nie powstała ani obwodnica, ani „okrężownica”, a miasto dalej boryka się z tranzytem i wypadkami drogowymi. Nie jest także prawdą, że obwodnica spowodowałaby umieranie  miasta. Wystarczyło nie domniemywać, tylko zapytać o doświadczenia władze Serocka, który obwodnicą cieszy się od 2011 roku. – Władze Miasta i Gminy Serock przez lata czyniły wszelkie starania, by obwodnica Serocka powstała. Budowa obwodnicy Serocka, przez który odbywał się ruch tranzytowy – na łączących się w obrębie centrum miasta drogach krajowych nr 61 oraz 62 – była koniecznością z kilku oczywistych powodów: kilka tysięcy TIR-ów codziennie przejeżdżających przez Serock, ruch tranzytowy samochodów osobowych, nasilony szczególnie w weekendy (trasa na Mazury), oraz ruch lokalny kumulowały się w mieście. Nieustający potok pojazdów powodował ogromne korki, utrudniał mieszkańcom dojazd do centrum Serocka, gdzie znajdują się szkoły, urząd gminy, poczta, sklepy itp. Podróżni (potencjalni turyści) z obawy przed korkami i utrudnieniami z włączaniem się do ruchu, nie zatrzymywali się by zrobić tu zakupy, czy zwiedzić miasto. Serocczanie zamieszkujący posesje sąsiadujące z drogami nr 61 i 62 narzekali na ciągłe drżenie budynków, rysujące się ściany, ruch pojazdów ciężarowych zakłócający ciszę nocną. Mieszkańcy i goście odczuwali dyskomfort spowodowany natężeniem spalin i hałasem, trudnościami i niebezpieczeństwem z przekraczaniem jezdni – mówi kierownik Referatu Komunikacji Społecznej urzędu miasta i gminy w Serocku Beata Roszkowska.

Obwodnica przyczyniła się do rozkwitu Serocka

 Zapytaliśmy, czy obwodnica negatywnie odbiła się na liczbie turystów lub handlu. Okazuje się, że mimo, iż takie obawy zgłaszano, nie znalazły one potwierdzenia. Zdaniem burmistrza Serocka Sylwestra Edwina Sokolnickiego wyprowadzenie tranzytu z miasta, wpłynęło na jego rozkwit. – Obwodnica Serocka została oddana do użytku w październiku 2011 r. Tuż po jej uruchomieniu, oprócz zadowolonych ze wzrostu komfortu życia i bezpieczeństwa, wielokrotnie zmniejszonym natężeniem ruchu (wycofano ruch TIR-ów), byli też niezadowoleni, którzy twierdzili, że upadną sklepy, obiekty gastronomiczne i usługowe. Czas pokazał jednak, że wycofanie ruchu tranzytowego z miasta ułatwiło dojazd do tych obiektów. Jednym słowem miasto stało się wreszcie DOSTĘPNE dla mieszkańców, gości i turystów, którzy wcześniej nie wysiadali tu z aut, tkwiąc do późnych godzin nocnych w korkach. Teraz Serock jest miastem kameralnym, z piękną zielenią miejską, parkingami, dostępną infrastrukturą usługową i ofertą turystyczną. Obecnie Serock cieszy się dodatnią migracją, kusi spokojem, czystością, zabytkami, rynkiem i plażą, a nie odstrasza hałasem, spalinami i korkami – podkreśla burmistrz miasta i gminy Serock Sylwester Sokolnicki.

Serock, mimo że mniejszy od Przasnysza (miasto i gmina liczą nieco ponad 14 tys. mieszkańców) cieszy się nie tylko obwodnicą. Ma też lokalną komunikację miejską

Burmistrz Serocka na podstawie doświadczeń dowodzi, że: – Ruch na obwodnicy jest znacznie bardziej komfortowy i bezpieczny dla jego uczestników, niż jazda wąskimi ulicami miasta. A przewoźnicy dalekobieżnych linii autobusowych nie mają przeszkód z wjazdem do Serocka. Dzięki zmianom możliwe było wprowadzenie dobrze funkcjonującej Lokalnej Komunikacji Autobusowej. Te plusy widzą również mieszkańcy gminy Serock. Uważają – i ta teza ma również poparcie samorządu – że budowa obwodnicy Serocka była jedną z najważniejszych i najbardziej koniecznych realizacji – zaznacza gospodarz miasta, które przez lata borykało się z podobnymi problemami jak Przasnysz.

Kolejnym argumentem za powstaniem obwodnicy jest ograniczenie liczby wypadków

Zwróciliśmy się z pytaniem do KPP Legionowo, pod którą podlega Serock, w jaki sposób wyprowadzenie tranzytu z miasta wpłynęło na liczbę groźnych zdarzeń drogowych. – Budowa obwodnicy Serocka korzystnie wpłynęła na poziom bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego w Serocku oraz okolicach –  mówi oficer prasowy KPP w Legionowie kom. Jarosław Florczak. – Z naszych doświadczeń wynika, że przedmiotowa inwestycja wpłynęła na zmniejszenie liczby wypadków i kolizji oraz zdarzeń w centrum miasta z udziałem pieszych. Obwodnica przejęła cały ruch pojazdów, który odbywa się na DK nr 61 w kierunku Warszawa – Augustów, bardzo atrakcyjnym z uwagi na letnie wyjazdy. Bezsprzecznym jest, że budowa obwodnic miast, przez które przebiegają drogi krajowe, pozytywnie wpływa na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym – zaznacza kom. Florczak.

Ze względu na na fakt, że temat obwodnicy budzi kontrowersje, poprosiliśmy burmistrza Waldemara Trochiumika o komentarz

W poniedziałek, 6 sierpnia do urzędu miasta w Przasnyszu skierowaliśmy prośbę do burmistrza o komentarz do artykułu, wraz z pytaniem czy poczynił jakieś kroki w sprawie proponowanej przed laty budowy „okrężownicy”, mającej przebiegać ulicami: Kolejową, Szosą Ciechanowską w kierunku Mławy, przez Zawodzie. Wnioskowaliśmy o odpowiedź do piątku, 10 sierpnia. Niestety bezskutecznie. Ubolewamy, że tak wytrawny polityk lekceważąco traktuje pytania dziennikarzy. Nie zadajemy ich w imieniu własnym, tylko Czytelników, będących przecież potencjalnymi wyborcami.

Obecnie jedynym kandydatem, który publicznie ogłosił chęć ubiegania się fotel burmistrza naszego miasta jest Łukasz Chrostowski. Chcieliśmy poznać jego zdanie na temat obwodnicy. Odpowiedział chętnie i bez zwłoki.

– Jestem za wybudowaniem obwodnicy Przasnysza. To temat, który pojawił się w naszym mieście już kilka lat temu. Do tej pory zabrakło determinacji i po prostu zgody pomiędzy samorządami, aby obwodnica powstała. W sezonie letnim, weekendami przez nasze miasto przejeżdżają tysiące samochodów. Tym samym powodują niebezpieczeństwo dla naszych mieszkańców, ale przede wszystkim hałas. Nie oszukujmy się (sami przecież też jeździmy przez inne miasta będąc w trasie) – kierowcy nie zatrzymują się w małych, osiedlowych sklepikach – tylko w dużych marketach. Myślę, że one na tyle dobrze prosperują, że nie odczują znacząco wyprowadzenia ruchu z miasta. W mojej ocenie najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców na drogach (w tym także naszych pieszych) i walka z hałasem, z którym od lat muszą mierzyć się m.in. mieszkańcy ul. Makowskiej. Przasnysz zasługuje na ciszę i większy komfort dla naszych mieszkańców. Sądzę, że zgoda władz powiatu, miasta i gminy pozwoli po wielu latach dać naszemu miastu wyczekiwaną obwodnicę – tłumaczy Łukasz Chrostowski – przyszły kandydat na burmistrza miasta Przasnysz.

Ostateczna odpowiedź na postawione w tytule pytanie „Czy obwodnica Przasnysza jest potrzebna?”, należy jednak do mieszkańców.

Główna ulica w Serocku. fot. google maps

Małgorzata Jabłońska

Infoprzasnysz

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments