Myśliwce nad Przasnyszem. O obecność samolotów zapytaliśmy MON.

Wojskowe odrzutowce ostatnio pojawiają się nad niebem naszego powiatu częściej niż zwykle. Nawet jeśli ich nie widać, trudno nie usłyszeć ryku ich silników, co ma miejsce również w porze nocnej.  O kwestię wojskowych lotów zapytaliśmy Ministerstwo Obrony Narodowej.

 

Przasnyszanie zauważają, że piloci myśliwców upodobali sobie loty zwłaszcza w godzinach późnowieczornych, a nasz powiat tonie w uciążliwym hałasie, co ma miejsce nawet kilka razy w tygodniu.  Ostatnio taki lot miał miejsce za dnia – 14 maja br. około godziny 15.00, a wojskowy samolot odrzutowy został sfotografowany przez jednego z mieszkańców.

 

Ochrona nienaruszalności granic

W związku z tym zadaliśmy MON kilka pytań. Chcieliśmy m.in. wiedzieć, dlaczego myśliwce upodobały sobie zwłaszcza nasz region, w jakim celu  latają w regularnych odstępach czasu oraz dlaczego jest ich więcej niż wcześniej? Na prośbę naszych czytelników zadaliśmy również pytanie, czy nie można zrezygnować z części nocnych lotów, aby mieszkańcy mogli spać w spokoju? MON odpowiedziało bardzo zdawkowo:

– Głównym zadaniem Sił Zbrojnych RP w tym Sił Powietrznych jest zapewnienie zdolności państwa do realizacji zadań związanych z obroną i ochroną nienaruszalności granic, w tym także przestrzeni powietrznej. Doskonalenie umiejętności manualnych i technicznych pilotów jest zasadniczym elementem szkolenia lotniczego, a loty w podanej przestrzeni stanowią standardową działalność szkoleniową Sił Powietrznych. Piloci muszą być przygotowani do działania w każdych warunkach, więc muszą także ćwiczyć i wykonywać loty w nocy –  odparł Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.

Nieco więcej światła na to zagadnienie rzucił Dariusz Barłożek nadzorujący teren lądowiska w podprzasnyskim Sierakowie, mający wgląd do danych dotyczących przestrzeni powietrznej nad naszą okolicą. Jak zauważa, liczba lotów wojskowych nad naszym terenem istotnie się zwiększyła, a dzieje się tak z kilku przyczyn.

 

Piloci się szkolą. Spokojniej nie będzie

Ograniczenia w międzynarodowym ruchu lotniczym wywołane koronawirusem powodują, że na niebie jest zdecydowanie mniej tłoczno, co ułatwia prowadzenie wojskowych szkoleń.

Ponadto w marcu ubiegłego roku po katastrofie MiG -29, który rozbił się na Mazowszu, loty myśliwców tego typu zostały wstrzymane przez kilka miesięcy do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku maszyny. Obecnie piloci MiG-ów muszą nadrobić stracony czas, ponieważ aby pozostawać w gotowości bojowej muszą wylatać określoną liczbę godzin. Nie ma więc szans na to, że na przasnyskim niebie zrobi się spokojniej.

 

Jak zauważa Dariusz Barłożek, armii na naszym terenie przysługuje prawo odbywania lotów w przestrzeni powietrznej rozciągającej się od Mińska Mazowieckiego, Ciechanowa, poprzez Ostrów Mazowiecką, Przasnysz, Szczytno – Szymany, Orzysz, aż do granicy z Litwą przez dwie godziny na dobę. Wojskowe loty są możliwe na pułapie od zera do wysokości 15 tys. metrów, bez ograniczeń dotyczących prędkości. Oznacza to, że nie powinna nas dziwić obecność tzw. gromu dźwiękowego, a więc huku wywołanego przekroczeniem przez myśliwiec tzw. bariery dźwięku.

 

Z hałasem musimy się pogodzić

Dlaczego myśliwce upodobały sobie właśnie północne Mazowsze? Jak wyjaśnił Dariusz Barłożek, działania lotnicze, w tej liczbie symulowane walki pomiędzy MiG-ami a myśliwcami F-16 są zjawiskiem nieuniknionym, a z hałasem — również w godzinach nocnych — musimy się pogodzić.

Loty kumulują się na naszym terenie z dwóch przyczyn. Jest to dobre miejsce spotkania jednostek stacjonujących w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznańskich Krzesinach, na terenie 22. bazy Malborku oraz w 23. bazie z Mińska Mazowieckiego. Do tego obecność myśliwców na naszym terenie ma na celu patrolowanie i ochronę wschodniej flanki NATO.

 

M. Jabłońska


 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zenek
Zenek
3 lat temu

Wy jak w „Samych swoich”: „Po moim niebie lata!” Zamiast się cieszyć że Siły Zbrojne szkolą się i podziwiać samoloty to narzekacie. A jak dzieci godzinami drą ryje pod oknami, urządzają imprezy po nocach albo słuchają techno to nikt nie reaguje. Na prawdę nie macie co robić?

Kamil
Kamil
3 lat temu
Reply to  Zenek

Ludzie dziwni sie stają. Z coraz głupszymi sprawami sie do mediów zwracają. Ale Przaśnia taka zawsze była. Dlatego wolę Chorzele.

Działkowiec
Działkowiec
3 lat temu
Reply to  Kamil

Jeśli możesz to jedź i nie wracaj

Adam
Adam
3 lat temu
Reply to  Zenek

Kto teraz słucha techno ? 😀

Robert
Robert
3 lat temu

Lub jak ul. Makowską albo inna w godzinach nocnych pędzą motorami wtedy też nie nikt się nie skarży i nie ma policji

Jan
Jan
3 lat temu

Jak ktoś siedzi w domu w kwarantanie od 20 psycho fizycznej to nawet boi się wyjrzeć przez okno czy mlecze zakwitły, a i wszystkich innych by też pozamykał i broń Boże jeszcze pytać się o coś lub spojrzeć w niebo! Moim zdaniem ma to coś wspólnego z naszą jednostką wojskową bo czemuż codziennie czasem i w podobnej godzinie odrzutowce zawracają idealnie nad miastem. Chyba że płoszą wirusa!

Ja znajoma
Ja znajoma
3 lat temu

A od kiedy Pan Barlozek taki znawca samolotów sam lata nocami i zakłóca ciszę nocną

Ala
Ala
3 lat temu

W Przasnyszu to wszystko wszystkim przeszkadza!!! Spokojnie nie ogłuchniemy, niech sobie ćwiczą bo ćwiczenia czynią mistrzem.

Paweł
Paweł
3 lat temu

Poza f-16 i mig-29 zdażało mi się widywać su-22 wykonujące manewry które mogły symulować atak bombowy na jednostkę. Szczególnie efektownie wyglądało to po zmroku gdy w momencie odlotu z nad jednostki wystrzeliwały flary symulując obronę przed atakiem ziemia-powietrze.

Przasnyszanka
Przasnyszanka
3 lat temu
Reply to  Paweł

Tak było!

Arczi
Arczi
3 lat temu

Po serii zakupow dla MON po 2015 ? czas na malowanie T-72 i wyciągnięcie z hangarów SU i MIG ów uziemionych po czarnej serii. Ponadto nasze tereny są chyba dobrze opracowane dla potrzeb różnych symulacji że względu na stary poligon lotniczy w Ślubowie.

cilick
cilick
3 lat temu

Już co niektórych p….. Przeszkadza hałas i nie mogą spać spokojnie. Kilkanaście lat mieszkałem 5 km od lotniska gdzie cały czas latały odrzutowce, stacjonował tam pułk szkolny z Dęblina. Nikomu nie przeszkadzało to. Potem jak się wyprowadziłem do innego miasta to mi tego brakowało. Teraz się cieszę jak mi coś nad głową lata.