MKS Przasnysz: ŚWIĘTA W DOBRYCH HUMORACH

MKS Przasnysz – KORONA Ostrołęka 3:1 (1:1)

Bramki -Kamil Rutkowski (22min.), Łukasz Kosiorek (62 min.), Paweł Olszewski (86 min)

– Michał Borkowski (15min)

Skład zespołu MKS: Rafał Szymański, Tomasz Kamiński, Jarosław Pełkowski, Krzysztof Butryn, Dariusz Przebierała, Jarosław Chełchowski(79 min. Paweł Michalak) Kamil Rutkowski (66 min. Bartosz Karczewski) Łukasz Wróblewski, Łukasz Kosiorek, Jakub Wróblewski (79 min. Piotr Piasecki), Paweł Olszewski.

Relacja w rozwinięciu

Według przedmeczowych zapowiedzi MKS Przasnysz był faworytem w spotkaniu z KORONĄ Ostrołęka i rzeczywiście te oczekiwania się spełniły. Nasza drużyna pokonała będącą w głębokim kryzysie drużynę gości 3 do 1, ale licznie zgromadzonych kibiców w pełni nie usatysfakcjonowała. Dobrze sobotnie widowisko obrazować będzie powiedzenie ” liczą się trzy punkty, a styl nie jest ważny”.

Kto się spóźnił na pierwsze 10 minut meczu nic nie stracił z widowiska. MKS posiadał przewagę w posiadaniu piłki, jednak najczęściej podawana była ona między obrońcami, zaś próby konstruowania akcji nie doprowadzały do sytuacji podbramkowych. Godny uwagi w tym czasie był strzał z ok. 35 m Darka Przebierały minimalnie ponad bramką. W 15 min. pierwsza groźniejsza akcja przyjezdnych przyniosła bramkę. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka minęła całą linię obrony i trafiła do Piotra Pomianowskiego, który z ostrego kąta z woleja trafia do bramki Rafała Szymańskiego. Po stracie bramki gra MKS-u nabrała trochę większego tempa m.in. w 20 min. niecelny strzał głową oddaje Jarosław Pełkowski, a w dwie minuty później Kamil Rutkowski z ok. 20 metrów strzela w kierunku bramki, piłka odbija się od zawodnika gości i obok całkowicie zaskoczonego bramkarza trafia do siatki. Jak się później okazało był to jedyny strzał w światło bramki Korony oddany przez naszych zawodników w pierwszej połowie, gdyż do końca tego okresu gry mimo optycznej przewagi nasi zawodnicy nie potrafili stworzyć dogodnych sytuacji strzeleckich. Drużyna ostrołęcka umiejętnie grała pressingiem w środku pola i z powodzeniem wykorzystywała grę na tzw. spalone. Także wyprowadzane po stratach naszych zawodników kontrataki przyjezdnych przyniosły dwie bardzo dobre sytuacje, kiedy w 40 min. z 5-ciu metrów zawodnik Korony nie trafił do pustej bramki, a w 44 min. Rafał Szymański po dalekim wybiegu poza pole karne obronił nogami strzał w sytuacji „sam na sam”. Wynikiem 1:1 zakończyła się I połowa meczu.

Początek drugiej odsłony był bliźniaczo podobny do pierwszych minut meczu. Dopiero w 61 min. Jakub Wróblewski oddał strzał w kierunku bramki przyjezdnych (niecelny). Nie pomylił się za to minutę później Łukasz Kosiorek, który wykorzystał błąd obrońcy i z ok. 8 metrów strzałem w krótki róg wyprowadził drużynę MKS-u na prowadzenie. Od tego momentu gra stała się bardziej otwarta, co ożywiło nieco zawodników na boisku i licznie zgromadzonych kibiców na trybunach. W 65 i 70 min. groźne strzały oddali Łukasz Kosiorek i Jakub Wróblewski obronione przez bramkarza gości. Korona starała się odrobić stratę bramki, stwarzała zagrożenie pod bramką MKS, lecz w miarę upływu czasu jej ataki stawały się coraz bardziej chaotyczne. Wynik meczy ustalony został w 86 min. kiedy to po dalekim wybiciu piłka przy dużej pomocy wiatru i obrońców Korony trafiła do Pawła Olszewskiego, który lobem ponad interweniującym bramkarzem skierował ją do bramki. W końcówce meczu goście ambitnie rzucili się do ataku, co nie przyniosło im efektu, a jedynie pozwalało naszym zawodnikom na wyprowadzanie groźnych kontrataków. Dogodnych sytuacji w tym krótkim okresie było więcej jak w całym meczu. Nie wykorzystali ich: w 87 min. Paweł Olszewski i Piotr Piasecki;w 88 min. Łukasz Wróblewski; w doliczonym czasie gry Dariusz Przebierała i ponownie Piotr Piasecki. Mecz kończy się wynikiem 3:1.

MKS Przasnysz


Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments