MKS Przasnysz: SPALONY Z KARNEGO !!!!!!

MKS PRZASNYSZ – UKS BIAŁE ORŁY WARSZAWA 0-1 (Rocznik 2003)

Opisując zawody i to jak w każdym meczu spisują się nasi zawodnicy zawsze dalecy byliśmy od oceny pracy sędziego, tym zajmują się odpowiednie osoby wyznaczone przez okręgowe związki ( obserwatorzy, ludzie odpowiedzialni za  wyznaczenie i obsadę zawodów ). Jednak zostaliśmy zmuszeni do opisania tego co miało miejsce w Przasnyszu.

Otóż „Pan” Witkowski – sędzia główny – robił wszystko żeby to na niego swoją uwagę zwracali kibice. To co wyprawiał ten „Pan” to ciężko opisać w dwóch zdaniach.  Ale zacznijmy od tego , że mecz przegraliśmy 1:0 z drużyną UKS Białe Orły Warszawa. Kto był na meczu ten widział która drużyna była lepsza i która powinna wygrać. Jednak sport jest czasami okrutny i z tym nie dyskutujemy. W tym meczu byliśmy drużyną przeważającą, stworzyliśmy kilkanaście okazji do zdobycia bramki, jednak brakowało nam szczęścia w ich wykończeniu. Ale wróćmy do „Pana” sędziego, bo to główny bohater spotkania. Otóż w drugiej połowie zaczyna swoje schow. MKS Przasnysz jest drużyną która dąży do wyrównania, ponieważ po pierwszej połowie wynik jest 0:1, po błędzie i stracie piłki w środku pola tracimy bramkę. Ale to nic, po kolejnym ataku ze strony naszej drużyny piłkę przejęli rywale i zaatakowali naszą bramkę. W sytuacji gdzie nasz obrońca umiejętnie wypychał rywala poza polem karnym „Pan” Witkowski najpierw pokazuje rzut wolny dla MKS Przasnysz po czym idzie na  11-sty metr i dyktuje rzut karny dla przeciwników, wszyscy byli w szoku dlaczego zagwizdał, a  jeszcze w większym że pokazał na 11-sty metr. Do piłki podszedł zawodnik UKS-u Białe Orły, ale jego strzał obronił nasz bramkarz – Krystek Augustowski. Ten sam zawodnik dobił odbitą piłkę przez bramkarza i trafił do siatki. Ku zdziwieniu wszystkich „Pan” sędzia Witkowski dopatrzył się spalonego przy rzucie karnym i bramki nie uznał. To jednak jeszcze nie koniec. Mimo tej sytuacji to chłopcy naszej drużyny bardziej chcieli wygrać ten mecz. Do ostatnich minut walczyli o zwycięstwo stwarzając sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. Jedną z nich wykorzystali w końcówce spotkania. Dobrą wrzutkę w pole karne wykorzystał Maciek Nidzgorski i było 1:1. Było, bo po uznaniu bramki przez „Pana” sędziego któryś z siedzących na trybunach rodziców miał wątpliwości. Co robi sędzia? Podchodzi do trybun, konsultuje sytuację i zmienia zdanie. Bramki nie uznaje. Szok dla wszystkich, nawet dla drużyny przeciwnej. Po interwencji trenera MKSu, mimo że do końca zakończenia spotkania zostaje co najmniej 5 minut sędzia kończy mecz i znika. Podsumowując ta sprawa na pewno znajdzie swój finał w wydziale sędziowskim CO-OZPN. Szkoda jest tylko wysiłku zawodników wobec beznadziejnej i niewybaczalnej pracy sędziego.

MKS: Krystian Augustowski – Wojtek Grysztar, Maciek Nidzgorski, Seweryn Szafrański, Wiktor Kask – Dawid Prusik, Maciek Zygmuntowicz, Przemek Górniak, Bartek Biedrzycki, Fabian Ułasiewicz – Szymek Morawski

Rezerwowi: Paweł Zadrożny, Adam Krukowski, Norbert Rogalski, Kamil Maciaszczyk

Nieobecni: Jasiek Wiśniewski, Kuba Kawiecki


MKS Przasnysz


Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments