Kryty basen w Przasnyszu „popłynął”.

Podczas sesji 28 kwietnia miejscy radni głosowali korespondencyjnie m.in. w sprawie krytej pływalni. Właśnie stało się jasne, że projekt oraz pozwolenie na budowę wylądują w koszu, bowiem inwestycja wypadła nie tylko z budżetu, ale również z Wieloletniej Prognozy Finansowej na najbliższe lata. Co w zamian? Kolejne obietnice.

Z racji rezygnacji z budowy pływalni krytej, tegoroczny budżet miejski „odetchnął” na kwotę 2,3 mln zł. Decyzją radnych w roku 2021 z Wieloletniej Prognozy Finansowej zdjęto z pływalni kolejne 2,3 mln zł, której łączny koszt budowy miał wynieść 21,5 mln zł. Warto jednak dodać, że owe wielomilionowe zapisy nie odzwierciedlają rzeczywistej zawartości miejskiego „skarbca”, ponieważ od początku inwestycja, zaplanowana przez byłego burmistrza Waldemara Trochimiuka, opierała się na bardzo chwiejnych podstawach.

Krótko przypomnijmy: Waldemar Trochimiuk założył, że pozyska wielomilionową dotację z Ministerstwa Sportu, a resztę inwestycji sfinansuje, dobrze znanym sobie sposobem, polegającym na wyprzedaży rodowych sreber. Plan nie polegał jednak na pozbyciu się miejskich działek, położonych w najatrakcyjniejszych punktach miasta, bo te są już własnością prywatnych firm. Tym razem padło na sprzedaż udziałów w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, z którego to pomysłu burmistrz ostatecznie się wycofał, gdyż ministerstwo pokazało mu figę.

Drugi raz ministerialna figa ukazała się naszym oczom już w nowej kadencji, ponieważ na jej początku radni ustalili, że należy podjąć jeszcze jedną heroiczną próbę walki o dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Przed kilkoma miesiącami stało się jasne, że także i tym razem skończyło się na marzeniach. Ważność straciło także uzyskane przez poprzednika pozwolenie na budowę. W koszu ląduje więc również wielobranżowa dokumentacja projektowa, którą wykonano za kadencji poprzedniego burmistrza, a wraz z nią 217 tys. zł, które wydano na jej sporządzenie.

Co w zamian? „Miasto kierunkuje działania”

Choć radni wrazili zgodę na wycofanie z budżetu środków na krytą pływalnię, miasto nie zdecydowało się na wpisanie do dokumentów finansowych budowy basenu odkrytego, którego budowę zapowiadał burmistrz Łukasz Chrostowski. Pisaliśmy o tym m.in. tu:

Letnie baseny rekreacyjne w Przasnyszu są w zasięgu ręki!

Najnowszy pomysł burmistrza opiera się teraz na współpracy ze starostwem, które w zamyśle miasta miałoby być partnerem wiodącym budowy basenu odkrytego. Zamiast realnych planów, które można zrealizować z własnych źródeł budżetowych, jest wiara w to, że ktoś zechce nas uszczęśliwić. Są kolejne zapowiedzi, z których – jak każe antycypować doświadczenie – nic nie wyniknie. Dlaczego?

Kilkukrotnie przekonaliśmy się już o chęciach inwestowania w Przasnyszu nowych władz powiatu. Przypomnijmy: starostwo wycofało się z planu budowy zalewu, unieważniło przetarg na budowę kina 3D przy ul. Sadowej, nie wypalił również pomysł współfinansowania przebudowy MDK-u i powstania miejsko-powiatowej placówki kultury. Słyszeliśmy także o chęci wycofania się z budowy lodowiska, ale starosta z żalem przyznał, że było na to za późno. Tymczasem właśnie pączkuje nowy, świetny plan:

– Z uwagi na fakt nieotrzymania dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz trwającego kryzysu gospodarczego, realizacja inwestycji za ponad 20 milionów złotych jest niemożliwa. Miasto, jeśli sytuacja finansowa na koniec roku będzie stabilna, podejmie starania, aby wspólnie z partnerem – Starostwem Powiatowym w Przasnyszu, ukierunkować działania zmierzające do powstania basenu otwartego na terenie Miasta Przasnysz. Trwają na ten temat wstępne rozmowy z p. Starostą Krzysztofem Bieńkowskim. Jesteśmy bardzo poważnie zainteresowani udzieleniem dotacji celowej na wspólną inwestycję – informuje burmistrz.

Bardzo chcielibyśmy wierzyć, że zapowiedziane „ukierunkowanie działań” przyniesie efekty, ale wskazane wyżej powody każą nam sądzić, że nic z tego nie będzie. Zapewniamy jednak, że marzymy, aby nasze spostrzeżenia okazały się błędne.

– Proszę pamiętać, że Miasto nadal ma poważny dług, a jego obsługa kosztuje nas setki tysięcy rocznie. Warto (jeśli są takie możliwości) ograniczać, na tyle ile to możliwe, zaciąganie nowych obligacji, na pokrycie inwestycji. Jest to istotne tym bardziej, że nadeszła niewidziana od stu lat recesja gospodarcza, którą Miasto odczuwa już od połowy marca. Ponadto Miasto stoi na stanowisku, aby to Starostwo było inwestorem wiodącym inwestycji odkrytego basenu – dodaje burmistrz.

Na koniec podkreślmy, że nie można mieć żalu, że radni zadecydowali o „zdjęciu” budowy krytej pływalni z dokumentów finansowych miasta, bo plan jej budowy jest tak realny, jak wybudowanie linii metra z Orlika na Witosa.

Realna była za to budowa basenu sezonowego za własne, stosunkowo niewielkie (około 1,2 mln zł) pieniądze, ale burmistrz zamierza budować go do spółki. Co z tego wyniknie? Powiedzą jaskółki.

M. Jabłońska