BITWA O PRZYSZŁOŚĆ STREFY GOSPODARCZEJ W SIERAKOWIE. UNIKALNA RELACJA Z BURZLIWEJ DYSKUSJI PODCZAS RADY POWIATU!

Wojewoda Mazowiecki z PiS nie chce podpisać zgód dla przedsiębiorców chcących inwestować w Przasnyskiej Strefie Gospodarczej w Sierakowie k. Przasnysza. Starostwo po negocjacjach pozyskało nowych inwestorów. Inwestorzy wygrali przetargi na grunty w należącej do powiatu strefie gospodarczej w Sierakowie. Starosta przasnyski na wniosek przedsiębiorców wystąpił do wojewody o zgodę na wykup przez przedsiębiorców gruntów na własność. Zgody nie ma. Inwestorzy mogą odejść, a Przasnysz i powiat straci około 550 miejsc pracy. Walka starosty o zgody dla przedsiębiorców, które kiedyś były normą, trwa od kilku miesięcy. Inwestorzy są już zdesperowani i zapowiadają rezygnację z podprzasnyskiej strefy gospodarczej. Podczas  ostatniej sesji rady powiatu było bardzo burzliwie. Po dwóch stronach barykady stanęli radni PSL ze starostą przasnyskim na czele, którzy walczą o przedsiębiorców i zgodę wojewody, a po drugiej radni PiS z Krzysztofem Bieńkowskim, który jest przedstawicielem wojewody, jako kierownik ciechanowskiej delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego.

Spór rozpoczął Krzysztof Bieńkowski, zatrudniony kilka miesięcy temu przez wojewodę:

 Wojewoda ma swoje priorytety

 Radny Krzysztof Bieńkowski: Dobrze byłoby mówić przedsiębiorcom, że decyzja o przekształceniu prawa użytkowania we własność zależy od wojewody i do wojewody kierować żale, czy prośby przedsiębiorców. Inaczej oni myślą, że sprawa jest załatwiona, a to nie jest kompetencja starosty. Poza tym na użytkowaniu wieczystym  przedsiębiorca może budować i tworzyć jak na własności, a wszystkie nakłady i budynki są jego własnością. Powinno się to mówić przedsiębiorcom, a oni powinni tak rozmawiać  w bankach. Uzyskanie własności to jest ich indywidualna sprawa i pism do wojewody. Postaram się, żeby przedsiębiorcy, którzy są zainteresowani tym terenem nadal byli nim zainteresowani i spróbuję doprowadzić do spotkania wojewody z zainteresowanymi przedsiębiorcami, aby faktycznie nie zaprzepaścić szansy naszego powiatu, a szczególnie korzystnej dla Przasnysza. To jest teren skarbu państwa, więc wojewoda ma tu swoje kompetencje. Trzeba go przekonać, a nie narzucać mu rozwiązania. Wojewoda ma swoje priorytety i jeżeli przedsiębiorca klarownie przedstawi sprawę, to wydaje mi się ze wojewoda nie będzie miał żadnych wątpliwości. Niepotrzebnie ta sprawa nabrała rozgłosu medialnego. Przedsiębiorca się zdenerwował, bo w liście intencyjnym pewnie określał, ze chce to mieć na własność, starosta pewnie obiecał, a to jest w gestii wojewody i do niego trzeba kierować przedsiębiorców. Nie możemy wchodzić w kompetencje wojewody i obiecywać to, co może wojewoda. Przedsiębiorca powinien być kierowany do wojewody lub do firm od gazu czy prądu, z którymi może prowadzić dalsze rozmowy. Proszę żeby zarząd powiatu taką ścieżkę przyjmował ze wszystkimi inwestorami.

 Proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd

Starosta Zenon Szczepankowski Wojewoda teraz chce rozmawiać bezpośrednio z każdym przedsiębiorcą i my nie mamy nic przeciwko temu, aby tylko rozmowy kończyły się pozytywnie. Prawo nakazuje jednak inaczej. Przedsiębiorcy z wnioskiem mają się zgłosić do starosty. A starosta zwraca się do wojewody. Wojewoda nie może sobie uzurpować prawa, żeby każdy przedsiębiorca miał się fatygować bezpośrednio do wojewody, to wtedy może mu da zgodę, a może mu zgody nie da. Nie. Idzie to formalnie przez starostę. Inna droga jest nie zgodna z prawem. To jest obowiązujące prawo i proszę panie radny Bieńkowski nie wprowadzać w błąd wszystkich słuchaczy i opinii publicznej, bo wojewoda nadinterpretuje tu swoje uprawnienia, a nie ja.

Nie było obietnic, tylko informacje

Dyrektor Wydziału Geodezji (były Główny Geodeta Kraju) Wiesław Potrapeluk prowadzący procedury sprzedaży w imieniu starosty – Nigdy nie było żadnych obietnic składanych przedsiębiorcom, że  prawo użytkowania wieczystego zostanie przekształcone w prawo własności. Myśmy tylko informowali, że istnieje taka możliwość prawna, aby po zakupie działki wystąpić poprzez starostę przasnyskiego, do wojewody o wyrażenie zgody na zbycie prawa własności. I pod warunkiem, że wojewoda wyrazi zgodę, można to prawo przekształcić. Przekształcenia dokonuje starosta, a nie wojewoda. Jeśli były rozmowy, to informacyjne, a nie obietnice.

Z ustawy o gospodarce nieruchomościami wynika, że przedsiębiorca składa wniosek do starosty, a nie do wojewody, i to w obowiązkach starosty jest uzyskanie zgody wojewody. Przedsiębiorca nie powinien bezpośrednio wnioskować do wojewody, gdyż na mocy ustawy gospodarką gruntami skarbu państwa na terenie powiatu zajmuje się starosta. Starosta nie przekroczył tu swoich kompetencji.

Nie wymuszajmy decyzji na wojewodzie

Radny Krzysztof Bieńkowski Moja pomyłka, to faktycznie jest tak, że robi się to za pośrednictwem starosty. Pod 90% wywodu pana starosty bym się podpisał. Wszyscy jesteśmy za tym, aby tu się lokowali inwestorzy. Ale to nie może być tak, że wymuszamy na wojewodzie decyzję. To jest kompetencja wojewody. Nic na siłę. Po co ta krytyka wojewody?

Poprzedni wojewodowie nie robili problemów

Radny Piotr Marchliński – Panie radny Bieńkowski, czy wojewoda odróżnia użytkowanie wieczyste od własności? Jakie on ma wykształcenie, że tak prostego tematu nie chce załatwić, tylko blokuje nam miejsca pracy i konkretną firmę. Czy wojewoda sam chciałby zainwestować duże pieniądze w dzierżawiony grunt? Dzierżawa, czy prawo użytkowania wieczystego jest tylko w Polsce, to pozostałość po komunie, a teraz nowy rząd powiela te stare rozporządzenia. Poprzedni wojewodowie uznawali to, można było dopłacić 30% i być właścicielem. Wykładał pan biznes, to też by pan nie chciał inwestować w dzierżawę. Właściciel to właściciel.

 Nasze inwestycje to nic w porównaniu do warszawskich

Radny Krzysztof Bieńkowski – to są pytania do wojewody. Nasze inwestycje na strefie to jest nic w porównaniu do inwestycji warszawskich, gdzie są inwestowane miliardy na prawie użytkowania wieczystego. Nikt tego nie zabierze. To jest własność tego inwestora tylko inaczej zapisana. Ponad ¾ powierzchni Warszawy jest na użytkowaniu wieczystym. Niepotrzebnie przedstawiane jest to w tonie, że wojewoda blokuje, bo jest z PiS. Wojewoda nie blokuje, tylko podejmuje decyzję, tak, czy nie.

Nie ma żadnych przesłanek do blokowania strefy

Starosta Zenon Szczepankowski: Postawę wojewody nie sposób racjonalnie wytłumaczyć. Spotkałem się w tej sprawie zarówno z wojewodą Zdzisławem Sipierą jak i z wicewojewodą Sylwestrem Dąbrowskim. Wicewojewoda obiecał mi kilkakrotnie szybkie i pozytywne rozstrzygnięcie sprawy, ale przed obliczem Wojewody nie odważył się tego potwierdzić.

Z rozmów z Krzysztofem Bieńkowskim, pełnomocnikiem PiS w powiecie przasnyskim wiem, że razem z senatorem Jackowskim próbowali pomóc w sprawie, dzięki temu udało się przyśpieszyć termin mojego spotkania z Wojewodą z listopada na październik. Nie ma żadnych przesłanek dla blokowania sprzedaży gruntów w strefie gospodarczej. Po to buduje się strefy gospodarcze.

Ja odniosłem wrażenie, że tu na dole wszyscy podzielają nasze racje, ale przykaz blokowania polskich przedsiębiorców płynie z góry i dotyczy całej Polski. Osoby wykonujące te zadania w urzędzie wojewódzkim boją się temu sprzeciwić, bo mogliby utracić swoje stanowiska pracy.

 Wojewoda patrzy na opłacalność skarbu państwa

Radny Krzysztof Bieńkowski – wojewoda patrzy z punktu widzenia opłacalności skarbu państwa. Więc musi ważyć interes skarbu państwa i interes przedsiębiorcy oraz lokalnej społeczności i na tej podstawie podejmuje decyzję.

Ktoś do wojewodzie źle policzył

Wicestarosta Jarosław Tybuchowski – sprowadźmy więc to do liczb, które dotyczą naszego powiatu. Bardzo dobrze, że wojewoda dba o dochody skarbu państwa. Ale ktoś panu wojewodzie źle to policzył. Jeżeli pan wojewoda za działkę tego inwestora uzyska 6 tysięcy zł rocznie, to zakładając np. że ta fabryka zatrudniałaby 200 pracowników i kooperantów, to na PiT jest 500 tysięcy zł rocznie do dochodów skarbu państwa. Razy 12 lat, daje to kwotę 6 milionów złotych. Oprócz tego podatek od osób fizycznych ok. 30 tysięcy miesięcznie, czyli 360 tysięcy rocznie. I kolejne podatki, od nieruchomości, rolny itp., które wpływają do kasy gminy Przasnysz w tym wypadku. To są konkretne wyliczenia i kwoty. A co to jest 6 tysięcy dla wojewody? Tak to liczcie z panem wojewodą.

Do tej pory nie zdarzały się odmowy

Wiesław Potrapeluk – My też tak patrzymy, bo starosta występuje tu w podwójnej roli. Jeden ogródek to jest samorząd, a drugi skarb państwa. Wielokrotnie się temu przyglądamy, czy jest taka możliwość. Do tej pory było kilkadziesiąt wniosków i nie zdarzały się odmowy. Ale to jest oczywiście prawo wojewody do odmowy. Warto jest to rozwiązać na korzyść tych, którzy taka nadzieję mają. Jeśli w przyszłości prawa użytkowania nie będzie wojewoda przekształcał kalkulując swoje dochody, to biznes będzie o tym wiedział wcześniej. Biznes lubi stabilną sytuację co najmniej na kilka lat, aby mógł zbilansować opłacalność inwestycji.

Dlaczego blokuje się polskie, uczciwe firmy?

Starosta Zenon Szczepankowski – My nie możemy wyjaśnić młodemu panu wojewodzie i młodemu panu radnemu podstawowych rzeczy. Starsi rozumieją jaka jest różnica między dolarem i bonem towarowym, bo w komunizmie one były. I za bon i za dolara można było w Pewexie kupić to samo, ale za bon nie można było kupić za granicą. Tak samo użytkowanie wieczyste, w bankach, zwłaszcza zagranicznych nie jest honorowane. Żaden przedsiębiorca nie jest w stanie pobudować fabryki – bez udziału kredytu. I banki mają powód, że nie uznają użytkowania wieczystego. Mamy do czynienia z zablokowaniem TK. Własność jest gwarantowana konstytucją, a użytkowanie wieczyste tylko ustawą, którą PiS może zmienić  w jedną noc. Trybunał jest sparaliżowany i taka ustawa mogłaby przejść. Teoretycznie to możliwe. My sobie tego nie wyobrażamy, ale inwestorzy i banki jak najbardziej. To jest różnica między gwarancją konstytucyjną co do własności, a ustawową, co do użytkowania wieczystego. Nie możemy niestety wytłumaczyć tego wojewodzie i tu się nie dziwie, ale panu radnemu Bieńkowskiemu  powinno to przyjść bardzo łatwo – że użytkowanie wieczyste trzeba opłacać 12 lat, aby zwrócić te 30% dopłaty za wykup na własność,  – to są i tak grosze, w porównaniu do pieniędzy, które wpłyną z podatków PiT, CIT, VAT i miejsc pracy, które tu powstaną. Podatki to są dopiero dochody budżetu państwa. Jeśli ich nie ma to państwo ogromnie traci. Nie ma tu uzasadnienia dla takiej interpretacji wojewody. Wojewoda mówi, to niech przedsiębiorcy idą do innych banków. Ale inne banki dają wielkie oprocentowania przekraczające zyski firmy. To się niektórym opłaci, np. w Warszawie, jeżeli wykupią prawa do kamienicy za 50 zł, a ona jest warta miliony, to wiadomo, może to być opłacalne. Tu jest polski uczciwy biznes. Oni chcą uczciwie pracować, płacić podatki i bezpiecznie inwestować swoje pieniądze. Jeżeli im nie pozwolimy, to niestety ten polski biznes się nie rozwinie. A nam zależy, żeby tu się rozwijał polski biznes. W strefie w Sierakowie grunty wykupiły same polskie firmy. Te które się starają teraz o wykup, to też są polskie firmy. Dlaczego broni się im to zrobić?

 Miała być dobra zmiana

Radny Piotr Marchliński – Miała być dobra zmiana, mieliście, jako PiS wspierać przedsiębiorców. Ludzie o co tu chodzi, czy chcecie Przasnysz zrobić czarną dziurą przez takie decyzje wojewody?

Nie wolno blokować polskich firm

Starosta Zenon Szczepankowski  – Ja nie podzielam tego poglądu, ale większość radnych może i ma rację, że to jest polityczna inspiracja. Tworzy się problem, aby go później rozwiązać bohatersko na zasadzie: „Skin uratował staruszkę. A jak ją uratował? Przestał ją kopać glanami”. Uważam, że nie jest to dobry sposób. Polskim firmom musimy pozwolić się rozwijać. Bo zachodnie mają tak poukładaną księgowość, że u nas robią koszty, a zyski rozliczają w rajach podatkowych, nie płacąc w Polsce podatków. Polskie firmy są nam potrzebne. Ja nie widzę tu żadnego powodu żeby to blokować, tym bardziej, że mamy akurat bardzo dobre firmy, które chcą w Sierakowie zainwestować i stworzyć miejsca pracy. Nie wolno tego blokować. Kto to blokuje, to uważam, że albo jest niekompetentny, albo patriotyzm ma na ustach, a co innego w głowie.

 Wrażenie

Radny Jan Ćwiek – byłem na spotkaniu z wojewodą i o tym też się mówiło, takie miałem wrażenie, że w jednym z regionów jest prowadzona nagonka na wojewodę, a w Polsce jest obecnie prowadzona inwentaryzacja majątku. Może dlatego są przesunięcia w tych decyzjach na strefie w Sierakowie.

Walczę o to kilka miesięcy

Starosta Zenon Szczepankowski – od kilku miesięcy chciałem dostać się do wojewody, bo nam na tym zależy, a w grę wchodzi kilkaset miejsc pracy. Wojewoda nie miał przez parę miesięcy czasu, ale wysłał starostę do wicewojewody, bo on to załatwia i niech to podpisze. Pojechałem więc do wicewojewody, wprawdzie decyzja była już negatywna, ale wicewojewoda po rozmowie i uświadomieniu, że dotyczy to strefy gospodarczej powiedział, że zmieni ją na pozytywną. Trzeba takie zgody udzielać automatycznie. Przekazałem wicewojewodzie, że  firma w tym roku chce pobudować zakład, a w przyszłym roku ruszyć z produkcją. Takie mają plany, linie kredytowe i zwracają się do nas na piśmie z wnioskiem. Wicewojewoda stwierdził, że nie ma sprawy, trzeba dać zgodę. Dzwonię za jakiś czas, minął tydzień, dwa, trzy, a decyzji nie ma. Dzwonię do wydziału merytorycznego, czy pismo już poszło. Dowiaduje się, że wydział przygotował, ale znowu negatywnie. Znowu dzwonię więc do wicewojewody. Odpowiada, że może wydział się pomylił. Że nakaże zmienić decyzję na pozytywną. Mijają tygodnie, dzwonię, faktycznie wydział zmienił decyzję na pozytywną i jest już u wicewojewody do podpisu. Ponownie więc dzwonię, żeby nie trzymać tego dłużej, bo firma ma zamówione konstrukcje stalowe na hale, i musi budować. Słyszę, że w ciągu kilku dni to dostaniemy. Mijają dni, tygodnie, miesiące, znowu nie ma decyzji. Pojechałem znowu do wicewojewody i słyszę, że musimy porozmawiać z wojewodą, bo to on powinien podpisać decyzję i zgodę, ale wojewoda termin spotkania ma bardzo odległy, w listopadzie, kiedy już trudno ruszać z budową.

Musimy służyć ludziom, a nie kierować się próżnością

Starosta Zenon Szczepankowski: Siedzieliśmy cicho kilka miesięcy. Firma też w tym czasie próbowała się dostać do wojewody i wicewojewody, albo chociaż porozmawiać telefonicznie – niestety nikt nie miał czasu. Faktycznie wyjechałem od wojewody zdenerwowany i powiedziałem mu po koleżeńsku, że nie rozumiem sytuacji, żeby wojewoda w tak ważnej sprawie przez kilka miesięcy nie miał czasu się spotkać i wysyła mnie od Kajfasza do Annasza, tym bardziej, że na wojewodę odszedł z funkcji starosty pruszkowskiego  i problemy samorządowe powinien rozumieć. Tu chyba woda sodowa komuś uderzyła do głowy. Można się w takiej sytuacji zdenerwować i można być zirytowanym taką postawą. Tak nie wolno. My wszyscy bierzemy pensje od podatników, tych przedsiębiorców także. I co? Możemy nie mieć dla nich czasu? Jeśli po kilku miesiącach chodzenia, sprawa ujrzała światło dzienne, poszły skargi przedsiębiorców również do pani premier, poszło do mediów, to za to macie pretensję? My nie możemy się kierową próżnością, bo ktoś nas skrytykował. My musimy służyć ludziom. I pewnie, że będziemy za takie coś Was krytykować, bo jesteśmy tak samo odpowiedzialni za Polskę.

Nie można tak rządzić Polską

Już kiedyś też był ten problem, też musiałem sprzeciwić się dwóm wojewodom z innych opcji politycznych, też blokującym powstanie strefy w Sierakowie. Później obaj dziękowali mi, że nie dopuściłem do przekazania terenów za darmo aeroklubowi. Nie jestem przeciwko któremukolwiek wojewodzie, ale nie można tak rządzić, bo Polska prędzej czy później zbankrutuje. Powiat ciężko pracował nad zbudowaniem tej strefy, jest rzeczą niedopuszczalną, aby strefę teraz wykorzystać przeciwko samorządowi.

 Przedsiębiorcom trzeba pomóc

Radny Marek Walędziak – Możemy polemizować długo i namiętnie, ale tym przedsiębiorcom po prostu zależy na własności gruntów w Sierakowie i tym warunkują, że albo inwestują u nas, albo nie. Mając na uwadze dobro naszych mieszkańców i drogę formalną, trzeba im pomóc, a  nie odwrotnie.

Bez zgody wojewody, firmy odejdą i 550 miejsc pracy stracimy

Sławomir Czaplicki   przed chwilą dostałem informację od jednego z tych przedsiębiorców, konkretnie tego który zamierzał w I etapie zatrudnić 100 osób, natomiast w II etapie 150 osób, że jeżeli w najbliższych dniach nie będzie pozytywnej decyzji wojewody dotyczącej wykupu gruntów pod planowaną w strefie w Sierakowie inwestycję – to jego dział prawny doradza mu jednak odejście ze strefy w Sierakowie i już jest poszukiwana nowa lokalizacja. Również drugi przedsiębiorca, który zamierzał zatrudnić 300 osób przekazał mi informację, że w takim wypadku, kiedy wojewoda nie chce wydać zgody na wykup gruntów na własność – prawdopodobnie nie przystąpi do aktu notarialnego. To skutkuje ewentualną utratą w sumie 550 miejsc pracy dla mieszkańców Przasnysza i powiatu.

Mamy odpowiedź wojewody w sprawie naszej krytyki prasowej:

 Oświadczenie biura prasowego wojewody mazowieckiego.

„Uprzejmie informujemy, że postępowanie w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości Skarbu Państwa w Sierakowie jest w toku. Nieruchomości w Sierakowie są w użytkowaniu wieczystym prywatnego przedsiębiorstwa.(…) Obiekty wybudowane przez użytkownika wieczystego stają się jego własnością. Nie ma zatem przeszkód prawnych do rozwoju tam strefy ekonomicznej. W związku z tym zarzut dotyczący blokowania przez Wojewodę tego przedsięwzięcia jest nieuzasadniony. 

Pragniemy dodać, że w latach 2009-2016 Starosta Przasnyski kierował do Wojewody Mazowieckiego 15 wniosków w sprawie sprzedaży działek na rzecz użytkowników wieczystych. Z tego 13 wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie, jeden negatywnie (złożono ponowny wniosek) i jeden jest w trakcie rozpatrywania (wpłynął do MUW 4 sierpnia br.). „(…)

W ramach nadzoru Wojewoda ocenia wnioski z zakresu gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa pod względem ich legalności i celowości (gospodarności). Zgodnie z art. 32 Ustawy o gospodarce nieruchomościami nieruchomość oddana w użytkowanie wieczyste może być sprzedana wyłącznie użytkownikowi wieczystemu. W przypadku nieruchomości Skarbu Państwa za zgodą wojewody. (…) Art. 12 powierza staroście rolę  racjonalnego gospodarza mienia Skarbu Państwa na zarządzanym terenie. Racjonalne gospodarowanie w tym zakresie jest kluczowe, ponieważ opłaty z tytułu użytkowania wieczystego stanowią 79 proc. dochodów uzyskiwanych z gospodarki nieruchomościami. Starosta podejmując decyzję o sprzedaży nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste powinien kierować się zasadą dochodowości (tzn. jak wysokie dochody uzyska Skarb Państwa).

25 października Wojewoda Zdzisław Sipiera spotkał się w tej sprawie z Panem Zenonem Szczepankowskim, Starostą Przasnyskim. (…) Ponadto Wojewoda wyraził otwartość na spotkanie z przedsiębiorstwem, które jest użytkownikiem wieczystym gruntu.”


GwP


 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments