18 stycznia 1945r. Armia Czerwona zajęła Przasnysz.

18 stycznia 1945 roku Armia Czerwona zajmuje Przasnysz. Zakończyła się okupacja niemiecka, ale nie kończy się czas prześladowań i przemocy. Sowieci kradną, gwałcą i zabijają. Akowcy są wywożeni na wschód. Strzały rozlegają się w mieście częściej niż za Niemców. Podobnie jest w innych częściach kraju.

O wydarzeniach z tamtych dni wspomina żołnierz niemieckiej dywizji pancernej ,,Grossdeutschland”:

13 stycznia, w trybie alarmowym, dywizja opuściła miasteczko Wielbark i co sił w motorach pognaliśmy na południe w kierunku Różana. Przybyliśmy za późno. Pod naporem potężnych sił, jakie Rosjanie zgromadzili, front pękł i zaczął się bezładny odwrót. Zatkanie w nim luk stało się już niemożliwe. Przewaga sił wroga była zbyt duża. W kilku miejscach pod Przasnyszem starliśmy się z nieprzyjacielem. Wymiana ognia trwała kilka godzin. Rosjanie, przy wsparciu czołgów, nacierali falami. Odparliśmy kilka ataków, ale gdy przyszły wieści, że Przasnysz padł, pozostał tylko odwrót na północ.

Przyszedł rozkaz: Oszczędzać paliwo. Oszczędzać, ale jak? Tereny na północ od Przasnysza były bezleśne. Unieruchomiony czołg stawał się łatwym łupem sowieckich samolotów, które panowały w powietrzu. Pod naciskiem wroga odwrót zamienił się w chaotyczną ucieczkę. Jednostki wojskowe przemieszały się między sobą. Komu nie starczyło miejsca na szosie szedł czy jechał polem, brnąc w śniegu. Wielbark, Wielbark – podawano sobie z ust do ust. Tam strefa umocniona, tam można będzie złapać oddech, stawić opór wrogowi. Ten jednak parł jak burza, w każdej chwili groziło nam okrążenie. W kilkunastu czołgach zabrakło paliwa. Załoga wrzucała do środka granat, by pojazd nie dostał się w ręce nieprzyjaciela i przyłączała się do jadących jeszcze maszyn. Śmiertelnie znużeni dotarliśmy do Wielbarka.


 

Źródło Muzeum Historyczne w Przasnyszu
Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
33 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu

Według wszelkich relacji, w tym mojego nieżyjącego już taty, Przasnysz został zajęty przez wojska radzieckie 17 stycznia.

Marta
Marta
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

No właśnie są dwie daty. Zawsze też myślałam że 17, ale w opracowaniach pojawia się data 18 styczeń.

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu
Reply to  Marta

Oto relacja naocznego świadka i znanego przasnyskiego historyka i publicysty Aleksandra Drwęckiego:to.com.pl/ wolnosc-miala-zapach-benzyny/ar/6258108. Tu zaś artykuł z Infoprzasnysz sprzed roku: infoprzasnysz.com/ przemyslaw-prekiel-o-wyzwoleniu-przasnysza/.

Marta
Marta
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Tak jak mówiłam, daty podaje się różne. Muzeum w Przasnyszu podaje również 18 styczeń.

mieszkanka
mieszkanka
4 lat temu
Reply to  Marta

I znowu „Marta” , czyżby pracowała w Muzeum i chyba ten wpis wyjaśnia aktywność :)Może się mylę , ale…

Krzysztof
Krzysztof
4 lat temu
Reply to  mieszkanka

Spójrz na źrodło informacji.

Jarema Wiśnowiecki
Jarema Wiśnowiecki
4 lat temu
Reply to  mieszkanka

Ważne fakty dla pseudo – historyków
Zdobycie Warszawy przez sowietów 17 stycznia 1945
Zdobycie Przasnysza przez sowietów 18 stycznia 1945 (Proponowałbym zapamiętać, ale rozumiem ciocia, wujek, babcia, dziadek i sąsiad pamiętają inną datę bo tak ciężko walczyli o wolność w piwnicy)

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu

Pseudohistoryk? – Proszę bardzo. Ale jeśli chodzi o piwnicę, to w walce z Niemcami zginęła połowa mych ówczesnych przodków. Ginęli w walce z okupantem koło Skierkowizny, mordowani w Starych Jabłonkach, wieszani na przasnyskim rynku. Najdelikatniej mówiąc, źle trafiłeś.

Jarema Wiśnowiecki
Jarema Wiśnowiecki
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Osoby, które WALCZYŁY zapłaciły wysoka ceną krwi na ołtarzu wojny. Większość polskich rodzin poniosła straty podczas II WŚ i późniejszych czasów.

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu

Walka z okupantem przybierała różne formy i nie zawsze – jak w przypadku powieszonych na przasnyskim rynku – oznaczała walkę z bronią w ręku.
Ich walka zaś była tak samo ważna jak regularna strzelanina z siłami żandarmerii niemieckiej, w której w 1944r. koło Skierkowizny zginął wraz z kolegami z oddziału partyzanckiego brat mego taty. I jak wszelkie inne czyny każdego z setek tysięcy znanych i bezimiennych bohaterów przyczyniające się do osłabienia sił wroga i podtrzymania na duchu Polaków.

Przemek
Przemek
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Mogę prosić o nazwisko Pańskiego brata ? Ciekawa to sprawa, ponieważ pierwszy raz słyszę o śmierci jednego z żołnierzy grupy Toporka

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu
Reply to  Przemek

Bardzo proszę. Nie chodzi jednak o mego brata a – jak napisałem – brata taty.
5 października 1944 r. we wsi Ulatowo Żyły w domu państwa Rosłoniów okrążeni zostali przez żandarmów żołnierze grupy Toporka: mój stryj Stanisław Jabłoński ps. „Madej”,Stanisław Dzierzęski ps. „Lis”, Ludwik Niski ps. „Zając”, pan o nazwisku Roman. Po wymianie ognia dom zapalił się i wszyscy spłonęli. Spoczywają w zbiorowej mogile na cmentarzu na Skierkowiźnie. Zdarzenie to opisuje np. pan Aleksander Drwęcki w książce „Bitwa partyzancka pod Szlą”, strony 43- 54, choć przemilcza nazwisko pana Romana.
Pełne zestawienie ofiar zawiera napis na płycie nagrobnej na wspomnianym cmentarzu.

Marysia
Marysia
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Gdzie Ulatowo Żyły a Skierkowizna? Proszę nie mylić faktów i dopisywać własnych historii.

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu
Reply to  Marysia

Proszę doczytać w dostępnej literaturze, choćby zacytowanej. I nie dyskutować z faktami, które są łatwe do sprawdzenia.

Jarek
Jarek
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Według mojej babci nieboszczki to również było 17 stycznia a wiedziała co mówi obok mojego domu Sowieci stracili dwa shermany(dla laików -to amerykański czołg) i tego dnia też zaraz ukradli buty mojemu dziadkowi-co bardzo głęboko było zawsze podkreślane

rokossowski
rokossowski
4 lat temu
Reply to  Jarek

Widać, że na czołgach twoja babcia dobrze się znała – skoro wiedziała, że to były akurat shermany. Pamięć ludzka bywa niestety bardzo zawodna. Moja babcia zawsze mówiła, że jej brata komuniści zabili latem, a w dokumentach jest, że w grudniu. Jak widać po latach można mylić się o całe miesiące, a co dopiero o 1 dzień.

quetzalcoatl
quetzalcoatl
4 lat temu
Reply to  rokossowski

Tata w 1945r. miał 18 lat. Pamięć w jego podeszłym wieku owszem zawodziła go – tyle, że w sprawach, które miały miejsce wczoraj. Natomiast o wydarzeniach ze swej młodości zawsze opowiadał ze wszystkimi detalami i zawsze tak samo. Tematyka ostatniej wojny zresztą zawsze pasjonowała go i byłem świadkiem dziesiątek jego rozmów z ludźmi tamtego pokolenia, w których poruszali także ten wątek. I niezmiennie wszyscy oni mówili o 17 stycznia jako dniu > wyzwolenia <.

Jarek
Jarek
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Dokładnie tak. U mnie również często spotykali się sąsiedzi i też mowa była zawsze o17 stycznia,

Jarema Wiśnowiecki
Jarema Wiśnowiecki
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Proszę podać e-mail podeślę Panu dokumenty potwierdzająca datę 18 stycznia 1945. Pierwsze jednostki sowieckie dotarły wieczorem 17 stycznia, ale był to jedynie zwiad. Pozdrawiam cieplutko moliki książkowe

Jarek
Jarek
4 lat temu
Reply to  rokossowski

Ćwierć takiego grata stało do2000 roku w warsztacie mojego kolegi( bo po wojnie saperzy wysadzali te wraki )i służył za kowadło -miał sygnatury USA na kołach napędowych i innych elementach więc identyfikacja nie była trudna,dopiero gdy kątówki stały się powszechne pocięli to żelaztwo na złom(nie zdawali sobie sprawy ile kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za układ przeniesienia napędu do takiego czołgu),została tylko mała część która nadal służy jako kowadło . Co do pamięci mojej śp babci to życzyłbym sobie i innym takiej pamięci -do śmierci w wieku 91lat pamiętała wszystko-daty,koligacje rodzinne i sąsiedzkie ale też to gdzie położyła igłę czy… Czytaj więcej »

Jarek
Jarek
4 lat temu
Reply to  rokossowski

A co do marszałka Rokosowskiego to portret tego jegomościa służył za plecy w jednym z obrazów w moim domu

rokossowski
rokossowski
4 lat temu
Reply to  Jarek

Powołana 24 stycznia 1945 r. Miejska Rada Narodowa jako dzień „wyzwolenia miasta” również podawała 18 stycznia … ale rozumiem, że to dalej was nie przekonuje.

Darek
Darek
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

B. szanuje pana Aleksandra, wiele rzeczy mowil, mysle ze moglby powiedzec o wiele wiecej….. wiem dokladnie ze mowil tylko tyle ile mogl mowic. Znalem go b. dobrze, i sam mi powiedzial ,ze nie wszystko mozna mowic………….wielu kombatantow wojennych z Przasnysza nigdy na wojnie nie byla, ale nosili wiele medalow, glosili przemowienia. Wielu wspolpracowalo z Niemcami, wielu donosilo do niemcow, wiele kobiet dzielio swoje loze itd….17 stycznia Przasnysz zostal wyzwolony z niewoly od niemcow itd…. to miala byc biala noc , i byla,,,,, niemcy w kalesonach uciekali, a kacjusze bily cala noc, rano nie bylo nawet jednego Niemca……. Rosyjska Armia szla… Czytaj więcej »

Przemek
Przemek
4 lat temu
Reply to  Darek

Bandy grasowały w Lesznie i Dobrzankowie? Wolne żarty. Wiele swołoczy to,zexeschodu przybyła.

rokossowski
rokossowski
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Przasnysz zajęty został na pewno 18 stycznia, a data 17 stycznia jest błędna. Data 18 stycznia podawana jest w raportach operacyjnych jednostek Armii Czerwonej, które Przasnysz zajęły. Data 18 stycznia podawana jest również w prasie z tamtego okresu tej krajowej jak i zagranicznej.

Jarema Wiśnowiecki
Jarema Wiśnowiecki
4 lat temu
Reply to  quetzalcoatl

Pierwsze jednostki Armii Czerwonej dotarły w okolice miasta 17 stycznia, lecz same miasto zostało zajęte dopiero 18 stycznia. W latach PRL ta data 17 występowała w celach propagandy. Przecież Warszawa została wyswobodzona 17 to Przasnysz miał być gorszy?

R. Gorgon
R. Gorgon
4 lat temu

Przasnysz był wcielony do Rzeszy do Prus Wschodnich, co oznacza, że Niemcy widzieli tu jakiś potencjał. Przy całym złu jakie niosła za sobą wojna i okupacja niemiecka, niezaprzeczalnym faktem jest że wiązało się to z rozwojem miejscowości które zajmowali. Np. bloki na ulicy Szpitalnej były budowane pod kątem dworca kolejowego który miał stanąć na linii kolejowej z Zichenau do Ortelsburga (Ciechanów – Szczytno). Okupacja sowiecka, podobnie jak wcześniejszy carski zabór, niosła za sobą jedynie wyzysk i drenaż wszelakich dóbr przy niewyobrażalnym terrorze jakim zostaliśmy poddani. Trzeba o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy podnoszone są kwestię odpowiedzialności za II wojnę czy… Czytaj więcej »

Gregorius
Gregorius
4 lat temu
Reply to  R. Gorgon

Pamiętam jak mój ojciec opowiadał, jak sowieci wkroczyli do miasta, weszli do domu , na środku największej izby na podłodze rozpalili ognisko … z krzeseł i co było pod ręką. Załatwili się pod ścianę, po rogach … . To byli wybawiciele … .

Serenada
Serenada
4 lat temu

Ależ przykład schizofrenii (ale także manipulacji) redaktora tego tekstu. Nagłówek w obowiązującym teraz wszystkich pokornych historyków stylu: gwałcą i mordują oraz zniewalają – w tekście, i co ciekawsze w komentarzach, o tym ani słowa. Jest natomiast jałowy spór nie o ilość gwałtów i zrabowanych miejskich bogactw, ale o datę i czołg. Oznaczałoby to, że jednak tych zapowiadanych w nagłówku zbrodni nie bylo. Natamiast tekst niemieckiego żołnierza jest w sumie pochlebny dla żołnierzy radzieckich – dobrze, że przynajmniej jego było stać na odrobinę uczciwości. Gorzej, że nie stać na nią potomków tych, którzy przeżyli – mogli sięgnąć do wspomnień samych przasnyszan… Czytaj więcej »

Adam
Adam
4 lat temu
Reply to  Serenada

Muzeum Historyczne w Przasnyszu wg Pani/Pana ma schizofrenie?

Tomek
Tomek
4 lat temu
Reply to  Serenada

Pani Wiesławo, mieszkańcy naszego regionu już 19 stycznia 1945 mogli zaznać dobroci naszych wybawicieli. Archiwa sowieckie do dnia dzisiejszego piszą swoją historię II wś. Większość mieszkańców pamięta dobroć naszych braci że wschodu. Jeżeli chciałby się Pani dowiedzieć coś więcej na ten temat zbrodni proponuje zgłosić się do regionalistów.

Pepela
Pepela
4 lat temu

Było lepiej przy Niemcach?

Robert
Robert
1 rok temu

dzień dobry. mój dziadek, Tadeusz Chościński zginął podobno podczas nalotu rosyjskiego w trakcie wyzwalania Przasnysza. i został tam pochowany. tyle wiem z przekazów rodzinnych, że był to zbiorowy pogrzeb ok. 20-30 osób, które wtedy zginęły. czy jest ktoś, kto jest w stanie pomóc mi ustalić miejsce jego pochówku? będę niedługo w pobliżu i bardzo chciałbym odwiedzić grób dziadka. będę bardzo wdzięczny za wszelką okazaną pomoc.